Tarnobrzeskie koty i psy.DRAMAT!!!!!!str.25

[Luzia]

O, to muszę uprzedzić wetkę.Lecznica jest na Poniatowskiego 80, nazywa się Beneventum.Chciałabym być, kiedy te kotki przywieziecie, postaram się więc tam dotrzeć.Lecznica czynna jest od 10.00.

To jak dostanę dokładne info co i jak to napiszę na wątku. Wyjazd byłby jutro lub ewentualnie w środę.

[ewar]

Bardzo bym prosiła o wiadomość, chciałabym uprzedzić wetkę, no i sama być wtedy w lecznicy.

[Katia K.]

za logistykę
Jeszcze parę złotych dojdzie z bazarku filiżankowego

[ewar]

Widziałam, dzięki, Kasiu.
Cieszę się, że kotki przyjadą najpóźniej jutro.Mam już przyszykowany zapas jedzonka, mam posłanka, kupię jeszcze żwirek.Luzia, czekam na wiadomość.

[ewar]

Kotki już w lecznicy, jedna z nich powinna już być po zabiegu.One są takie śliczne, bardzo kolorowe.Miałam je na kolanach, żadnego wyciągania pazurków, nic.Ta jaśniejsza to nawet mruczała jak traktor i przytulała się.Luzia robiła zdjęcia, wklei na pewno, zobaczycie jakie ładne.Mają świerzb,ale wetka wyczyściła im uszka i zapuściła oridermyl.Będą kilka dni w lecznicy, kuracja więc będzie kontynuowana.Po południu idę znowu, zdam relację.

[Katia K.]

Czekam na popołudniową relację i zdjęcia.

[ewar]

Luzia miała wstawić zdjęcia.Nie robiłam zdjęć tym nagnajowskim kotkom, bo spały po zabiegu. Był jakiś problem z tą jaśniejszą, ale chyba wszystko dobrze się skończyło.Nie były w ciąży.Niestety, nie były na czczo i wymiotowały.Zmieniłam im posłanka, mają czyściutko. Wydawało mi się,że są zimne, przykryłam więc kocykami.Jutro ich nie zobaczę,ale w piątek rano tam będę.Muszę pokazać Melę i jej dziąsła,ale to już osobny temat.

[Luzia]

Sorki za poślizg ale wklepywałam kody na posiłek dla schroniska Wklepałam wszystkie 190 równe
I zdecydowanie wzięłam za mało

A teraz zdjęcia. Najpierw kicia z Nagnajowa:




A teraz pozostałe w lecznicy
Biało-buta złośnica najpiękniejsza

[Luzia]

Czarny rezydent


Rudzielec








I bura ślicznotka szkoda że na zdjęciach nie widać jaką ma fajną puchatą sierść







Od razu pragnę przeprosić za jakość zdjęć, ale było mało czasu. Może następnym razem uda mi się obfocić je sensowniej.

[ewar]

Luzia, dzięki Fajnie, że wysłałaś te posiłki dla schroniska.Weźmiesz więcej, kiedy przyjedziecie po kotki. .
Ta "złośnica" to była najsłodsza, najbardziej miziasta kotka, dopóki nie poszła do DS.Wetka żałuje,że ją oddała, bo teraz trzeba będzie popracować nad jej psychiką.A tak było przed adopcją.Ola ma 4 latka, to córeczka wetki.

[ewar]

No to jeszcze tarnobrzeski Milo, tymczas Gosiar.Tutaj z 8-miesięczną dziewuszką.Nie słodkie?

[Luzia]

Luzia, dzięki Fajnie, że wysłałaś te posiłki dla schroniska.Weźmiesz więcej, kiedy przyjedziecie po kotki. .
Ta "złośnica" to była najsłodsza, najbardziej miziasta kotka, dopóki nie poszła do DS.Wetka żałuje,że ją oddała, bo teraz trzeba będzie popracować nad jej psychiką.A tak było przed adopcją.Ola ma 4 latka, to córeczka wetki.

Nie ma za co Oj wezmę na pewno idzie to dość szybko więc ile dadzą to wezmę
To co jej ta kobieta zrobiła
A kicia piękna

[ewar]

Nie mam pojęcia.Biła? Zamykała? Teraz trzeba będzie sporo wysiłku, aby kotka znowu uwierzyła,że człowiek to znaczy mizianki, głaski, a nie bicie i dręczenie.Jestem wściekła,bo baba dostanie kota bez problemu.Na pewno nie z Beneventum, ale jakaś bieda wpadnie jak śliwka w kompot.Jej poprzednia kotka też tak reagowała.Była starsza, miała kilka lat.Zachorowała na nerki, wetka nie zgodziła się jej uśpić, na co babka bardzo nalegała.Zrobiła to w końcu inna wetka, sami wiecie,że dla wielu wetów uśpienie zdrowego zwierzaka to żaden problem.Podobnie jak obcięcie uszu czy ogona u psów, co jest przestępstwem,ale...Aha, ta kobieta uwielbia przynosić zwierzęta do lecznicy, twierdzi,że są chore.To mi pachnie Syndromem Munchausena, czy czymś w tym stylu.Nie wiem, czy specjalnie im czegoś do jedzenie nie daje.Marusia w lecznicy nie ma biegunki, u niej w domu owszem.Dlaczego?

[Katia K.]

W końcu siadłam spokojnie, mogę się pozachwycać No to się zachwycam...
A co to za historia z tą Marusią?
Jak się czują dziewczyny po zabiegu?
I w końcu: skąd macie tyle kodów?? Ja raptem kilka wysłałam, z jakiś gazet kolorowych i 4packów łiskaczowych, a tu u Was ich na setki??

[ewar]

Kasiu, zakończył się kolejny bazarek i jupo2 przelała pieniądze.Więcej niż wylicytowana suma, bardzo dziękuję.Na pewno kupię trochę jedzonka, aby kotki mogły wziąć ze sobą.One są cudowne, grzeczne, kochane.Bezimienne, więc ta jaśniejsza (chyba matka tej ciemnej) jest przemiziasta.Mruczy, ociera się, a poza tym opiekuje się tą ciemniejszą , powiedzmy córcią.Przytula ją, wylizuje, aż miło na to patrzeć.Córcia jest bardzo szczupła.Taka wydaje się niezgrabna, ma chude, długie nogi, na pewno wyniszczona robakami, porodami.Z pewnością nie jadły zbyt obfitych posiłków.Teraz dostają dobre rzeczy, bardzo się staram.Dzisiaj była bozita, potem przyniosłam swieżutkie surowe mięso (wołowina, kurczak i indyk).Były też serca indycze.Ja gotuję je bardzo króciutko i daję razem z tą wodą, w której są "szumy", a to pełnowartościowe białko.Koty bardzo lubią pić tę wodę.Kotkom smakowało.Był też deser- biały serek.Oczywiście dostają też suche RC.
Kotki mają piękne brzuszki, na pewno nic je nie boli, nie wylizują się, nie noszą ubranek, bo nie jest to konieczne.Mają czysto, uszka nie swędzą, bo oridermyl rozprawił się już trochę ze świerzbowcem.Jeżeli córcia nie będzie taka przestraszona to jutro zrobię zdjęcia.One siedzą w dużej klatce, mają tam tekturowy domek i to jest super rozwiązanie, bo mają gdzie się schować.
Nad Marusią trzeba popracować.Jest jakby ciut lepiej,ale to jeszcze nie to, co było.Teraz jest w dodatku na diecie, miała biegunkę.Biedna mała, czuje zapach dobrego jedzonka, a wolno jej tylko suchą weterynaryjną.Wetka pozwoliła dać jej troszeczkę indyka.Jutro jej zaniosę gotowanego, jest dobry przy kłopotach jelitowych.
Karteczki z kodami są u nas w lecznicach.Wysłałam już kilkaset, daję znajomym , wczoraj np.dostała Mrusiu.Ja dzwonię do Killathy, dyktuję jej, ona wklepuje , idzie to szybciutko.Wysyłamy na Orzechowce.