INKA z KAN/Mamysza wróciła do Warszawy na DT u OKI :)

Szirra, naprawdę nie ma za co dziękować :wink:

hop, hop... a dzis OKI, gdzie zastałaś Inkę? masz jeszcze jakąś rurę w łazience? :mrgreen:

Mam, ale jeszcze jej nie odkryła

wszystko ok? :1luvu:

W najlepszym :lol:

Tylko coraz trudniej ją złapać, nawet w mojej mikrołazience. Cwana jest zaraza :wink:

Jutro nas czeka wyjście do weta, już obmyślam strategię :roll:

Chyba prócz kontenerka dostanie szelki i smycz - profilaktyka przede wszystkim :mrgreen:

TAK

profilaktyka przynosi najlepsze efekty :ok:

Wolę jej nie ścigać po całym gabinecie, jakby jej się udało nawiać :twisted:

Tym bardziej przy jej zdolnościach do wynajdowania miejsc niemożliwych :lol:

Inka już w sobote po wizycie u weta.. ma ok. 7 lat

, paszcza do remontu, a w niej znaczne ubytki.. wszystki testy ujemne

, a więc juz na pokojach mała..
na pewno dziś OKI :1luvu:

napisze wszystko dokładnie, jak było.. :lol:

Cześć

Z wiekiem to jest tak, że wet określił na 5 do 7. Do karty jednak wpisał 7, bo w takiej sytuacji, lepiej jak się ewentualny DS rozczaruje in minus :roll:

Podobno zmiany w pysku na pierwszy rzut oka wyglądają na plazmocytarne zapalenie dziąseł, na drugi i kolejny rzut oka już to nie jest takie oczywiste, ale trzeba będzie wykluczyć w przyszłości. Ponieważ przy stanach zapalnych u byłych :wink:

dzikusów powinno się też wykluczyć białaczkę, więc idąc za ciosem zrobiłam od razu testy i, jak już Hanulka pisała, FIV/FELV oba ujemne :ok:

Od wczoraj dziewczyna na pokojach :lol:

To się niestety będzie wiązało ze spowolnieniem w oswajaniu, bo teraz ma olbrzymie możliwości, żeby mnie unikać - i skutecznie z nich korzysta :twisted:

Natomiast wbrew moim obawom nie zaszyła się w żadnej dziurze na kolejne 3 dni, tylko normalnie zwiedza mieszkanie :lol:

Pierwsze 2-3 godzinki na lekko ugiętych nogach, później już na zupełnym luzie :lol:

Lekko pokichuje, ale węzły w porządku, gorączki nie ma, zapalenia spojówek nie ma, więc antybiotyku nie dostała, a tylko "wzmacniacze". Prawdopodobnie to bardziej stres poprzeprowadzkowy niż jakaś poważna infekcja.
Z dalszych zaleceń, to mamy się oswoić, odstresować, przestać kichać i zrobić badania krwi przed porządkami w paszczy. W sobotę badań już nie robiłam m.in. z powodów prozaicznych :roll:

Zresztą wet też stwierdził, że wyniki będą bardziej wiarygodne, jak się kota trochę odstresuje i dojdzie do siebie.
Co jeszcze... w uszach tona brudu, ale bez pasażerów na gapę i ogólnie wygląda na to, że paszcza to jedyny problem :roll:

Kota się bezproblemowo pozwoliła zbadać, pobrać krew na testy itd.
Aczkolwiek szelki się baaardzo przydały przy wyjmowaniu z transporterka :mrgreen:

I jeszcze kilka fotek łazienkowych :lol:

Dzika Dzicz :mrgreen:

cud dziewczyna

i jak przytulaśna :ok:

Jest przytulaśna, jest :lol:

Tylko teraz będzie przerwa w przytulaniu, bo najpierw ją trzeba złapać, a jak już łazi po mieszkaniu to trudna sprawa :roll:

Nie chcę na nią na siłę polować, poczekam :roll:

i słusznie... :ok:

ważne, żeby sama podjęła kilka decyzji... ale zachęcać można :mrgreen:

7 to szczęśliwa liczba :wink:

Oby i dla Inki :ok:

Oby-oby

Ciekawa jestem, jak tam koty sobie same radzą :roll:

Wczoraj było tak:
Obrazek

Bure na górze - Szelma, bure na dole - Inka :lol:

I te fotki doskonale oddają wczorajszy stan rzeczy - Inka zupełnie się nie przejęła rezydentkami, a one do niej "z ostrożnością", ale bez paniki :wink:

INKA z KAN/Mamysza wróciła do Warszawy na DT u OKI :)

Kto przegląda forum