» Pon lis 08, 2010 9:52
Re: SchronWro - PĘKA W SZWACH!!! Jak przyciągnąć chętnych?
Wiesz co ossett......ja rozumiem, ze w ramach rozrywki musisz być wiecznie kontra. Nie wiem wprawdzie czemu to ma służyć....
Przeraża mnie, że wypowiadasz teorie - które tu na tym forum powinny być zwyczajnie potępiane. A wiesz czemu? Bo prowadzą do zagłady kotów. Mnie to co piszesz szokuje. To są poglądy, które przedstawiam jako najgorsze zło ludziom niewtajemniczonym. A kiedy czytam, ze pisze to osoba zaangażowana jakby nie było w pomoc, to mi się włos na głowie jeży.
Chyba, ze po prostu o to chodzi, by zwracać na siebie uwagę. Ale jeśli tak, to weź nie wiem - głupie kawały opowiadaj czy coś.......ale plizz przestań wypisywać te brednie.
Pseudohodowla - to zdaniam ossett nic złego. Tam przynajmniej koty mają szanse przeżyć. Poza tym mamy manię prześladowczą, wszędzie widzimy rozmnażaczy. Co zresztą złego w tym, ze sie koty mnożą. Źle jak umierają, dobrze jak przychodzą na świat, nie?
Co za róznica czy baba ze wsi hoduje kury czy persy. Najważniejsze że zyją, czasem nawet na świeżym powietrzu - vide 30 persów z Waszych okolic.
Zbieracze - to też ludzie ok. W końcu kotu wszystko jedno czy leży na totalnie obsranej podłodze czy umytej. Najważniejsze że ma domek. Nie ma nic do żarcia, choruje, osoba która się nim zajmuje powinna być poddawna leczeniu. Przyczynia się znów do mnożenia, rozwoju chorób, niechęci innych ludzi ( wiecie jak śmierdzi w takich mieszkaniach, na klatkach). Nikt sobie na chorym psychicznie człowieku nie używa, tylko wszyscy litują się nad tymi nieszczęśnikami zamkniętymi u niego w domu. I nowymi które sobie przynieść moze - bo kto mu zabroni
Ja jestem PRZECIW tak bardzo jak się tylko da. Bo nie chodzi tylko o to by zwierzę żyło. Ale by żyło GODNIE. I przykrym jest to, ze tego kobieto nie rozumiesz! Wiesz w obozach koncentracyjnych też ludzie żyli....niektórzy nawet przeżyli.
Pomoc - za wszelką cenę, najtrudniejszym przypadkom. Nie ważne masz warunki, kasę, czas - hurrrrrra pomagaj. Weź do domu kota z pp, zaraź zdrowy miot z ulicy. Niech padnie połowa.........nie masz kasy na kroplówki? Luzik jedz po następnego potrzebującego.......byle pomagać byle domki miały.
Matko Kochana - to jak moje karmicielki, które nie dadzą posterylizować, ani kociaków połapać........bo koty muszą być wolne. Wolno i radośnie umierać dziesiątkami po piwniciach.
Miałam się już nie odzywać - ale jako użytkownik tego forum po prostu strawić tych kocobołów nie mogę.....
ps. kiedyś mi opowiadała koleżanka z TOZ, która była na interwencji w podobnym przypadku. W łazience leżał nieżywy szczeniak - ponadgryzany przez inne psy.
Cześć zwierząt została uśpiona na miejscu......cześć przeżyła.........część nie. Ale to dla mnie nie jest argument, za pozostawieniem ich w tamtym mieszkaniu.
Szoook po prostu szok......osoba z forum.......ech, a ja sie zżymam na różnych ludzi dzwoniących z zewnątrz......
Myślę, że nikt tak jak my nie powinien się kierować rozsądkiem - i to właśnie nam jak nikomu powinno przyświecać "przede wszystkim nie szkodzić"
Większości zwierząt tego człowieka łatwiej by bylo przeżyć paradoksalnie na ulicy.
Ze podobnie jest w przypadku niektórych schronisk fakt.
Tylko to naprawdę nie jest argument na to, by ludziom takim jak ten człowiek zwierząt nie odbierać. Wyciągnięte stamtąd mają jeszcze jakieś szanse ot choćby na lżejszą śmierć.
Bo nie sądzę, by tego człowieka było stać i psychicznie i materialnie na skrócenie zwierzęciu cierpień......do których zresztą sam doprowadził.
Nie! Ja się nie zgadzam na takie "pomaganie" za wszelką cenę. Na konanie w smrodzie, brudzie i głodzie. Co z tego, że własnym?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"