Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Marcelibu pisze:Polska odmiana Wielbłądów, to jakaś żarta strasznie na słodycze jest...

Niestety.
Poza słodyczami to - jak na wielbłądy - w ogóle bardzo mało żrą, ale pokaż tylko takiemu dobre ciastko czy czekoladki :oops:

Marcelibu pisze:
Wielbłądzio pisze:A napisz, mnie tam wszystko jedno

Tym bardziej, że podobne ekscesy zdarzają mi się po kilka razy w tygodniu

No to Wielbłąd zeżarła ciastko z żurawiną (widzę, że ma gust smakowy taki, jak ja, bo bez umawiania się wybrałyśmy to samo), ale potem poprawiła, tym, no takim, co w oryginale się łyżką do zupy nakłada....

Edit: popularne teraz u nas.. tiramisu. Tylko, że było obsypanee całe białą czekoladą po bokach (wiórkami), na wierzchu jeszcze więcej czekolady, i nawet czekoladową tabliczkę z nazwą cukierni. Wszystko Wielbłąd zeżarła, nawet nie dała mi łyżeczki oblizać .

Zawsze mnie wkurzało, jak ktoś (szczególnie konkrenty :evil:

) nazywał Kielce zadupiem, ale.... czemu tu nie ma ciastek z żurawiną :crying:

Do tego moje ulubione o pięknej nazwie "cynamonowy sen" i świetnie smakujące przestali produkować :crying:

Wielbłądzio pisze:Dzięki.

Może też przerzucimy się wobec tego na Orijena (albo np. Happy Cata, albo TOTW)...
Tylko najpierw powinny zjeść te kilkadziesiąt kilogramów Sanabelle, które mamy w piwnicy

Próbuję swoje na Sanabelle przestawić (RC mnie wykończy finansowo), jak mi się uda, to może odkupię od Ciebie chociaż część.

"Cynamonowy sen" powiadasz :ikonka wywijająca jęzorem: ???
Jak ja kocham cynamon w każdej postaci :1luvu:

Nie wiem, planuję przemeldować Żabę do małego pokoju, zabaczymy, jak na to zareaguje Królewna :roll:

W małym mieszka już alergiczka Bidzia, Busiuni też nie zaszkodzi, może dam radę finansowo z trójką... Ale złodziejskie wizyty Plusza będę musiała ukrócić :twisted:

Dzień dobry.
Przemuś nie może zrobić kupki :twisted:

Na szczęście żaden z moich Drani nie ma podobnych problemów :mrgreen:

Wielbłądzio pisze:"Cynamonowy sen" powiadasz :ikonka wywijająca jęzorem: ???
Jak ja kocham cynamon w każdej postaci

Nie wiem, planuję przemeldować Żabę do małego pokoju, zabaczymy, jak na to zareaguje Królewna
W małym mieszka już alergiczka Bidzia, Busiuni też nie zaszkodzi, może dam radę finansowo z trójką... Ale złodziejskie wizyty Plusza będę musiała ukrócić

Niestety jak każdy sen, nawet i ten cynamonowy przeminął :crying:

A ja się od niego uzależniłam i przechodzę teraz ciężki odwyk

Cynamon jest "the best" :mrgreen:

Wielbłądzio pisze:Dzień dobry.
Przemuś nie może zrobić kupki

Na szczęście żaden z moich Drani nie ma podobnych problemów

Przemusia do weta - na wyciskanie :twisted:

U mnie ciężkim problemem jest wymiana samochodu służbowego... Do tego nowy laptop z nowym systemem :roll:

I teraz płacz: bo nie to, bo nie tamto, bo to, bo tamto :twisted:

No po prostu tragedia :twisted:

Czasami wydaje mi się, że nawet mój bezmózgowy Plu Plu ma więcej rozumu niż ta mamuśka :roll:

...

Wielbłądzio pisze:Dzień dobry.
Przemuś nie może zrobić kupki

Na szczęście żaden z moich Drani nie ma podobnych problemów

Wielbłądzio pisze:Czasami wydaje mi się, że nawet mój bezmózgowy Plu Plu ma więcej rozumu niż ta mamuśka ...

Ba, nawet Plu Plu i Lizak Marcelibu razem wzięci :roll:

(A jak wiadomo, ich 'rozumy' liczy się w jednostkach o wartości ujemnej)...

Na poprawę humoru

, nie wiem czy znasz tego osobnika :mrgreen:

http://s25.photobucket.com/albums/c95/l ... =bono2.mp4

Domyślam się, kto to jest :1luvu:

, ale obejrzeć będę mogła dopiero w domu :twisted:

Tak jak przypuszczalam, dziś było już nieco trudniej...
Zastrzyk z Tolfedyny zniosła w miarę spokojnie, po wbiciu drugiej igły niestety zaczęła się rzucać, w efekcie czego dwukrotnie nawiała mi ze strzykawką na grzbiecie :roll:

Ale w końcu się udało. Jeżeli to już jest szczyt jej możliwości, to spokojnie, damy radę i z pozostałymi czterema :wink:

Bidunia wiadomo - anioł.

Łukasz od Tulci zadzwonił do mnie zdenerwowany, z prośbą o radę. Bo Tulcia kicha. Zapytałam, co poza tym, że kicha: czy nie ma apetytu, czy jest osowiała, czy ma gorączkę, czy wymiotuje itd.... Nie, wszystko w porządku: je, bawi się, poza pokasływaniem nic niepokojącego się nie dzieje. No ale kicha i on nie wie, czy nie jest na coś poważnie chora.
To tak, gdybym miała jeszcze jakiekolwiek wątpliwości... Wspaniały, wrażliwy facet-kociarz :dance:

A Tulec tuli się już bez oporów, trudno się od niej opędzić i w dzień i w nocy

Nie macie pojęcia, jak ja się cieszę :piwa:

Wiecie, jakiego wspaniałego, miziastego przystojniaka dopiero co wypuściłam z objęć

?
Ja go chyba nie oddam :oops:

EDIT: Byłam w sypialni. Inny z kolei przystojniak okupuje moje łóżko. Ale co z tego, że przystojniak, skoro głupi. Nie mam ochoty wdawać się w romans z jakimś pluszastym bezmóżdżem :mrgreen:

Tadzinka trzyma głowę na moim lewym łokciu i mruczy.
Co z nią dalej będzie.....???