

paulina 4328 pisze:Nawet jak nie ma środków zawsze istnieje jakieś rozwiązanie ,jak chce się pomóc .Nie zostawia się kociaka w takim stanie na dzień i noc w kartonie ,zawsze można zabrać do domu ,a później szukać pomocy .Takie jest moje zdanie .Szkoda aby kocina miała dalej cierpieć ,czy tamta pani wie że on potrzebuje weterynarza , opieki ,witamin itd.....Żeby czasami jak ta pani z nim nie da rady, nie wylądował w szopie ...Bo takie rzeczy się niestety zdarzają ,za często .
jasdor pisze: (...) Ważne jest tylko, żeby tej Pani pomóc, bo ona jeżeli nie za wiele o kotach wie, to może nie dać rady z takim schorowanym kiciem. I żeby nie bała się poprosic o pomoc w razie czego.(...)
smarti pisze:Piankaa pisze:We wtorek zabiera go do siebie jedna pani handlujaca na targu.
Pani zabiera go na próbe, bo ma już kotke, ale nie lubiaca innych
Jesli kotka zaakceptuje Kubusia tam tam zostanie, niech nie zaakceptuje to przetrzyma go do czasu aż go zabierzecie na DT do Krakowa czy Wawy
a to ta Pani go dopiero teraz zauważyła![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
raczej z dnia na dzień mu się tak nie porobiło![]()
jasdor pisze:A będzie pod jakąś kontroląJuż raz został zabrany z tego targu i widzimy, jak to sie skończyło . A jak nie dogada sie z kotką? bo tez trudno od niego wymagać żeby się zakolegować z dnia na dzień. Dla Pani zawsze jej kotka będzie ważniejsza. Kubuś może znowu wylądować na ulicy
smarti pisze:chodzi mi tylko o to ze myślę że tej pani to tak do końca zaufać nie można, skoro i ona przecież dopuściła do tego aby maluch był w takim stanie jak jest.
jak mogła to czemu czekala tak długo zamiast go wziąć wcześniej.
paulina 4328 pisze:Dziewczyny nie moge spać przez tego kociaka ,noce są takie zimne a ten biedak w kartonie w tym stanie,ja bym tej pani za bardzo nie ufała też ,jak ona tam handluje to go widziała już dawno .Sama powinna go zabrać a nie dopiero jak ktoś się zainteresował ,weźnie go nie będzie jej nikt kontrolował i kocina znów wyląduje na ulicy albo w śmietniku .A co będzie jeżeli jej gdzieś nabrudzi
.Jak macie taką możliwość to zabierajcie go do Warszawy ja bym się popytała u mnie ,wiem że to daleko ale do czasu zanim przyjedzie do mnie Bąbel mogli byście go gdzieś przetrzymać ,jak bym miała kogoś do niego u siebie ,to byście go razem z Bąblem przywieźli .Zastanówcie się .
Alex405 pisze:zaznaczam sobie.
Sądzę, że mimo tej pani z bazarku, należy szukać awaryjnego DT. Ten kot wymaga przecież natychmiastowego leczenia, a nie tylko dachu nad głową (choć przede wszystkim) i mam nadzieję, że ta osoba będzie miała czas i chęci, żeby chodzić z nim do weta. Ale może być różnie, wiadomo...
Alex405 pisze:zaznaczam sobie.
Sądzę, że mimo tej pani z bazarku, należy szukać awaryjnego DT. Ten kot wymaga przecież natychmiastowego leczenia, a nie tylko dachu nad głową (choć przede wszystkim) i mam nadzieję, że ta osoba będzie miała czas i chęci, żeby chodzić z nim do weta. Ale może być różnie, wiadomo...
Piankaa pisze:dzięki
Gabrysia musi najpierw skad kase wziśc, zeby pojechać z kotem do weta
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 106 gości