ossett pisze:O nic specjalnego. Zgubiło mi się po prostu słowo "nie"
cooty pisze:ossett pisze:Cooty, Ty chyba masz obsesję z tym rozrodem. Przecież to NIE są kociaki w typie persów albo i syjamów...
ale o co ci chodzi? bo nie rozumiem
Teraz chyba rozumiesz, ale na wszelki wypadek rozwinę to zdanie.
Sprawdź po prostu czy ludzie, którym powierzysz kociaki są w stanie zrozumieć to co im powiesz o konieczności kastracji kocurka czy też kotki w odpowiednim czasie(nie za wcześnie i nie za późno i u sprawdzonego lekazrza), dla dobra kotów i dla ich własnej wygody i czy ich na to będzie stać. Na takich "zwykłych" kotkach nie można dużo zarobić, a więc ryzyko, że je ktoś podstępnie specjalnie zabierze do tzw,. rozrodu są żadne.
Takie zwykłe kotki, nie do "rozrodu", mogą być po prostu wyrzucone z domku, kiedy w okresie dojrzewania zaczną znaczyć teren, kot i kotka.
W taki to sposob większość domowych kotów znajduje się na ulicy.
Przestają być fajnymi kociaczkami, zaczynają być kotami, w które trzeba zainwestować pieniążki. W sterylkę, szczepienia itd.
Potem na forum są apele, bo ktoś znalazł kota domowego, niewysterylizowanego, zagubionego kompletnie w oddanej jemu nagle wolności. Musi nagle znalezc jedzenie, czego nie umie, obronić się, to też jest problem..
Z reguły ginie, jak nikt go nie znajdzie, bo nie jest dzikusem, nauczonym życia na tzw wolności.