
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Ja nie mam raczej wyboru w tymczasowaniu. To mnie i moją rodzinę koty wybierają. Na dzień dzisiejsz prócz Biska wszystkie to znajdy w różnym stadium choroby i wiekuKazdy z nas przynosi ,zgarnia z dziwnych miejsc, nie umijąc przejść obojetnie nad płaczącym nieszczęsciem. Mało mamy "planowanych"tymczasów.
seidhee pisze:ASK@ pisze:Ja nie mam raczej wyboru w tymczasowaniu. To mnie i moją rodzinę koty wybierają. Na dzień dzisiejsz prócz Biska wszystkie to znajdy w różnym stadium choroby i wiekuKazdy z nas przynosi ,zgarnia z dziwnych miejsc, nie umijąc przejść obojetnie nad płaczącym nieszczęsciem. Mało mamy "planowanych"tymczasów.
Niektórzy tak mają![]()
Ostatnio przeczytała u kogoś, że po znalezieniu kolejnego kota dziecię jej powiedziało "Bo ty jesteś matka naznaczona". Może ty, ASK@, też jesteś naznaczona
mrkevka pisze:Widzę, że poważna tematyka ostatnio zagościła na wątku. Ja Was podziwiam, za całe zaangażowanie i serce jakie wkładacie dla ratowania kotków. Myślę Alix, że masz rację. Szanse na znalezienie idealnego domu nie są zbyt duże. Każdy ma inną definicję "ideału". Przecież chodzi o to, żeby życie kotkowi poprawić, i jeśli się to uda, to chyba możemy mówić o sukcesie.Wiadomo, że zawsze może być lepiej i odnosi się to do każdego aspektu życia, ale może chodzi o to, żeby nie było gorzej... Sama nie wiem...
Chciałam wrzucić zdjątko Shreka, ale chyba nie umiem
alix76 pisze:Ech, z tymczasowaniem to jakoś tak, że jak już się zacznie, to jakoś ciężko skończyć ... Seidhee, przykro mi, że masz takie doświadczenie ... w sumie ja nie mam bieżącego kontaktu ze wszystkimi DS i nie wiem, co tak naprawdę się dzieje ... liczę się z tym, że może nie być idealnie, ale co innego zobaczyć "naocznie". DS idealnych jest mało albo 0 ... ale myślę, że nawet średni DS jest lepszy niż bezdomność, azyl albo przepełniony DT ciążący w stronę azylu z powodu przekocenia ... Robimy to co możemy, nie zawsze to, co byśmy chcieli ...
Ja jestem nie tyle zniechęcona, ile strasznie zmęczona ciągiem kocich chorób ... 3 miesiąc to leci... na pewno będę chciała ograniczyć liczbę tymczasów
ale rezygnować chyba na razie nie zamierzam. Myślę, że los kotów, które przeszły przez mój DT poprawił się ... i o to chodzi.
A sumie to jest radocha, patrzeć jak z takiej zaniedbanej pokraki wyłania się piękny, rozpuszczony kot!
alix76 pisze:swoją drogą, whiskas podobnie pachnie na wejściu i na wyjściu. Ciekawe, co zostaje w kocie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 143 gości