PcimOlki pisze:(...) Z mojego punktu widzenia usypianie ślepego kota niczym nie różni się od usypiania widzącego. Nie rozumiem skąd naginanie prawa do zabijania na ślepe mioty. Dla mnie sprawa jest prosta - urodziło się, a więc wygrało swoje życie i podlega ochronie, ale nie wcześniej.
ślepe mioty w odróżnieniu od kociaków, które już otworzyły oczy nie mają - z tego co udało się ustalić nauce- świadomości tego, co się z nimi dzieje, spotkałam się też z tezą, że nie mają w pełni rozwiniętego układu nerwowego. Dlatego dla mnie ochrona kociąt starszych i kotów dorosłych jest ważniejsza niż ślepych miotów. Dlaczego- wyjaśniłam już w poprzednim poście.
Dotyczy zarówno kotów jak i ludzi. Pytania zaś zmierzały do uzyskania odpowiedzi, dlaczego niektórzy uważają inaczej i bez mieszania łańcucha pokarmowego w zagadnienie. Historia zna przykłady naginania ochrony życia, przykłądowo ze względu pochodzenie żydowskie, przez rozmaite udziwnione ideologie. (Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej vs. ostateczne rozwiązanie kwestii nadpopulacji kociej)
człowiek znacznie różni się od kota pod względem fizjologicznym- udowodniono, że noworodek tuż po urodzeniu odczuwa ból w pełni, niezależnie od pochodzenia. Zresztą pseudonaukowe teorie niektórych reżimów zostały już dawno naukowo obalone. Z racji wykształcenia mam sporą wiedzę o III Rzeszy i trudno mi obronić porównanie eutanazji ślepych miotów do obozów koncentracyjnych czy innych metod eksterminacji stosowanych przez nazistów. Porównanie wydaje mi się obraźliwe dla obu stron- zarówno dla ofiar hitleryzmu (i innych totalitaryzmów), jak i dla wolontariuszy dopuszczających czy popierających usypianie miotów. Poza tym ustroje totalitarne stawiają sobie za cel głównie złamanie człowieka w sensie psychicznym, co bywa gorsze od złych warunków egzystencji czy bicia. Ale wydaje mi się, że to wiedza historyczno-WOSowa na poziomie licealnym...
Przez oczywistą analogię, trudno nie zgodzić się ze zdaniem, że zabijający ślepe mioty są niebezpiecznymi fanatykami. Musiał bym zmienić swój światopogląd u podstaw, co jest trudne, lecz możliwe pod logiczną i przekonującą argumentacją. Mogę też udawać, że nie widzę, ale po co?
patrz wyżej, argumentów przytoczyłam aż nadto, mam wrażenie, że głównie chcesz się pokłócić. Cel- dla mnie zagadka.
XAgaX pisze:....
poglądy o ile wiem mogą mieć tylko ludzie...
Niekoniecznie. A jeśli nawet, człowiek jest bytem, więc nie ma błędu w pytaniu, a jest w odpowiedzi.
Zaraz zacznę szukać dowodów na poparcie tezy, że marchewka płacze, jak się ją wyrywa z ziemi albo nie lubi anarchistów/LPR/wegetarian/niepotrzebne skreślić. Może wtedy nie będzie błędu w odpowiedzi.