Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

Marea pisze:
soso pisze:Dziewczyny u mnie w pracy widzialam dziś dwa rude śliczne kocurki i jednego buraska (okolice Rębiechowa). Pierwszy raz je widzę, nie mam pojęcia skąd się wzieły - pracuję tu dwa lata i to są pierwsze koty jakie tu widzę. Nie zgubiła która?

A moze ktoś szuka rudego kotka? Bo buraska jak znam życie to pewnie nikt.

Elu a oswojone są czy dzikie bardzo? Rób im zdjęcia i ogłaszaj, na rude zawsze jest masa chetnych, pewnie nawet z dworu wezmą

taki tez mam zamair, muszę się tylko zorientowac czy to nie sa kotki z domów obok.

Z moich Wydmiarzy bury pierwszy znalazł dom :ok:

i z czwórki trójka ma zaklepane domki zostaje tylko Luluś- kiwaczek na diagnostyce. Ogłoszenia idą tydzień, czyli w tydzień znalazły domki. Trzymam kciuki, rude schodzą na tzw. pniu. Gdybym nie miała Balbini z grzybem to bym je zabrała.

Beatko - podrzuć proszę jakiś link, żebym przyjrzała się Twoim ogłoszeniom; ja od ponad miesiąca wystawiam dwie kotki i nic

A ładne są - jedna śliczna buraska z białym, druga czarna

Ja też nie wiem jak Biamilia to robi :ryk:

zwykłe czarnulki i burasek i myk myk są domki...tzn wiem :roll:

świetne fotki ma i opisy :lol:

Marea pisze:Ja też nie wiem jak Biamilia to robi zwykłe czarnulki i burasek i myk myk są domki...tzn wiem świetne fotki ma i opisy

Szczęśliwie są zdrowe, więc oprócz odrobaczenia, odpchlenia i szczepionki na odporność (podaję teraz każdemu tymczasowi) to gotowe są na wydanie do domów. A Balbinię, którą mam od dwóch miesięcy musiałam potrzymać, bo bidulka i zagrzybiona i zakatarzona ....słabeuszek mały.

boże a u mnie wszystkie koty stoją, nic się nie drgnie, nic nie rusza

jakis czas temu była u mnie fotograf, bo sądziłam że podstawą ogłoszeń jest dobra fotka. poszedł tylko jeden tajgerek. jutro tez poprosiłam fotograf żeby mi i w lecznicy pomogła, na jaskółczej jest całe zaplecze kotów, nie ma ani jednego wolnego boksu a na żadnego z tych kociaków nie mamy DT

MUSIMY TAMTE KOTY OGŁASZAĆ JUŻ W LECZNICY BO ZA TYDZIEŃ DWA KOTY TRZEBA STAMTĄD ZABRAĆ A NIE MA GDZIE

jakis koszmar po prostu... gratuluje biamila- daj nam trochę swojej dobrej passy.

poczta PKDT:

"witam.,
mieszkam w Gdańsku
od jakiegoś czasu pomagam starszej Pani w opiece nad dwoma kotami , które mieszkają w opuszczonym sadzie. Wczoraj otrzymałam info o tym ,że sad idzie do likwidacji a na jego miejscu powstanie rondo.
Już do tej niedzieli ( 07.11.10) ma zniknąć wszystko z sadu - budy i zwierzęta ( oprócz dwóch kotów mieszka tam również pies) Pani Starsza zabierze psa ale co z kotami!!??
Ja nie mogę wziąć bo już mam 3 i małe mieszkanie. Proszę o namiary na organizacje w trójmieście które prowadzą domy tymczasowe dla kotów - dorosłych ( koty wysterylizowane )
i które pomogą znaleźć dom docelowy dla kotów z sadu.
Z góry dziękuję za pomoc w imieniu swoim i kotów z sadu

mój numer kontaktowy to 58 322 85 47
lub kontakt do mojego weterynarza 58 3227928"

sabina skaza pisze:boże a u mnie wszystkie koty stoją, nic się nie drgnie, nic nie rusza jakis czas temu była u mnie fotograf, bo sądziłam że podstawą ogłoszeń jest dobra fotka. poszedł tylko jeden tajgerek. jutro tez poprosiłam fotograf żeby mi i w lecznicy pomogła, na jaskółczej jest całe zaplecze kotów, nie ma ani jednego wolnego boksu a na żadnego z tych kociaków nie mamy DT MUSIMY TAMTE KOTY OGŁASZAĆ JUŻ W LECZNICY BO ZA TYDZIEŃ DWA KOTY TRZEBA STAMTĄD ZABRAĆ A NIE MA GDZIE jakis koszmar po prostu... gratuluje biamila- daj nam trochę swojej dobrej passy.

Sabina, Marlejek wyadoptowany wczoraj :ok:

w nowym DT spędził aż jedną dobę

a ogłoszenia zrobiłam mu w czwartek :twisted:

Dawaj mi te fotki no, Sailika i reszty to poogłaszam! i jeszcze kogoś poprosimy o pomoc w ogłoszeniach. Najefektywniejsze są trójmiasto.pl - wyróżnione (5zł na tydzień) i allegro

dubel

Kurde, mi już tak dobrze szło z adopcjami, ale ostatnio coś stanęło, mam 13 tymczasów, zero zapytań o Filipkę, Sofi, a to przecudne miziaste koteńki są, dziś dochodzą mi dwa tymczasy, mała Czarnulka ze Skweru i prawie roczny biały kot z osiedla z Pustek Cisowskiech - jadę z nim zaraz do weta bo z nim kiepsko - potem napiszę szczegóły...
Liska też muszę już zabrać od Mamy, chyba po weekendzie będę miała razem z moimi 21 kotów ! - nie wezmę ani pół kota dopóki nie wyadoptuję przynajmniej 10.

Bardzo proszę o pomoc w ogłoszeniach bo sytuacja u mnie zaczyna być dramatyczna a ja czuję, że osiągnęłam znów kres swoich możliwoiści fizycznych i organizacyjnych, na skwer na łapankę mogę pojechać 2 razy w tyg, póki mrozy nie chwycą, a z liczby tymczasów muszę schodzić, oczywiście gdyby ktoś miał możliwość przejąć jakiegoś tymczasa ode mnie to chętnie oddam - szczególnie któregoś wymagającego oswojenia lub leczenia - bo brakuje mi czasu strasznie. Te które są zdrowe i oswojone mogą u mnie być, bo nakarmić i sprzątnąć kuwety to jeszcze daję rady.

Marea, bardzo, bardzo Ci dziękuję za pomoc w ogłoszeniach.
Postaram sie w weekend porobic trochę lepszych zdjęć.

Wyadoptowałyśmy z Mareą Froda, dzięki za kontakt biamila.
Wczoraj wzięłam do domu małą czarnulkę co była na leczeniu u Łukucia, jej bratu zwróciłam wolność - bardzo się ucieszył i jego rodzinka też.

Mam też kolejnego kota na stanie: całego białego kocura, on jest z podwórka - z osiedla Zamek na Pustkach, p. Asia przyniosła go, bo kot na podwórku "słabo jadł", okazało się że w całej jamie ustnej i pod językim miał jakieś narośla, wczoraj miał operację wycięcia tego, wycinki pójdą na histopatologię, wet. twierdzi, że jest 60-70% szansy, że będzie dobrze z tym kotem, że to nie będzie nowotworowe, bo zmiany nie obejmowały kości ani innych tkanek tylko samą śluzówkę jamy ustnej, strasznie się boję jak to będzie teraz przez pierwsze dni, kot ma spuchnięte wszystko w pyszczku, będę musiała go pewnie karmić convem ze strzykawki, zaraz się zabieram za przygotowanie dla niego jakichś specjałów - może sam będzie próbował coś mięciutkiego jesć...

Na szczęście Białas je samodzielnie, kroję mu mięsko w takie włókienka maleńkie, gerberki, na razie nie jest tak źle.

W tym tyg. nie dam rady jeździć na Skwer, tydzień krótki - muszę nadgonić w pracy, robocopem nie jestem i już czuję, że nie da rady opiekować się 19 kotami w tym jednym po operacji, pracować zawodowo na ponad etat, jeździć co dzień na łapanki ... znów wstaje ostatnio 5-6 rano i ledwo się wyrabiam na 9 do pracy, zanim posprzątam kuwety, nakarmię, niektórym trzeba specjalne przygotować, lekarstwa... a i tak koty mi dziczeją bo nie mam czasu ich oswajać...wracam o 19.00 i znów sprzątanie, karmienie...

Swoją drogą uważam, że miasto Gdynia powinno stworzyć etaty dla 2 osób - właśnie do działań z kotami wolnożyjącymi, zainwestować konkretne środki w sterylki, wciągnąć we współpracę kilka lecznic, zapewnić środki na benzynę oraz jakąś pensję i dwie osoby które miałyby 8h dziennie na to aby jeździć wyłapywać, podejrzewam, że w dwa lata można by rozwiązać problem nadpopulacji kotów - w perspektywie miasto by zaoszczędziło, bo jedna masowa i skuteczna akcja by oszczędziła potem wydatków na przepełnione schronisko... sorry, rozmarzyłam się....

Sabina, czy Kasprzykowie teraz na ten przedłużony weekend gdzieś wyjeżdżają, czy są na miejscu i chcieliby ewentualnie coś pociachać? - zorientuj się proszę - mogłabym w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę coś połapać na Skwerku jeśli pogoda pozwoli. Bo jutro i w środę nie dam rady.

http://e-reda.pl/viewtopic.php?t=1806&s ... 10898cde9a

dziewczyna z Redy szuka małej kici dla swojej babci. U mnie kocurki więc co ja będę gitarę zawracać, jednak należy podpytać ile Babcia ma lat i co się stanie jak kot ją przeżyje... (brytalne ale wiadomo).
namiary joanna 505607291

Poker71 pisze:dziewczyna z Redy szuka małej kici dla swojej babci. U mnie kocurki więc co ja będę gitarę zawracać, jednak należy podpytać ile Babcia ma lat i co się stanie jak kot ją przeżyje... (brytalne ale wiadomo).
namiary joanna 505607291

Dzwoniłam, sprawa już nieaktualna, pani ma już kotkę.

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

Kto przegląda forum