wracamy od pani wet, kotek siedział u mnie przytulony i nieruchomy, jego wrzody na oczkach, a ma je okropne powodują ból, złe samopoczucie, kotek miał potężnego świerzbowca w uszkach, został wyczyszczony oraz zakroplono mu omidermyl czy coś tak, dostał też ze sobą, dostał antybiotyk, lek przeciwzapalny i przeciwbólowy, stronghold na kark, i we środę mamy pojawić się ponownie, ponieważ podany antybiotyk działa 5 dni, we środę w przyszłym tygodniu dostanie convenię w zastrzyku, dzisiejsza wizyta kosztowała 61 zł, kotek po zastrzyku przeciwbólowym się ożywił, pani wet powiedziała, że czeka nas długie leczenie, no i ja powiedziałam, że będziemy go leczyć, ponieważ ludzie dobrej woli nas w tym wspomagają, więc teraz będzie kotek leczony intensywnie, koleżanka bardzo dziękuję za wsparcie, nie stać jej niestety, ale już to że daje mu miłość i schronienie, to jest to

będę jeździła z nią na wizyty, ponieważ koleżanka nie ma praktyki w leczeniu kotków i w ogóle i się za bardzo zna na tym, więc prosi mnie o towarzyszenie jej....
kotek jest przekochany tulaczek, na pytanie czy będzie widział pani wypowiedziała się sceptycznie, ale.... cuda się zdarzają, na razie ma przeokropny stan zapalny ten kić i wymaga intensywnego leczenia, fotki zaraz wstawię....