Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Wczoraj mnie jeden kretyn mało nie rozjechał na osiedlowej uliczce - po dziecko do przedszkola jechał :roll:

Jeszcze zaczął japę piłować, jak wysiadł :twisted:

Powiedziałam, że jak psychol jeszcze nikogo nie zabił, to niech pier...nie w drzewo - będzie przyjemne z pożytecznym.
I jednego głupa mniej :twisted:

Jakby mi się taki trafił, to jak nic w niuch by dostał, taka ostatnio nabuzowana chodzę

Oj dajta mnie go do odstrzału :mrgreen:

Kantóweczkę już mam :mrgreen:

Siostro, nie zdążył ten buc mnie na tyle wku...ć, żeby dostać w papę.
Ale raz się zdarzyło

Jak lutnęłam lumpowi, to widziałam tylko oczy jak młyńskie koła.
Więcej nie widziałam, bo tak spylał z autobusu, że się kurzyło :mrgreen:

Ale to była jazda :mrgreen:

Kiedyś wiedziona czystym instynktem [całkowicie trzeźwa - to ma znaczenie bo to było w pubie] wysoliłam sierpowym prawym, wzmocnionym obrotem na stołku barowym, na którym siedziałam, facetowi całkowicie obcemu, który podszedł do mnie od tyłu i złapał za biust dwumia rencami :evil:

Strzał był celny - gościa wyniosła obsługa :mrgreen:

A ja dosłownie wtedy weszłam do tego lokalu, znajomego zresztą i usiadłam na stołku obok koleżanki, z którą się umówiłam.
Pamiętam, że jeszcze zaczynając obrót odepchnęłam się nogą od baru :mrgreen:

Dobre!

To my tu dziewczyny hehe - rozrywkowe :lol:

Nie wiem o czym mówisz doprawdy

W moim przypadku było tak, że w autobusie jeden lump (a było ich dwóch) najpierw mnie zaczepiał, a potem uwalił się na mnie - czego nie trafię równie mocno, jak łapania za biust. W jednej sekundzie zrobiło mi się bordowo przed oczami, jak bykowi na corridzie, w drugiej - zrobiłam wymach zaciśniętej pięści o 180 stopni i trzasnęłam buca w tył łepetyny tak, że aż mnie kłykcie zabolały

Całe jego szczęście, że zrobił to idąc do wyjścia i w momencie, kiedy brałam zamach odwrócił się do mnie tyłem. Inaczej albo rozwaliłabym mu nos, albo też zbieraliby go z podłogi.
Gościu zarwał w łeb, odwrócił się, spojrzał na mnie z dzikim przerażeniem w oczach i tak spier...ał, że teraz kwiczę ze śmiechu, jak o tym myślę :mrgreen:

Ale tu wesoło! :ryk:

Najlepsze jest to, że jak już oberwą, czego się zupełnie nie spodziewają, żadnemu nie przyjdzie do łebka, żeby oddać

I całe ich szczęście. Ja tak się wtedy wkurzyłam, że gdyby mi oddał, wyskoczyłabym za nim z autobusu i tłukła do upadłego. Takiego wqrwa miałam dosłownie kilka razy w życiu. Po prostu nie cierpię takiego zachowania u facetów, ono mi uwłacza jako kobiecie :twisted:

Zawiesza sie jeden z drugim półmózg jeden i nawet nie wyszepcze "kobieta mnie bije" :ryk:

Ale to pozorne - jak mu sie w końcu zderzą te dwa dyżurne neurony pod deklem to może być różnie i dlatego póki stupor trwa trzeba wiać :mrgreen:

Mnie sie nigdy nie zdarzyło, bo i złapać nie ma za co :mrgreen:

Noo - chyba, że sam zapyla gdzie pieprz rośnie

Jasdor, akurat dla erotumanów to żadna przeszkoda.
A poza tym, chyba trochę przesadzasz.

Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Kto przegląda forum