Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Za wcześnie to raczej nie jest.
A skoro uważasz, że tak czy siak by się przydała to w czym problem? pomożemy

Kciuki dla Kaszmirka :ok:

Garncarz, Garncarz koniecznie :ok:

chyba pozazdrościłam i też mam
4xdziennie wciskanie do oczka optimune
Timonkowi :twisted:

a nie lubi oj nie :twisted:

Poczekajmy co powie Gosia. Czy będzie miała czas, by z kotkiem jechać do Warszawy i kiedy.
Ja jeśli chodzi o wojaże, to odpadam.
My z Gosią się umówiłyśmy, że wszelkie leczenie na miejscu obskakuję ja, ale ewentualne wypady gdzieś poza Łódź bierze na siebie ona. To Gosia musi podjąć decyzję, co w tej sytuacji robić.
Z jej wcześniejszego postu wnioskuję, że gotowa jechać tylko oczekuje mojej aprobaty tego przedsięwzięcia.
Pewnie, że jestem za.

może jest więcej oczek
z łodzi do konsultacji
ktoś jeszcze by się wybrał, albo się wybiera :roll:

bardzo się cieszę w takim razie i trzymam kciuki za wyjazd
a allegro Kaszmirkowe też już odwiedziłam :kotek:

Iwonko, tak oferowałam się i absolutnie się nie wycofuję.
Tyle że teraz, jeśli chodzi o mnie, kompletnie bez szans, ten i przyszły tydzień a pewnie jeszcze początek kolejnego

Po prostu nie mam kompletnie możliwości

Nie wiem na ile wcześniej trzeba umawiać wizytę, ma ktoś jakiś namiar, stronę, a może jest tu ktoś kto korzystał z pomocy dr Garncarza i wie co i jak.

http://www.garncarz.pl/

tam są namiary :ok:

Jakoś strasznie długo się nie czeka; ostatnio czekałam chyba 10 dni.

Super Gosiu.

Kaszmir jeszcze ma antybiotyk na 9 dni, będzie choć wiadomo czy jeden aspekt choroby został opanowany.
Oby!!!!
10 dni to dla mnie nie jest odległy termin. Na swojego specjalistę czekam 2,5 miesiąca. Koty górą! :wink:

Gosiu umawiaj wizytę, na kiedy możesz. Ja Ci małego glutka podrzucę każdego dnia i o każdej porze, chyba że mnie wcześniej szlag najjaśniejszy trafi, albo inna nieprzewidziana niemoc dosięgnie /po ostatnich perturbacjach zdrowotnych, jestem ostrożna ze składaniem obietnic/. :roll:

Kaszmirku, ciotki tyle czasu nie było- wraca, a Ty nadal chorujesz

Mam nadzieję, że wreszcie ten kk odpuści :ok:

Strasznie oporne to paskudztwo :evil:

Kaszmirek jest taki malutki, a już tyle przechorować musiał...

Cieszę się bardzo, że Kaszmirka obejrzy dr Garncarz, bo z oczkami to nigdy nic nie wiadomo :roll:

Iwonko Droga, Ty dbaj również o swoje zdrówko i pamiętaj, że okłady z kochających kotków są dobre na wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Całuski dla chorowitka :1luvu:

Trzymaj się Kaszmirku!

Eh... te moje koty są nieużyte i nie pozwolą się obłożyć sobą w bolącym miejscu. :roll:

Kaszmirek, owszem pewnie by pozwolił, tylko rozmiarem za mały. :wink:

A właśnie! Kaszmir sporo podrósł. Są chwile /gdy śpi/, że myli mi się gabarytowo z Episią.
Śmieszny jest niesamowicie. :mrgreen:

Zrobił się łakomy i powiedzenie "wilcze oczy, kocie gardło" wcale się do niego nie odnosi.
Jak karmię koty, to on wiedząc że nie ma specjalnej konkurencji jeśli chodzi o jego kurczaka, wsuwa inne mokre jedzonko i dopiero jak się skończy, zasiada do swojej miseczki.
Czasem podzieli się trochę z Epicą lub Miodziem, ale tylko pod jednym warunkiem, że sam już nie może. :twisted:

Ma apetyt, to dobrze, mały skrytożerca :1luvu:

Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Kto przegląda forum