» Wto lis 02, 2010 12:37
Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....
Szybko nam poszło.
Jest tak: bidul sie trząsł cały ze strachu, ale grzecznie leżał na boczku i dał się macać.
Niestety.....podejrzenia nadal są. Chirurg też twierdzi, ze to moze być wnętr.....
Ustalono co następuje: dostałam skierowanie na usg, które przekażę nowej Pani. Na szczęście lekarz przyjmuje w pobliżu niej. Nie musi być to robione na hurrrrrrrrra. Ale zrobione być powinno. Gdyby się tfu tfu na psa urok podejrzenia potwierdziły........moja p. wet go wykastruje bezpłatnie.
Ot co.
Jeśli się natomiast okaże, ze problem nową właścicielkę Gerarda przerośnie - to żadnego kota nie dostanie. Bo właściciel choroby powinien zakładać.
Po nieudanej próbie adopcji Moreli świr mi się nasilił......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"