Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Powiększenia nie działają. Buuuu.....

U mnie działają :roll:

Wielbłądzio pisze:U mnie działają

Teraz działają

Pewnie były chwilowe problemy na fotosiku.

To trzymam za Tulcię i jej nowy domek :ok:

Wielbłądzio pisze:
Pierwsza próba sfotografowania obu burasów razem :

Siedzę i nawet nie chce mi się postukać w klawiaturę. Czuję się tu jak w gnieździe os

Donosy, kłótnie, wzajemne podsrywanie się do szefowej, pretensje o jakieś bzdety... Nagany, upomnienia, polecenia służbowe na piśmie... A jeśli nie chcesz się w to wszystko plątać, jeśli nie chcesz działaniami przeciwko wybranym 'ofiarom' zjednywać sobie sympatii szefowej i naczelnych harpii, nie chcesz donosić - to znaczy że jesteś wrogiem - że Ciebie też trzeba zacząć niszczyć. Bo tutaj nie ceni się tego, po co teoretycznie powinno się przychodzić do roboty, tj. rzetelnej, dobrej pracy - ceni się za to zupełnie co innego. Najgorsze zaś w tym wszystkim jest to, że osoba, która nad całym tym pieprznikiem stoi i powinna starać się go opanować, sprawia wrażenie, jakby właśnie taki stan rzeczy bardzo jej odpowiadał :roll:

Ba, ona nawet nagradza (finansowo, ale nie tylko) osoby, które w ten sposób 'współpracują'. A tym, które 'współpracować' nie chcą, codziennie demonstracyjnie okazuje swoje niezadowolenie i pogardę. Mnie na przykład od kilku miesięcy wmawia, że się wywyższam :roll:

Owszem, wywyższam się i tak już pozostanie :twisted:

. Jedna nadaje non-stop o kupkach swojego synka, druga - prawie sześćdziesięcioletnia - chce dyskutować o łechtaczkach i orgazmach (ewentualnie jeszcze o przepisach kulinarnych), trzecia - biedny kozioł ofiarny - boi się już w ogóle odzywać...
Ech, mam ochotę wziąć sobie długie wariackie zwolnienie :twisted:

A na koniec powiedzieć jeszcze tej pitolonej Królowej Zwierząt, co sądzę o panującej tutaj atmosferze.
Niektórzy z tego forum przekonali się na własnej skórze, że jestem grzeczna i cicha tylko do czasu :mrgreen:

Ale kiedy wyczuję k*restwo i nabiorę już pewności, że coś jest właśnie tymże - nie lubię milczeć i walę prosto między oczy. Każda ^&$*)#^* prędzej czy później dowiaduje się ode mnie, co o niej i jej postepowaniu sądzę :twisted:

EDIT o 15.40: Za 20 minut do domu. Zdążę posprzątać kuwety + to co olało Licho :twisted:

i na 18.00 do fryzjera, wrócę późno... Ale przynajmniej bedę jeszcze piękniejsza

Kciuki za efekty fryzjerskich wyczynów :ok:

Wróciłam jakaś taka trochę zbyt platynowa :roll:

i średnio zadowolona. Robiła mnie nowa fryzjerka, głupio z mojej strony, że w ogóle oddałam się w ręce kogoś nieznanego :twisted:

Albo się przyzwyczaję, albo polecę za kilka dni na zagęszczenie kasztanowych pasemek (pod warunkiem, że uda mi się to załatwić w ramach reklamacji, bo drugi raz na pewno nie zamierzam płacić :twisted:

)

Dziura na Żabim karku coraz większa

Przecieram mu to rivanolem i smaruję jakąś maścią ze sterydem (poleconą przez panią w aptece), ale chyba raczej nie obędzie się bez wizyty w lecznicy... Cholera, tylko za jakie grzechy ja mam znowu tego spaślaka gdzieś dźwigać :twisted:

???

Zrobiłam sobie jeszcze paznokcie. Gdybym miała chociaż trochę wolnego czasu, jutro wybrałabym się na poszukiwania tego bogatego męża/kochanka :mrgreen:

No ba, trzeba było umawiać się z Panem od Tulci na jutro, a nie na wczoraj :mrgreen:

Spokojnie, zawsze jeszcze mogę się wprosić na wizytę poadopcyjną :ryk:

Wielbłądzio pisze:Wróciłam jakaś taka trochę zbyt platynowa i średnio zadowolona. Robiła mnie nowa fryzjerka, głupio z mojej strony, że w ogóle oddałam się w ręce kogoś nieznanego Albo się przyzwyczaję, albo polecę za kilka dni na zagęszczenie kasztanowych pasemek (pod warunkiem, że uda mi się to załatwić w ramach reklamacji, bo drugi raz na pewno nie zamierzam płacić )

Dziura na Żabim karku coraz większa Przecieram mu to rivanolem i smaruję jakąś maścią ze sterydem (poleconą przez panią w aptece), ale chyba raczej nie obędzie się bez wizyty w lecznicy... Cholera, tylko za jakie grzechy ja mam znowu tego spaślaka gdzieś dźwigać ???

Zrobiłam sobie jeszcze paznokcie. Gdybym miała chociaż trochę wolnego czasu, jutro wybrałabym się na poszukiwania tego bogatego męża/kochanka

W sobotę jedziemy do dr Małgosi? Aktualne?

Oczywiście, że aktualne. Bure Złośliwe jest zapisane na operację, Bidzię też trzeba Małgosi pokazać...
Myślisz, że dałybyśmy radę przy okazji zabrać i Żabę...? Trzeci transporter mam ten po Totce, kwestia tylko, czy udźwigniemy :roll:

Wielbłądzio pisze:Oczywiście, że aktualne. Bure Złośliwe jest zapisane na operację, Bidzię też trzeba Małgosi pokazać...
Myślisz, że dałybyśmy radę przy okazji zabrać i Żabę...? Trzeci transporter mam ten po Totce, kwestia tylko, czy udźwigniemy

Ja też mam transporter. Możemy się umówić ewentualnie z panią dr, to nas zabierze samochodem. Przynajmniej w jedną stronę odpadnie targanie kontenerków.
Edit: oczywiście bierzemy Żabcia.

Tyle, że Małgosia w soboty chyba pracuje od rana, a zabieg Tadeusza jest dopiero na 14.15

Nie wiem, o tej porze wyłączyła mi się już funkcja myślenia, jestem bezmyślna i beztroska zupełnie jak Piopluś :mrgreen:

Jutro idę poprawić te włosy. W świetle dziennym podobają mi się jeszcze mniej

Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Kto przegląda forum