taizu pisze:Słyszałam też, że na nadzerki dobrze robi Balsam Szostakowskiego, kupowany bez recepty w ludzkiej aptece. Do smarowania wnetrza pysia, tworzy warstwę ochronną
Balsam jest świetny. Niejednego tymczasa wyleczyłam z nadżerek Balsamem Szostakowskiego. Mój Kacper, adoptowany ze schroniska w wieku dwóch miesięcy miał caliciwirusa, okropne nadżerki, wręcz rany w buzi. Tak go to bolało, że mimo głodu w schronisku nie jadł, nie pił, po prostu umarłby tak z głodu. W domu, już po dwu czy trzykrotnej aplikacji Balsamu kocio zjadł pierwszy posiłek ! Balsam ma konsystencję gumy arabskiej, okleja te zmienione chorobowo tkanki, bardzo łagodząc ból, umożliwiając przełykanie i leczy jednocześnie. Wystarczy nabrać trochę w strzykawkę i pisknąć na chore miejsca.
Balsam jest naprawdę super, już po dwóch tygodniach wnętrze jamy ustnej Kacperka pięknie się wygoiło, a przede wszytskim kot mógł normalnie jeść. Dostał też convenię, antybiotyk, który ładnie leczy stany zapalne tkanek miękkich.
Balsamu niestety nie można kupić we wszystkich aptekach, trzeba by podzwonić, na pewno można zamówić przez internet.