Toruń-6 2-mies kociąt w DT chore -POMOCY! Jedzenia, leków

kbk pisze:Propozycja kotek72, z tego co mówiła mi Pani Grażyna, jest aktualna i dotyczy chyba także kocicy po zabiegu. Fundacja zapewnia, jak to już było pisane, sterylkę po niższej cenie i ew. niezbędny po zabiegu pobyt w fundacji. Potrzebujemy więc złapać koty (nie wiem jeszcze, kiedy dokładnie i czy osobno kocicę do sterylki i osobno kociaki), a później uzbierać fundusze na sterylkę i utrzymanie kotów na tymczasie u kotek72 oraz na doprowadzenie ich do porządku (odrobaczenie, szczepienia, ew. leczenie). No i intensywnie szukać im domków.
Niestety nie ma mnie teraz w Toruniu, ale wysłałem TŻ z żarciem dla bidulek.

najlepiej odrazu sterylizowac póki wróciła i poprosic o odroczenie terminu płatności...jesli sie da

to oczywiste,
da się, da :wink:

Fundacja KOT pisze:to oczywiste,
da się, da

no i super :ok:

No i co tak tu ucichło :?:

Jak się sprawy mają ...???

Czy może jest szansa na fotki maluchów, bo co rusz się natykam na ogłoszenia..że ktoś szuka rudego malucha i klapa - chcę polecić ale tak całkiem " kota w worku" to trochę lipa nie :roll:

Wiem ,że wszyscy zajęci ale może jakiś fotograf w okolicy by się znalazł :wink:

Czas leci a sprawa chyba stoi w miejscu ..jeśli się mylę to mnie poprawcie :wink:

Dokładnie wieczorem będę wiedziała kiedy łapiemy maluchy.A fotki może zrobiłby założyciel watku?Często tam bywa...
Kotka to wiem,ze ma iść na sterylkę.

kotek72 pisze:Dokładnie wieczorem będę wiedziała kiedy łapiemy maluchy.A fotki może zrobiłby założyciel watku?Często tam bywa...
Kotka to wiem,ze ma iść na sterylkę.

No było by super, tym bardziej,że nawet na forum ktoś szuka rudzielca, więc byłaby może szansa na domek .

Wpisałam w tamtym wątku już.
Mam do adopcji kociaka 5 m-cy,rudy,marmurek.
Te maluszki to myślę,ze trzeba bedzie najpierw troszkę oswoić aby trafiły potem do dobrych domków.

No pewnie tak,ale podobno ten domek z Gdyni może poczekać , więc można przedstawić kilka propozycji,żeby miał w czym wybierać :wink:

A maluszki chyba nie są mega dzikie więc pewnie oswajanie pójdzie szybko .

Dołożę brakującą kwotę na sterylkę kocicy.
Jak już będzie coś wiadomo to proszę o info na pw. Przeleję kasę na konto.

Właśnie rozmawiałem z Panią Grażyną. Z Ewą trwają rozmowy nt. terminu łapania, w pt. czy w sobotę. Ewa zapewnia kotkom dach nad głową, ale będzie potrzebne wsparcie. Martwię się tylko, że sobota to późno...bo właśnie wróciłem od kotów i sytuacja nie wygląda ciekawie. Nie znam się na kotach zupełnie, ale np. rudzielec wygląda na bardzo chorego - oczy pozlepiane, z nosa leci i oddycha tak, jakby był zapchany, lekko pocharkuje. Z nim jest chyba najgorzej. Jeden z kociaków nie otwiera w ogóle oczu, nie wiem czy są zlepione czy co. Jakby coś na nie nachodziło. Reszta jest w miarę. Najlepiej się mają szylkret i niemal cały czarny z białą obwódką wokół szyi. Harcują w najlepsze, są b. kontaktowe, pierwsze do michy. Czarny z obwódką ma oczy zupełnie zdrowe chyba, poza lekką ropą w jednym oczku. Szylkret też na pewno musi być leczony na oczy, ale jest o niebo lepiej, w prównaniu z tym z pozalepianymi. Koty dostały ode mnie i od pani Grażyny jedzenie, duużo jedzenia i wodę. Jutro spotkamy się tam razem i podejmiemy jakąś decyzję, co z tymi maluchami do soboty zrobić. Na tę chwilę, nie mam warunków żeby wziąć je do siebie, nawet do soboty.
Zdjęć nie mogę zrobić, bo nie mam aparatu, ani USB do telefonu, żeby wrzucić z komórki na komputer. W zeszłym tygodniu, Justyna_p mówiła, że mogłaby podejść i zrobić. Justyno, czy mogłabyś może jutro tam podejść z aparatem? :kotek:

Zrobić fotki kotom, jak się da i udokumentować też otoczenie, w jakim żyją.

Dziękuję bardzo za deklarację pomocy, i w szukaniu domków i w kwestii sterylki. :ok:

Piątek przed południem odpowiada mi jak najbardziej.
Chciałabym od razu zabrać maluchy na przegląd do weta.Potrzebuję również wsparcia w tej kwesii,bo na weta też nie mam.Nie wiadomo też co maluchom może być i jakie leki będą musiały dostać.
Bardzo proszę o wsparcie w postaci żwirku,karmy bo sama nie dam rady

Może,skoro mnie nie stać nie powinnam ich zabierać ale czy znajdzie się ktoś inny zanim malce całkiem sie nie pochorują?
Teraz jest już bardzo zimno,maluszki nie mają zbyt wielkich szans na przeżycie.
Najbardziej martwię się o te w najgorszym stanie-każdy dzień na zimnie to dla nich mniejsze szanse...

Oczywiście mogłabym zrobić zdjęcie ale najwcześniej w sobotę.. Dziś i jutro wracam do domu o takiej porze, ze będzie już ciemno. A ktoś z Twoich znajomych, kbk, nie ma aparatu?

Jesli ewa moze je tymczasowac to mysle, ze spokojnie bedzie mozna zrobic fotki jak juz beda u niej.

Jesli ktos moze sie zdeklarowac, ze cos przekaze- prosze sie wpisywac. Bedzie wiadomo co juz mamy, a co jeszcze potrzebne.
My (fundacja) w tej chwili oferujemy na wstepie 15 kg zwirku i pomoc "wlasnych rak"

Przechodziłam tamtędy dzisiaj, niestety pogoda fatalna (deszcz) i udało mi się namierzyć tylko jednego maluszka. Wydaje mi się, że tylko on siedział w budce, być może kocica z resztą schowała się gdzie indziej. Mały wyszedł zresztą też tylko na chwilę, stwierdził, że jest mokro i schował się z powrotem. Miał sklejone oczka, ale nie wyglądał aż tak tragicznie.
Budka:

Maluch:

Mogę się dorzucić finansowo do maluchów.

Na maluszek słodki . :1luvu:

Pewnie cała rodzinka się gdzieś " ciepło" ulokowała bo sądząc po relacjach naocznych świadków-za chlebem chyba nie muszą nigdzie chodzić na szczęście

Toruń-6 2-mies kociąt w DT chore -POMOCY! Jedzenia, leków

Kto przegląda forum