"Wyszalnia" dla kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 03, 2010 0:04 "Wyszalnia" dla kota

Uprzejmie proszę o pomysly na indywidualne zajęcia - tzn. bez udzialu ludzia - dla kota :idea:

Rzeczony kot mieszka od lutego u mojej mamy, kiedy to zostal zgarnięty z klatki schodowej, dokąd wyeksmitowal go ktoś, kto najprawdopodobniej nie wytrzymal nerwowo. Kot byl potworem gryząco-drapiąco-wrzeszczącym. Nie dalo się go wziąć na ręce, na próby glaskania reagowal gryzieniem i drapaniem, kocie zabawy polegaly na polowaniu na ludzkie ręce oraz nogi i w ogóle byl trudno obslugiwalny. Początkowo mial pójść do adopcji, ale po dwóch tygodniach mama doszla do wniosku, że zostaje u niej, bo z takim charakterkiem kolejną eksmisję ma na bank. Pod koniec maja zostal odjajczony albowiem dojrzal i do wyżej wspomnianych atrakcji doszlo sikanie po kątach oraz bzykanie poduszek, pluszaków, kocyków, itp. Wakacje spędzil ze mną i moimi kotami. Nie bylo latwo :mrgreen:, pewne sukcesy jednak odnieśliśmy. Nauczyl się chodzić na spacery na smyczy, wreszcie zacząl normalnie jeść - bo przedtem to dramat byl - i trochę się ucywilizowal. To znaczy lubi się już glaskać, można go wziąć na ręce bez obawy o calość swojego organizmu i nie poluje tak agresywnie na ludzi. Jednak po powrocie do mamy, gdzie z konieczności sporo czasu spędza sam, zacząl ujawniać talenty do demolki. W ostatnią niedzielę zaliczyl zerwaną firankę i zaslonę, potluczone figurki z różnych mineralów, zrzuconą z pólki doniczkę z marantą, wykopane kaktusy i zwinięty chodnik w korytarzu (mama miala problem z wejściem do domu). Wczoraj poszla w drobiazgi cukiernica, dziś na szczęście nic, ale potencjal chlopak ma. Byly już próby wskoczenia z szafy na lampę :mrgreen:
Z zabaw uwielbia skakanie za piórkami na patyczku (niestety, ta zabawa wymaga udzialu ludzia), kolorowe myszki z grzechotką w środku (po dwóch minutach lądują pod lodówką albo się dematerializują), berka (też oczywiście z ludziem) i mordowanie pluszowych maskotek. I jeszcze przerabianie plastikowych reklamówek i papieru toaletowego na confetti :twisted: Mamie chwilami opadają skrzydelka, a mnie się skończyly pomysly na zajęcia i zabawki dla niego.
Drugi kot do towarzystwa odpada z wielu powodów; zresztą, diabli wiedzą co by z tego wyniklo, bo moich kocurów traktowal jak zwierzynę lowną czym nie zaskarbil sobie ich szczególnej sympatii.

Ktoś ma jakieś genialne pomysly na kocią wyszalnię:?:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 0:24 Re: "Wyszalnia" dla kota

felin pisze:Ktoś ma jakieś genialne pomysly na kocią wyszalnię?

Ja mam, ja! Wybierz mnie!
Drugiego kota mu dać!
Wskok na lampę jest niczym wobec możliwości nastukania osobnikowi tego samego gatunku :mrgreen:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 03, 2010 0:47 Re: "Wyszalnia" dla kota

Przez całą szerokość pokoju przeciągnąć sznurek. Na nim w miejscach możliwych do szaleństw pozawieszać na sznurkach różne zabawki do łapania. Łapanie jednej powoduje ruch innych - jakoś może to ludzia zastąpić.
Obrazek

(dopóki całego ustrojstwa nie zerwie)

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro lis 03, 2010 9:24 Re: "Wyszalnia" dla kota

Drapak, może być "chudy", ale wysoki. Najlepiej do sufitu.
Choćby taki:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki ... rapak_duzy

Koty uwielbiają wspinaczkę na wysokościach, moje po prostu szaleją na swoim drapaku.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 03, 2010 9:27 Re: "Wyszalnia" dla kota

Opisałaś mojego Rekina. Gryzł, napadał, drapał, wytłukł, co się dało, zrzucał sobie pusty słoik z blatu kuchennego, pozostałe koty uciekały, a on bawił się szkiełkami, szatkował papier toaletowy, otwierał szafki i wyrzucał z nich garnki, w doniczkach nie kopał, ale wyrywał z nich kwiaty z korzeniami, a w puste wsadzał łeb. Był straszny, koty reagowały różnie, ale raczej za nim nie przepadały. Aż pewnego dnia przywiozłam ze schroniska malusią, parotygodniową koteczkę i Rekin zamienił się w najczulszego, najbardziej cierpliwego opiekuna, mył małą, bawił się z nią, tulił, po prostu cudo kotek. Od tamtego czasu mówimy do niego Reksiu :wink:
Mimo wszystko spróbowałabym z drugim kotem, młodym, który dotrzyma mu kroku w szaleństwach.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lis 03, 2010 9:31 Re: "Wyszalnia" dla kota

felin pisze: W ostatnią niedzielę zaliczyl zerwaną firankę i zaslonę, potluczone figurki z różnych mineralów, zrzuconą z pólki doniczkę z marantą, wykopane kaktusy i zwinięty chodnik w korytarzu (mama miala problem z wejściem do domu). Wczoraj poszla w drobiazgi cukiernica, dziś na szczęście nic, ale potencjal chlopak ma. Byly już próby wskoczenia z szafy na lampę :mrgreen:
Z zabaw uwielbia skakanie za piórkami na patyczku (niestety, ta zabawa wymaga udzialu ludzia), kolorowe myszki z grzechotką w środku (po dwóch minutach lądują pod lodówką albo się dematerializują), berka (też oczywiście z ludziem) i mordowanie pluszowych maskotek. I jeszcze przerabianie plastikowych reklamówek i papieru toaletowego na confetti :twisted: Mamie chwilami opadają skrzydelka, a mnie się skończyly pomysly na zajęcia i zabawki dla niego.
Drugi kot do towarzystwa odpada z wielu powodów; zresztą, diabli wiedzą co by z tego wyniklo, bo moich kocurów traktowal jak zwierzynę lowną czym nie zaskarbil sobie ich szczególnej sympatii.

Ktoś ma jakieś genialne pomysly na kocią wyszalnię:?:


8O Komandos bis kot z ADHD, podobnego kota ma moja córka :wink:
laserek troszkę pomaga, drugi kot, olbrzymi drapak papierowe kulki z gazet do szatkowania nie mam innych pomysłów, u córki każdy się sprawdził na krótko

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Śro lis 03, 2010 20:27 Re: "Wyszalnia" dla kota

Pomysl ze sznurkiem jest niezly :ok:
Drapak nie bardzo jest gdzie ustawić, ale spróbuję coś pokombinować.

Drugi kot odpada:a) wiek mamy 70+, b) jak sporo lekarzy wciąż pracuje, c) zdrowie - rozrusznik, po poważnej operacji kręgoslupa na skutek wypadku, z tego samego powodu nie do końca sprawna jedna noga, itp, d) podczas moich wyjazdów mama opiekuje się moimi kocurami, więc w sumie teraz musi obskoczyć trzy mieszkające w dwóch różnych miejscach, e) rodzina zakocona, a w przypadku choroby lub śmierci mamy trzeba będzie zapewnić opiekę temu potworowi - z jednym jeszcze jakoś damy radę, ale z dwoma bylby poważny problem. Ponadto, jeśli drugi trafilby się podobny, to :strach:

Proszę o więcej :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 138 gości