Tynio zdrowy.... WYPADEK PSA- przykra sprawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 10:50 Re: Boję się, że nie dożyje...

To dobre wieści. Na przyszłość będziesz pilnować szczepień, prawda? Przed przyniesieniem kolejnego malucha trzeba sie upewnić, czy rezydenci mają wszystkie szczepienia. Potem wspólnie z maluchem odrobaczyć.
A jak kicie sie dogadują?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 11:18 Re: Boję się, że nie dożyje...

Jestem stara i głupia i nigdy już nie zapomnę o szczepieniu. Bunio i Tynio należą do spokojnych łagodnych kotów, na razie nie ma wielkiej przyjaźni, ale nigdy się nie pogryzły i nie zaatakowały, więc jestem dobrej myśli. Jak już sobie wybaczę, że tak załatwiłam swoją koteczkę to na pewno będę się cieszyć z dwóch kotków, na razie wyrzuty sumienia mnie dobijają.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 11:33 Re: Boję się, że nie dożyje...

Oj M0nika2, teraz już nie ma powodu do płaczu. Wszystko na dobrej drodze. Będzie dobrze. Kotki sie pokochają. A ty będziesz patrzeć na ich harce z zachwytem.
Sama wiem jak cieżko jest z wyrzutami sumienia. Kiedyś, gdy mieszkałam sama, miałam pierwsze w życiu koty, nic nie wiedziałam na temat pielęgnacji, żywienia. w dodatku miałam stare okna i nie stać mnie było na remont. A Ewaryst wynalazł okno, w którym lufcik się nie domykał. Mieszkam na 7 piętrze :( Przez wiele lat nie miałam zwierząt. Teraz, po wstawieniu nowych okien, zabezpieczyliśmy balkon i mamy kilka kotów :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 13:16 Re: Boję się, że nie dożyje...

Eh
Dzięki jeszcze raz.
Niestety Bunio (ten nowy) ma znowu katar, spełnił się mój koszmar, zarażają się nawzajem. Na razie ma wilgotny nosek nic więcej, jutro wyśle kogoś z nim do lekarza, bo sama nie mogę za dużo na zwolnieniu lekarskim łazić (dziś miałam wizytę kontrolną u swojego rodzinnego lekarza to od razu poszłam do weta..)
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 13:19 Re: Boję się, że nie dożyje...

U mnie było podobnie. ale leki podnoszące odporność bardzo pomogły.
I chyba czas zmienić tytuł wątku :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 14:47 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Poproszę o namiary na leki podnoszące odporność, czy można je kupić przez internet? U mnie na pewno nie ma. Koleżanka poradziła dać 0,5 tabletki rutinoscorbinu 8O , że niby podnosi odporność, ja wiem, że ona nie ma czasu na ceregiele z lekami dla kotów, bo opiekuje się stadem mieszkającym na dworze, ale nie wiem czy to nie jest zbyt drastyczne rozwiązanie.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 14:51 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Też dawaliśmy Hansowi rutinaceę- bez większych efektów. Ale każdy wet ma leki na stanie, w gabinecie, np sconomune, immunoactive.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 15:00 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Nie wiem czy mój ma jutro wyślę dziecko swoje do niego z zapytaniem.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 15:03 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Młodemu podałam 1/4 rutinacei, ogólnie Bunio wygląda i zachowuje się jak zdrowy kociak. Najważniejsze, że Tynio już chodzi po domu, zaczyna lizać futerko i mruczeć :D
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 15:45 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Kiedyś usłyszałam, że wylizują się zdrowe koty; więc jeśli Tynio zaczął to wygląda, ze wychodzi na prostą :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 20:14 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Kotki leżą na jednym łóżku ale na przeciwnych rogach, młody ma już suchy nosek, może jednak ta rutinacea działa. Tyniowi przemywam buźkę naparem z rumianku. Dziś już mniej wciskałam w niego pokarmu, a on nawet starał się coś skubnąć z miski... Jutro będą jazdy, trzeba będzie 2 razy dziennie dać mu antybiotyk, przezornie poprosiłam o więcej, wiem, że będzie to wypluwał :evil:
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 20:26 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Mam pytanie, czy kotom można mierzyć temperaturę w uchu? Takim termometrem dla niemowląt na podczerwień.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Wto lis 02, 2010 20:30 Re: Będzie lepiej, musi być :)

Nie wiem czy jest jakaś różnica między "ludzkim" a "weterynaryjnym" ale jedna z moich wetek ma taki termometr do mierzenia temperatury w uchu.
Zawsze możesz spróbować :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 02, 2010 20:40 Re: Będzie lepiej, musi być :)

M0nika2, jak będziesz podawać kotu tabletkę, możesz spróbować naszego patentu: po podaniu tabletki (głęboko do pyszczka), natychmiast wysmarować kici nosek śmietanką. Kot będzie chciał/musiał zlizać śmietankę i przy okazji połknie tabletkę :wink: Pyszczek najłatwiej otwierać chwytając z góry za końcówkę żuchwy- kot praktycznie sam otwiera pychol. Tabletkę można też posmarować masłem i na koniec odrobinką masełka pomazać koci nosek. Nasz Hans, który niemal panicznie reagował na otwieranie pyszczka i tabletki, był tak zachwycony sposobem "na śmietankę", że dopraszał się o jeszcze :lol:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 21:58 Re: Będzie lepiej, musi być :)

dziękuję za sposób, na razie ma pysk obolały i mam zamiar podać mu tabletkę rozpuszczoną w wodzie strzykawką, przynajmniej dopóki mu się mordka nie wygoi
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości