Www u Emila i Lilly-nadajemy do woli! Czekamy na "cus"

Dorotko, nie smuć się!
Jestem tutaj - zawsze :1luvu:

I ja jestem, stale czuwam. Hej mała, głowa do góry. Ci cie martwi, bo z tego co piszesz jest cakiem całkiem :ok:

Na pociechę, ja tez mam dzis meeeeega doła. Przez faceta ...

Cześć Cioteczki!

A co to za smuty? Podnosimy doopki, ras, ras.
Szeroki uśmiech od ucha do ucha - o taki :mrgreen:

I witamy nowy dzień :1luvu:

Mój ulubiony, czarny kot chyba też ma doła - bo chodzi taki zmartwiony, że nie ma mojego TŻ

A mój TZ wyjechał na kilka dni.
Więc chyba w jakieś smakołyki dla biedaka muszę się

zaopatrzyć.

Czy nie byłoby prościej gdyby mój ulubiony kot wolał mnie?

Hey cioteczki! Nowy dzien, nowe zmartwienia? Staram sie, staram.
Futerka dzis rano byly baaardzo miziaste. Nawet Emil mnie nie ugryzl. Lilly mi sie na kolana walila i pomagala malowac oczy. Dlatego wygladam teraz jak panda.
Ona tez mi daje znowu zagadki, bo znajduje od czasu do czasu gdzies malutkie glutki. Dzis na lawie w kuchni. Nie robi tego napewno specjalnie i dlatego mam podejrzenie, ze jej w futerku sie zostaje i ona w biegu po prostu to gubi. Obcinacie swoim dlugowlosym przy pupci futro? :roll:

Moze powinnam, co?

Ten tydzien bedzie bardzo krotki i to jest dobre. Zastanawiam sie teraz nad obiadem, jaki bedem mogla JEMU ugotowac. Co myslicie o medalionkach z polendwiczek zaprawionych w ziolach i oleju. Do tego makaron z czerwonego wina i sos serowo-smietankowy. Salatke zielona z pomidorkiem dla mnie, bo facet nie lubi zielska. Chyba ze przeszlo przez zoladek jakiegos zwierza.
Na deser bedzie polski murzynek z orzechami wloskimi polany sosem czekoladowym.

Mniam, brzmi kusząco

Ja chyba też sobie kupię jakieś ciacho, bo mi kochana szefowa homoer spier...ła

Mniam ale obiadek Secret, super! Szkoda, że nie jestem facetem, może mnie by kto taki obiad ugotował :-)

Eeee, ja dla przyjaciol tez tak gotuje. To nie musi byc koniecznie facet. Zanim same obierki od kartofli dostanie, moge go troche w blad wprowadzic :-)

Ostatnio uwielbiam czerwone kartofle, doslownie garsciami bym mogla je jesc.

SecretFire pisze:Eeee, ja dla przyjaciol tez tak gotuje. To nie musi byc koniecznie facet. Zanim same obierki od kartofli dostanie, moge go troche w blad wprowadzic
Ostatnio uwielbiam czerwone kartofle, doslownie garsciami bym mogla je jesc.

Obierki??? Och, Ty :-)

Jak bedzie nie dobry dla mnie to musi sie z tym liczyc. Ale i obierki maja duzo witamin.

Patmol pisze:Mój ulubiony, czarny kot chyba też ma doła - bo chodzi taki zmartwiony, że nie ma mojego TŻ
A mój TZ wyjechał na kilka dni.
Więc chyba w jakieś smakołyki dla biedaka muszę się zaopatrzyć.

Czy nie byłoby prościej gdyby mój ulubiony kot wolał mnie?

Mam ten sam problem :roll:

A co to są czerwone kartofle?

No cóż, na puree to trzeba sobie zasłużyć

A no trzeba. :-)

Na trufle tez.

Moj Emil uwielbia, jak ktos jest na odwiedzinach, wtedy mnie do konca zdradza, bo ktos inny jest lepszy jak mamusia, ktora puszki otwiera.

Witanko

Secret, na Twoje smutki i doły polecam Ci kapitalną książkę http://www.google.pl/search?hl=pl&sourc ... =&gs_rfai=

Jest co prawda po polsku ale powolutku powinnaś dac radę :ok:

Ma forme wywiadu rzeki lub jak wolisz rozmowy między znana u nas terapeutka i zaprzyjaźniona z nią dziennikarką - naprawde warto :ok:

Dzieki AYO. Jak bym sie wybrala do Polski, to sobie kupie. Mam w domu tez ksiazke, ktora w przetlumaczeniu nazywa sie jakos tak "Pusc i zacznij zyc".
Ja wiem, co by mi dobrze zrobilo, tylko tam dojsc nie moge.

Www u Emila i Lilly-nadajemy do woli! Czekamy na "cus"

Kto przegląda forum