Witam!
Nie znalazlam tego pytania w kocim ABC dlatego sprobuje swoich sil tutaj. Czy sa tutaj studenci, ktorzy co 2 tygodnie, co miesiac przemierzaja ze swoim kotem setki kilometrow w drodze do domu? Studiuje ponad 500 km od mojej miejscowosci rodzinnej i zastanawiam sie nad adopcja malego kociaka. Nie mialabym mozliwosci zostawic go z nikim z moich znajomych, a podrozuje czesto. Z wlasnego doswiadczenia (mam w domu kota od 12 lat) wiem, ze takie podrozowanie byloby niemozliwe.Moj kot drze sie w nieboglosy,a siersc wypada mu garsciami podczas 15 minutowej przejazdzki do weterynarza.Nie zabieralismy go jednak nigdy na dluzsze przejazdzki wiec nie wiem czy bylby sie w stanie do nich przyzwyczaic.Kazdy kot tak znosi podroz czy moze przyzwyczajany od malenkosci zwierzak jest sie w stanie przyzwyczaic (nawet 8 a czasem 11 godzin w pociagu)?Jesli tak, to co ze soba zabrac w podroz? Alternatywa sa hotele dla zwierzat i wlasciwie biore ta opcje bardziej pod uwage.Ktos z Was zostawial tam swojego pupila na 4-5 dni?(moj kicius zostawalby tam srednio co 3 tygodnie, na 4-5 dni).Co radzicie? Moze jakies nowe pomysly, a moze lepiej wstrzymac sie z adopcja?