Mam dwa niewychodzące koty. Mieszkam w bloku. Mam problem za każdym razem gdy wchodzę do mieszkania - dwa koty czekają pod drzwiami i jak tylko mają okazje to próbują wybiec z mieszkania. Jeden na szczęscie który częściej ucieka, spaceruje sobie tylko lub kładzie się na wycieraczki sąsiadów. Drugi natomiast zwiewa. Nawoływania nie pomagają, kot dostaje śruby i ucieka między nogami. Na szczęście piętro mam zamykane więc nie mogą uciec na klatkę. Raz się niestety zdarzyło, że w międzyczasie gdy łapałam kota, sąsiad otwierał drzwi wejściowe na piętro i kot zwiał na klatkę. Zwiał mi piętro niżej ale w końcu wlazł w jakis kąt, skąd nie mogł uciec a ja mogłam chwycić na ręcę. Boję się, że kiedyś sytuacja się powtórzy, kot ucieknie, albo wleci do jakiegoś miszkania, albo do windy, albo nie daj boże na otwarte okno i nie chce mówić co się może stać.
Jakie macie więc sposoby na wchodzenie do mieszkania tak by koty nie uciekały??