Tynio zdrowy.... WYPADEK PSA- przykra sprawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 01, 2010 18:05 Tynio zdrowy.... WYPADEK PSA- przykra sprawa

Mój kot od wczoraj nic nie je, chyba ma gorączkę. Nie wiem jak dotrzyma do jutra, jutro idę z nim do weta, ale boję się, że nie dotrzyma... Podaję mu wodę strzykawką, ale większość wypluwa, wygląda jakby go bolało gardło. Sama już nie wiem jak mogę mu jeszcze pomóc przetrwać noc :(
Ostatnio edytowano Wto lis 30, 2010 22:22 przez M0nika2, łącznie edytowano 5 razy
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 18:09 Re: Boję się, że niedożyje...

a skąd jesteś, są weci z wizytacją w domu wiem to więcej kosztuje ale skoro się martwisz o kotka? ile kociak ma lat?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 18:10 Re: Boję się, że niedożyje...

Kaliciwiroza? Ma nadżerki w pyszczku? Cieknie mu z pyszczka gęsta wydzielina, bardzo cuchnąca? Jeżeli tak, jeść nie będzie, bo go to strasznie boli.Do weta koniecznie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 01, 2010 18:11 Re: Boję się, że niedożyje...

skąd jesteś? - jeśli masz możliwość, to może warto skorzystać z usług całodobowej lecznicy wet.,czynnej również w święta?
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 18:14 Re: Boję się, że niedożyje...

Dzięki za odzew, kot ma 5 lat, z buzi mu cieknie ślina, mieszkam tam gdzie wrony zawracają, nie ma szans na wizytę w domu, gdyby takie były już bym to załatwiła. Musze czekać na jutro, eh sama jestem bardzo chora, na zwolnieniu lekarskim, jutro się dowlekę do weta.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 18:16 Re: Boję się, że niedożyje...

kurcze szkoda by kot się męczył przez całą noc o ile dożyje
a do najbliższego wiekszego miasta daleko masz?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 18:18 Re: Boję się, że niedożyje...

Pisałam już w kilku wątkach. Zbiorę informacje: Tynio ma 5 lat od półtora tygodnia mam w domu Bunia półrocznego kociaka, który miał katar koci i póki był chory był oddzielany od Tynia, widocznie źle to robiłam :(. Początkowo myślałam, że ma focha ale w niedziele popołudniu był już porządnie ospały. Dziś śpi cały dzien, podałam mu z 10 ml wody 3 razy. raz strzykawką ok 10 ml royala rozpuszczonego w wodzie i witaminy. Nie ma wydzieliny z oczu ani nosa, ale mlaska i ślini się.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 18:20 Re: Boję się, że niedożyje...

Do miasta mam 50 km, ale nie mam samochodu i mam zapalenie płuc, raczej nie mam tyle siły żeby autobusem tam jechać.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 18:23 Re: Boję się, że niedożyje...

a był szczepiony?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 18:25 Re: Boję się, że niedożyje...

Zabrzmi to głupio, ale chyba był, dostawał zastrzyki kiedy był mały, ale nie ma żadnej książeczki zdrowia i nie mogę tego sprawdzić.
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 18:26 Re: Boję się, że niedożyje...

to mocno trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego i by kot dożył ranka bo możesz mieć ciężką noc
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 18:28 Re: Boję się, że niedożyje...

Mogę mu jeszcze jakoś pomóc?
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 19:01 Re: Boję się, że niedożyje...

Na pewno nie był szczepiony bo na buteleczce ze szczepionką jest wklejka z numerem , którą wet odrywa i wkleja do książeczki.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lis 01, 2010 19:07 Re: Boję się, że niedożyje...

Trzeba przyjąć, że nie był, mam drugiego kota. Boję się, że będą tak chorować na zmianę w takim razie. Młodego chciałam zaszczepić na dniach, bo za kilka tyg planuję kastrację...
Obrazek
Obrazek

M0nika2

 
Posty: 58
Od: Pt paź 29, 2010 9:47

Post » Pon lis 01, 2010 20:42 Re: Boję się, że nie dożyje...

Wygląda mi to na kaliciwirozę.Dostanie antybiotyk, chociaż to wirusówka, żeby go bakterie nie zabiły.Na pewno też kroplówkę.Kup mu convalescence w proszku, bo nie będzie mógł jeść, a to taki budyń się robi, jakoś łyknie.Odżywcze to bardzo.Dobrze,że trochę wody mu dajesz ze względu na nerki.Zdrowego kota zaszczep natychmiast.Tego, jak tylko będzie można.Miałam dwa kocurki, które to przechodziły.Paskudztwo straszne, ale żyją, są teraz dorodnymi kocurami.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 110 gości