» Pon lis 01, 2010 20:42
Re: Boję się, że nie dożyje...
Wygląda mi to na kaliciwirozę.Dostanie antybiotyk, chociaż to wirusówka, żeby go bakterie nie zabiły.Na pewno też kroplówkę.Kup mu convalescence w proszku, bo nie będzie mógł jeść, a to taki budyń się robi, jakoś łyknie.Odżywcze to bardzo.Dobrze,że trochę wody mu dajesz ze względu na nerki.Zdrowego kota zaszczep natychmiast.Tego, jak tylko będzie można.Miałam dwa kocurki, które to przechodziły.Paskudztwo straszne, ale żyją, są teraz dorodnymi kocurami.