AnielkaG pisze:Dodam tylko, ze dt ktory mial byc dla malej dziczki, a potem dla Efika trzeba omijac szerokim łukiem... pierwszy raz zdarzylo mi się, zeby ktos mi groził smiercią jesli rezydenci czymkolwiek zarażą się od tymczasa...
upss...nieźle ; a kto to? tak z ciekawości...
jutro postaram się wyprodukować jakieś budki
Never, nie jest prosto utrzymać chorego kota przy życiu, ja to wiem, ile trzeba mieć wiedzy, umiejętności i dobrej woli, ile czasu trzeba na to poświęcić, ale czasem tez przegrywam
Mogę pożyczyć klatkę- łapkę.
Ja temu domkowi nawet nie proponowalam chorego kotka, tylko kotka zdrowego... To dziewczyna z FB - Ligia Kalina.
Te maluchy ze szpitalika zaraziły sie jakims wirusem i odeszly, akurat wtedy, kiedy wyleczyly sie z kk..
Jak tylko znajde kogos do pomocy (nie dotkne sie do nie szczepionych maluchow), z checia pozycze klatke... i nie mam pomyslu jak lapac kotke w ciazy - tam trzeba kilku osob, bo karmicelka bedzie znowu walczyc pewnie, no i kilku klatek w kilku mijescach... plus miejsca pewnie w koterii i transportu, na prage nie dam rady zawiezc kotki w klatce lapce, a na Ksiazecej nie ma juz kasy w tym roku


