mały 6-ciomiesieczny LESIO-FELV+ :( FIP:( [*]

przepraszam - stosunek albumin do globulin to 0,42

gjustyna pisze:Nasza Bella ma postać bezwysiękową. Zaczęło się od gorączki, apatii i problemów z oczkiem - kicia oslepła na nie w ciągu kilku dni. Te objawy są podobno charakterystyczne dla FIP-a. Do tego stosunek globulin do albumin to 0,41 i wysokie miano przeciwciał 1:800.

To tak jak Lesiu.

ciekawa.swiata pisze:To wyjaśnia, dlaczego kiciory tak długo walczą. Z mich rozmów z wrocławskimi weterynarzami wynika, że koty z postacią bezwysiękową żyją dłużej, od kilku tygodni do nawet kilkunastu miesięcy.
Niestety postać wysiękowa zbiera żniwo znacznie szybciej
Straszna to choroba...

Niestety, ja bardzo dobrze wiem jak straszna. :cry:

Straszna, zwłaszcza, ze tak często dotyka kotków tak ukochanych - na nasza kicię czekałam ponad 1,5 roku (kwestia mieszkania i finansów), wszystko z najwyższej półki, zeby kotek się lepiej chował a tu takie nieszczęście :cry:

no ale walczymy, leczymy sierściuszka i mamy nadzieję, ze nasz kot okaże się zaprzeczeniem tez weterynarzy ...

Ja szukałam ostatnio ludzkich chorób wywoływanych przez koronawirusa - jedną z najcięższych jest SARS, tyle że u ludzi atakowany jest wyłącznie układ oddechowy i koronawirus wywołujący SARS jest z innej grupy niż koronawirus FIPowy. Ale zastanawiam się czy podobny sposób leczenia nie byłby skuteczny - czyli zahamowanie odpowiedzi odpornościowej organizmu (żeby do sepsy nie doszło) i tłuczenie wirusa. W końcu kocia i ludzka białaczka to dwie różne choroby a leczone są tak samo - na początku wiem, że kocia białaczka była leczona ludzkim interferonem i tez była to teza "wyśmiewana" przez wielu wetów. Tylko kilku podjęło się przeprowadzania tej terapii. Od tamtego czasu powstał koci interferon, terapia wspomagająca itp... Może z FIPem tez się uda... :roll:

Edytko, kiedyś wynajdą lekarstwo na FIPa, tylko do tego czasu umrze jeszcze wiele istnień kocich.

Gibutkowa pisze:Ja szukałam ostatnio ludzkich chorób wywoływanych przez koronawirusa - jedną z najcięższych jest SARS, tyle że u ludzi atakowany jest wyłącznie układ oddechowy i koronawirus wywołujący SARS jest z innej grupy niż koronawirus FIPowy. Ale zastanawiam się czy podobny sposób leczenia nie byłby skuteczny - czyli zahamowanie odpowiedzi odpornościowej organizmu (żeby do sepsy nie doszło) i tłuczenie wirusa. W końcu kocia i ludzka białaczka to dwie różne choroby a leczone są tak samo - na początku wiem, że kocia białaczka była leczona ludzkim interferonem i tez była to teza "wyśmiewana" przez wielu wetów. Tylko kilku podjęło się przeprowadzania tej terapii. Od tamtego czasu powstał koci interferon, terapia wspomagająca itp... Może z FIPem tez się uda...

Tak ciekawa jestem, czy próbowano kotom z wczesnym FIPem dawać acyklowir. Przy późnym może być za póżno, ale przy wczesnym...

Problem jest taki, że jak już pojawią się objawy, przy których można zdiagnozować FIPa, to zazwyczaj jest już za późno na cokolwiek

taizu pisze:
Gibutkowa pisze:Ja szukałam ostatnio ludzkich chorób wywoływanych przez koronawirusa - jedną z najcięższych jest SARS, tyle że u ludzi atakowany jest wyłącznie układ oddechowy i koronawirus wywołujący SARS jest z innej grupy niż koronawirus FIPowy. Ale zastanawiam się czy podobny sposób leczenia nie byłby skuteczny - czyli zahamowanie odpowiedzi odpornościowej organizmu (żeby do sepsy nie doszło) i tłuczenie wirusa. W końcu kocia i ludzka białaczka to dwie różne choroby a leczone są tak samo - na początku wiem, że kocia białaczka była leczona ludzkim interferonem i tez była to teza "wyśmiewana" przez wielu wetów. Tylko kilku podjęło się przeprowadzania tej terapii. Od tamtego czasu powstał koci interferon, terapia wspomagająca itp... Może z FIPem tez się uda...

Tak ciekawa jestem, czy próbowano kotom z wczesnym FIPem dawać acyklowir. Przy późnym może być za póżno, ale przy wczesnym...

Acyklowir wiem że dostawała jedna kotka na Calci (tyle że ona miała mocno zaawansowaną, kotka stara już, ze świerzbem, a do tego było podejrzenie białaczki :roll:

także nie udało się uratować). Ale wiem że weci próbują wprowadzać acyklowir w przeliczniku na kota przy chorobach wirusowych o ciężkim przebniegu ale najczęsciej jest to traktowane jako "ostatnia deska ratunku". O acyklowirze podawanym przy FIPie nie słyszałam.
Dlatego tak ważna byłaby profilaktyka koronawirusa - jeśli jest w organizmie to tłuc aż się go kot pozbędzie. A w sumie ta kocia jelitówka jest traktowana jak takie "nic" bo kotek sobie pokupka na luźno i mu przejdzie

No jest ta szczepionka jeszcze (swoją droga mogłabym szczepić Mietka, bo on jest "czysty" ale bałabym się mimo wszystko bo jest ta szczepionka dość kontrowersyjna i jeśli już to po ponownym badaniu przeciwciał na Corona) ale to dopiero weszło na rynek i nie wiadomo do końca jakie może mieć skutki uboczne.

ciekawa.swiata pisze:Problem jest taki, że jak już pojawią się objawy, przy których można zdiagnozować FIPa, to zazwyczaj jest już za późno na cokolwiek

Właśnie tak myślę o Lesiu, który FIP-owych objawów fizycznych raczej jeszcze nie ma...

tylko że u Lesia to chyba zostało wykryte "przy okazji" innej choroby, prawda?
ludzie raczej nie robią badań profilaktycznie pod tym kątem, dopiero jak się pojawią fizyczne objawy to zaczynają dociekać o co chodzi.
To miałam na myśli :roll:

Lesia mateńka i siostrzyczka umarły na FIP. :cry:

viewtopic.php?f=1&t=110264

ciekawa.swiata pisze:tylko że u Lesia to chyba zostało wykryte "przy okazji" innej choroby, prawda?
ludzie raczej nie robią badań profilaktycznie pod tym kątem, dopiero jak się pojawią fizyczne objawy to zaczynają dociekać o co chodzi.
To miałam na myśli

Zazwyczaj tak ale jak pisała Kasia86 mama i siostra Lesia odeszły na FIP.
Ja mojemu Mietkowi też robiłam - z resztą wszystkie ale miałam powód w postaci mojej kotki, która jest chora i nie może przebywać z chorymi kotami, dlatego Miecio został przebadany. Ale zazwyczaj nie robi się testów na Corona, najczęściej paskowe na białaczkę i koci HIV.

Dzwoniłam do Kasi i jutro już przyjeżdża do domu.
Wyjeżdżając z domu Lesiu był jakby osowiały a dzisiaj jeszcze miała dzwonić do Pana doktora który chodzi do Lesia.

Cioteczki, pomóżmy jakoś Kasi, bo Ona musi rachunek uregulować w lecznicy za opiekę nad Lesiem. :cry:

Ja poszukam znowu czegoś na bazarek, ale to wszystko mało na te wydatki jakie Ona ponosi, chcąc ratować tego bidulkę.

Ciekawe jak Lesiu się ma.

Zrobiłam bazarek dla Lesia viewtopic.php?f=20&t=119419

za zdrówko :ok:

drugi bazarek dla Lesia viewtopic.php?f=20&t=119442&p=6603941#p6603941

mały 6-ciomiesieczny LESIO-FELV+ :( FIP:( [*]

Kto przegląda forum