Kochani,
dzięki za wszystkie kciuki i ciepłe słowa!!!
Wczoraj odebrałam ostatnie wyniki ze szpitala, których nie było w dniu wypisu.
Jest poprawa. Tomografia płuc wyszła okey
I znaleźli jakąś bakterie, która to mogła wszystko spowodować.
Więc mam nadzieję, ze to byla ta bakteria, ze juz jej nie ma i bedzie dobrze.
(Bo sa jeszcze inne aspekty tej choroby, o ktorych napisze pozniej,
bo za duzo mnie to nerwow kosztuje... Ale napisze, tylko sie musze zebrac psychicznie.)
Dzis dostalam od taty oczyszczacz powietrza.
Maszyna wielka jak dwa komputery stacjonarne, stoi na szafce i podobno
powietrze w domu ma byc teraz czyste jak lza, bez zadnych świństw.
Drogie to było jak diabli, ale tata się uparł.
Mam nadzieję, że ta maszyna faktycznie pomoże.
Koty już okey, chodza teraz za mną krok w krok.
Jak siadam na kibelku, od razu Rysio albo Mefisio materializują się na moich kolanach,
dziwne mają chłopaki zwyczaje

I potem siedź tak i głaskaj

Nawet Nikita ma napady czułości, co do niej zupełnie niepodobne.
Chyba się już nie gniewają.
Dzięki Wam, Kochani, za pamięć!!!
