PROSZĘ O POMOC !!! CHORY KOTEK ZE SCHRONISKA

[Bazyliszkowa]

Dr Czajka z Boliłapki też jest często polecany na forum. Podobnie jak lecznica przy Białobrzeskiej.
Myślę, że powinnaś jechać jak najszybciej.

[CoToMa]

Nie zastanawiaj sie dłużej, tylko jedź.
Bo możesz nie zdążyć...

[Bazyliszkowa]

I co z kotkiem?

[Sacilla]

Poczułam się wywołana do tablicy, bo jestem wolontariuszką we Wrocławskim schronisku.

Sacilla, to że kotek ma w książeczce pieczątkę z Jeleniej Góry, nie oznacza jeszcze że został specjalnie wieziony na odrobaczenie aż do Jeleniej Góry. Po prostu weterynarz ma swój gabinet w Jeleniej Górze, i pieczątką z tejże właśnie lecznicy podbił kotu książeczkę.

Który to weterynarz? Rak?

Nie chce Cię straszyć, ale we Wrocławskim schronisku szaleje teraz PP, która w ostatnim czasie zabiła bardzo dużo kociąt (tutaj jest wątek schroniskowy) koniecznie zrób małemu test na PP. Trzymam kciuki.

Dzięki za szczerość - tak, kot jest chory na PP.
Na szczęście trafiłam do porządnego weterynarza, który zrobił mu test na PP.

[Blue]

A jak się kocina czuje??

[Sacilla]

I co z kotkiem?

Trafiłam do świetnego weterynarza, który zrobił mu test. Kot ma PP i niestety nikły jest procent, że odratujemy kotka.
Dzięki weterynarzowi zrobiłam szpital kotkowi w domu - dostałam wszystko co potrzeba, kroplówki, antybiotyk, wenflon i wszystko wiem, kiedy i ile podawać.

Jeśli chodzi zaś o przychodnię na Gagarina - nie polecam. Pani weterynarz co prawda b.miła ale nie przyjęła kotka na leczenie i nie zaproponowała, by leczyć kotka w domu. A wiadomo - kot potrzebuje stale kroplówki - 3 razy dziennie i nie może się przemęczać.

Nie polecam również przychodni Natolińskiej - brak profesjonalizmu, czysty biznes, kompletnie pozbawiony uczuć jeden lekarz, który nawet testów nie chciał zrobić i kazał by kot jadł.
Niestety na Gagarina również powiedziano mi, by dawać kotkowi jedzenie na siłę - był to wielki błąd i dowód tylko na kompletny brak wiedzy. Na Gagarina również nie zrobiono kotkowi testów na PP, tylko morfologię, która nie wykazuje PP.

Ogólnie rzecz biorąc na szczęście jesteśmy pod opieką dr Czajki, kotek się kuruje - zobaczymy co z tego wyjdzie. Niestety jest to groźna choroba.
Mam przepisaną kroplówkę 3 razy dziennie i antybiotyk.
*Kotku trzymaj się*...

[Bazyliszkowa]

Trzymam kciuki
A tu masz kopalnię wiedzy na temat tej choroby: viewtopic.php?f=1&t=33947

[Sacilla]

Poczułam się wywołana do tablicy, bo jestem wolontariuszką we Wrocławskim schronisku.
Trzymam kciuki.

Szkoda, że TOZ mnie oszukał - w sklepie zoologicznym w modnej Galerii Arkadii powiedziano mi, że kotek jest zaszczepiony, odrobaczony, zdrowy i pochodzi z zadbanego domu.

Okazało się, że kot pochodzi ze schroniska na Ślazowej we Wrocławiu, w którym panuje PP, kotek miał złą przeszłość, jest mało odporny, kiepsko jadł i złapał w tamtejszym schronisku PP.

Oszustwo było niepotrzebne - pokochałam go od pierwszego wejrzenia i tak i tak bym go wzięła...
Jeśli będzie miał ciężkie chwile to przynajmniej będzie wiadomo, że lepiej nie mógł mieć.

Bo gdybym go nawet oddała do TOZ, uśpiliby go bez zawachania - świetne "Towarzystwo Opieki na Zwięrzętami", nawet nie próbowaliby go ratować.
Bez komentarza.

[Sacilla]

Trzymam kciuki
A tu masz kopalnię wiedzy na temat tej choroby: viewtopic.php?f=1&t=33947

Dzięĸuję bardzo za pomoc.
Oby się udało!

[Bazyliszkowa]

Czy wet nic nie wspominał o podaniu krwi ozdrowieńca po pp?
Tu masz wątek kocich ozdrowieńców, może napisz do kogoś, komu udało się wygrać z tą chorobą (ja nie za bardzo mam wiedzę w temacie): viewtopic.php?t=65342

[pisiokot]

Nasza forumowa Mokkunia ma kota, którego udało się uratować z panleukopenii. Walka była ciężka, dwoje jego rodzeństwa nie przeżyło, ale Cardiamidkowi się udało i wyrósł na pięknego, zdrowego kota. Trzymam wielkie kciuki za Twojego maluszka

[Jana]

Tak gwoli ścisłości - wyniki morfologii mogą wskazać na pp, a test z kału pozytywny ją potwierdza (chociaż negatywny nie wyklucza).

[Sacilla]

Czy wet nic nie wspominał o podaniu krwi ozdrowieńca po pp?
Tu masz wątek kocich ozdrowieńców, może napisz do kogoś, komu udało się wygrać z tą chorobą (ja nie za bardzo mam wiedzę w temacie): viewtopic.php?t=65342

Pytałam o to, ale weterynarz powiedział, że to nic nie pomoże w 3-4dniu choroby. Że to jest dobre na początku choroby, ale też nie wyleczy kota z pp.

Hmm... na razie kot lezy i ma podlaczona kroplowke. Biedak Strasznie mi smutno i po prostu jestem wykonczona tym wszystkim. Kiepsko sobie z tym radzę... To jest trudne........

[Sacilla]

Tak gwoli ścisłości - wyniki morfologii mogą wskazać na pp, a test z kału pozytywny ją potwierdza (chociaż negatywny nie wyklucza).

Kału kotek w ogóle nie wydala od 3dni. Robiłam na Gagarina morfologię, ale lekarka dr Ania Zlot (bardzo miła i naprawdę ma serce do zwierząt) powiedziała, że nie jest to pewne, czy ma pp. Powiedziała, że trzeba mieć nadzieję, że nie ma...

No ale pojechałam do dr Czajki, który zrobił test i wykazało, że ma w 100%.

[Jana]

Czy wet nic nie wspominał o podaniu krwi ozdrowieńca po pp?
Tu masz wątek kocich ozdrowieńców, może napisz do kogoś, komu udało się wygrać z tą chorobą (ja nie za bardzo mam wiedzę w temacie): viewtopic.php?t=65342

Pytałam o to, ale weterynarz powiedział, że to nic nie pomoże w 3-4dniu choroby. Że to jest dobre na początku choroby, ale też nie wyleczy kota z pp.

To Maciej Czajka powiedział? I nie podał żadnych przeciwciał?

Chciałoby się napisać zmień weta...

Dwa razy miałam do czynienia z pp bezpośrednio, trzeci raz pośrednio. To prawda, że przeciwciała (caniserin, surowica) nie dają żadnej gwarancji, to prawda, że liczy się czas, ale nigdy nie zrezygnowałabym z tego. Na Twoim miejscu natychmiast poszukałabym caniserinu albo kota, z którego krwi można odwirować surowicę i podać Twojemu kociakowi. Jak najszybciej.