No i o to mamy sprawcę. Kicia ma tasiemca. Ewidentnie i ostatecznie. Przynajmniej według mnie ;P w Kupie ma takie "makarony". Będę dzwonić koło południa do weta co robić, bo ona jest przecież już po jakiś odrobaczających. Dokładnie po Aniprazolu, a jest w sumie coraz gorzej. ;/ Noc przebiegła spokojnie. Dwie kupki w kuwecie, a nie do pampersa, takze jest nie źle. Gorzej że to dziadostwo znalazłam u Siebie na łóżku, teoretycznie już martwe. Bo przecież ta Gwiazda sama spać nie będzie i jest spokojna tylko jak jest koło mnie pod kołderką...
No chyba, że jest to winą tego, że dostaje leki jakieś dziwne niezidentyfikowane na tasiemce i poprostu same włażą martwe już? Trzeba jak najszybciej do weta dzwonić i się dowiedzieć.