Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Przeczytalam caly watek tego slodkiego kociego nieszczescia i jest mi bardzo, bardzo smutno. Biedne kocie dzieciatko :crying:

Prosze, nie zrozumcie mnie zle, ale czy nie rozsadne byloby zmienic lekarza? Lekarze, to w koncu tez tylko ludzie i ludzkim jest mylic sie. Sledzialam juz tu na forum podobny watek, ktory niestety nie zakonczyl sie happy endem. To jest bardzo powazne schorzenie i to, ze wet mowi, ze moze przejdzie a moze tez nie, nie swiadczy o nim zbyt dobrze. Amputacja ogonka, to rowniez bardzo ryzykowna sprawa, jesli dojdzie do uszkodzenie nerwu odpowiedzialnego za zwieracze odbytu. Jest nas odwiedzajacych watek sporo - moznaby wspolnymi silami sfinansowac specjalistyczne leczenie Amelki.
Wiecej do powiedzenia w tej sprawie mialaby napewno Agn z Torunia, ktora ma wielkie doswiadczenie z podobnymi przypadkami i zna rowniez lekarzy o wielkim doswiadczeniu.
Niestety choc tak bardzo chcialabym przytulic Amelke i otoczyc opieka chociaby na te 2 tygodnie - nie mam mozliwosci.Jedynie moge dorzucic sie do kosztow dalszego jej leczenia - bo takie bardzo jest jej potrzebne. Dlatego prosze skonttaktujcie sie z Agn - ona napewno wskaze wlasciwa droge postepowania.
Mocno trzymam kciuki za kochana Amelke i zycze jej powrotu do zdrowia i kochajacego, najlepszego na Ziemi DS :1luvu:

Prosze zajrzyjcie na ten watek: viewtopic.php?f=1&t=105877&start=0

Znalazlam chyba podobny przypadek - Agn poleca tu specjaliste "w tej dziedzinie"
viewtopic.php?f=1&t=111201&start=90&hilit=megana
warto poczytac

Na FB pojawił się wpis w sprawie Amelki:NiIc nie rozumiem z postow ponizej.
Byly dwie osoby ktore decydowaly sie na opieke nad kotkiem. (?)
Jak wyglada sytuacja teraz? Gdzie jest kot? jakiego domu szuka teraz, tymczasowego czy stalego? czy sprawa jest jeszcze aktualna?"

Odpisałam ,że mała od 1 grudnia nie ma się gdzie podziać i że szuka DS , ale w tej sytuacji nawet DT będzie wybawieniem .Mam nadzieję,że może to potencjalny domek dla Amelki :ok:

Witajcie,
nie będę się wypowiadać na temat bestialstwa ludzi, bo szkoda słów.
Chciałabym się dowiedzieć, czy znalazł się stały dom dla Amelki. Mieszkam w towarzystwie kilku kotów i wiem, jak bardzo nie lubią zmiany miejsca, jeżeli nie znalazł się więc dom dla kici, chętnie wezmę ją do siebie. Miałaby wspólników do zabawy, dobrą opiekę i dwóch weterynarzy, którzy zajmują się moimi futrzakami w razie potrzeby.

Maria

Kamari

Witaj na forum! :ok:

Z tego, co widzę, to Amelka jeszcze DS nie znalazła - tu jest jej nowy, drugi wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=119268

Witaj

rozmawiałam już wstępnie z Joluką, jeżeli się zgodzi, to już niedługo Amelka dołączy do naszej gromadki

Cudownie by było, gdyby kicia wreszcie swój domek stały znalazła

Za Amelkę

Mamy nadzieję, że się uda

Futrzaki przesyłają miziaki :1luvu:

My też mamy nadzieję. :ok:

kamari pisze:Witajcie,
nie będę się wypowiadać na temat bestialstwa ludzi, bo szkoda słów.
Chciałabym się dowiedzieć, czy znalazł się stały dom dla Amelki. Mieszkam w towarzystwie kilku kotów i wiem, jak bardzo nie lubią zmiany miejsca, jeżeli nie znalazł się więc dom dla kici, chętnie wezmę ją do siebie. Miałaby wspólników do zabawy, dobrą opiekę i dwóch weterynarzy, którzy zajmują się moimi futrzakami w razie potrzeby.

Maria

kamari pisze:Witajcie,
nie będę się wypowiadać na temat bestialstwa ludzi, bo szkoda słów.
Chciałabym się dowiedzieć, czy znalazł się stały dom dla Amelki. Mieszkam w towarzystwie kilku kotów i wiem, jak bardzo nie lubią zmiany miejsca, jeżeli nie znalazł się więc dom dla kici, chętnie wezmę ją do siebie. Miałaby wspólników do zabawy, dobrą opiekę i dwóch weterynarzy, którzy zajmują się moimi futrzakami w razie potrzeby.

Maria

To wspaniałe wieści

Wiem z obserwacji mojej kociej rodzinki, że kotki nie przepadają za zmianami.
Zatem i ja uważam, ze lepiej, aby Malutka trafiła już docelowo.
Szczególnie, że jesteś, Mario, osobą obeznaną z kotkami i ich naturą.

Cieszę sie ogromnie

Oby tylko jeszcze Amelka wróciła do pełni zdrowia :1luvu: