Bruno już w nowym domu. Trzymamy za Niego kciuki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 28, 2010 17:09 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Nordstjerna pisze:Zaglądam tu po telefonie od Sylwki i trzymam kciuki za udaną akcję. Bardzo bym chciała, żeby Brun znalazł swój domek.

Co do klatki - to moje doświadczenia z Piskunką, o których pisała Sylwka, pokazują, że to, co my, ludzie postrzegamy jako więzienie, dla kota może stanowić azyl i warunek poczucia bezpieczeństwa. Piskunka klatkę (otwartą) traktowała jak swój mini-domek, z którego wypraszała inne koty, a nas wołała, żebyśmy ją tam, w jej klatce, głaskali i karmili. Miała w klatce swój mały drapaczek, swoje zabawki wiszące na gumkach i oczywiście własną kuwetę. Kiedy klatka pojechała do Bast, wszystkie te "ruchomości" zostały na swoim miejscu - Piskunka była trochę zdezorientowana, na szczęście szybko zaakceptowała tę zmianę, ale nadal uważa kąt w pokoju za "swój kawałek podłogi".


A ja boję się, że jeśli wezmę klatkę, to on może poczuć się tak jak u Bast, że znowu musi sie obawiać. Może odizolowany pokój z otwartym kontenerkiem wystarczy? na myśl o klatce wszystko się we mnie buntuje :(
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 7:03 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

To moża spróbuj inaczej - ale z klatką nadal. Wsadźcie do niej całe mnóstwo kocyków z dotychczasowego DT Bruna i może spróbujcie przykryć klatkę tak, żeby otwarty był tylko przód? Może to sprawi, że Brun nie będzie jej traktował, jak czegoś złego, ale jak nowy-stary domek?

Na izolację będzie czas.

A tak poza tym, to trzymam kciuki :ok:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pt paź 29, 2010 8:13 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Chciałbym sprostować, ze u mnie Bruno klatki się nie boi. Sam chętnie tam wchodzi, a w momentach zagrożenia wbiega chętniej niż normalnie. Też uważa ją za swój azyl. Wbiega tam na jedzonko, korzysta z kuwety, leży w transporterze tam umieszczonym.
Nie lubi tylko jak jest zamknięta, a muszę ją zamykać jak nas nie ma w domu, bo wtedy nie mam kontroni nad naszymi kotami, które biją Bruna.
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt paź 29, 2010 8:35 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

O, marta79 też ma "poklatkową" dzicz, moją tymczaskę Wiewiórę. Może zaświadczyć. :-)
To tylko nasz, ludzki stereotyp - te wszystkie straszne wizje klatek w zoo, w schroniskach, krat w więzieniu itp.
Kot takich kulturowych obciążeń nie ma, dla niego sprawa wygląda nieco inaczej - miejsce znane=bezpieczeństwo, miejsce nieznane=zagrożenie. Nie ma znaczenia, czy ono ma pręty czy plastikowe ścianki.
Naprawdę.

Są koty, które dostają ataku paniki na sam widok transporterka wyjmowanego z szafy. A są też takie, które w transporterku śpią i się w nim bawią, bo jest stale na wierzchu (vide moje) i nawet jazda w nim do weta nie powoduje skojarzenia z czymś strasznym, po prostu transporter jest elementem domu.

Klatka (kiedy jest zamknięta w początkowym etapie) ma jeszcze tę dodatkową przewagę nad całkowitym zamknięciem w oddzielnym pomieszczeniu, że jest stały kontakt między mieszkańcem klatki i innymi kotami, a jednocześnie jej mieszkaniec ma poczucie bezpieczeństwa.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt paź 29, 2010 8:42 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

O to, to, to. Nordstjerna prawdę mówi.

Poza tym - polecam któryś z wątków Georg-ini, kiedy miała Saszę, dla którego klatka (przykryta z trzech stron) była właśnie takim domkiem. To była rada behawiorysty i dzięki tej klatce właśnie Sasza zaprzyjaźnił się z rezydentami.

A "poklatkowa" Wiewióra jest najukochańszym kotem pod słońcem.

Także nie ma co bać się klatki.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pt paź 29, 2010 10:29 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

ok. wierzę, bo sama nie mam doświadczenia z takimi kotkami. :) może to rzeczywiście nasze ludzkie postrzeganie klatki.
w każdym razie klatkę wezmę.
już nie mogę się doczekać Brunka w domu :)
chociaż równie mocno się boję :oops:
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 11:08 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

to brunek jeszcze przed przeprowadzką?

paw

 
Posty: 2927
Od: Pt mar 27, 2009 16:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 11:10 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

tak, bo wczoraj nie miałam transportu :( dopiero dziś popołudniu do nas przybędzie :D
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 11:11 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Przeprowadzka dzisiaj. Trzymajcie kciukasy, bo chyba umrzemy ze strachu :strach: :strach:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt paź 29, 2010 11:12 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Paw - możesz sobie wyobrazić, jak wczoraj oklapłam, jak się dowiedziałam, że nie ma samochodu :cry:
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 11:14 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Bast pisze:Przeprowadzka dzisiaj. Trzymajcie kciukasy, bo chyba umrzemy ze strachu :strach: :strach:

TRZYMAJCIE TRZYMAJCIE :ok:
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 11:15 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

galos3max pisze:Paw - możesz sobie wyobrazić, jak wczoraj oklapłam, jak się dowiedziałam, że nie ma samochodu :cry:

Cóż znaczy jeden dzień przy tych kolejnych, które chcecie mu dać - w Jego własnym domu :P
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Pt paź 29, 2010 11:24 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

pewnie, że tak :D ale śmieję się, że od trzech dni, odkąd podjęliśmy decyzję o wzięciu do domu Brunka, mam taką adrenalinę, że chyba się wykończę :lol:
i poprostu już nie mogę się doczekać :)
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 15:15 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

O której ta przeprowadzka, tzn. ile mam czasu na zejście na zawał :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 29, 2010 15:24 Re: Bruno rozpaczliwie potrzebuje DT - bity przez rezydenta!s.15

Bungo pisze:O której ta przeprowadzka, tzn. ile mam czasu na zejście na zawał :evil:


ok. 19-20 najpóźniej, bo wreszcie zmaltretowałam mechanika, żeby oddał samochód dziś a nie jutro, bo już nastepnego opóźnienia to bym chyba nie wytrzymała :oops:
ja też mam wrażenie, że zejdę :?
napiszę dziś wieczorem, jak słodziak się czuje :)
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 89 gości