Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 26, 2010 14:20 Re: Ancymon i wszystko jasne

O wiem, zdradzę Wam wstydliwy sekret Ancymona, który odkryłam dzisiaj. To znaczy odkryłam to wcześniej ale dzisiaj go wyjawię. Ancymon to tchórz nad tchórze, ew. Ancymon ma rozdwojenie jaźni, innymi słowy ma dwie osobowości albo schizofrenię. Jest też teoria (ale niepotwierdzona), że Ancymon jest inteligentny i umie wyciągać wnioski z tego co Go spotkało ale w to nie wierzymy, to jakiś spisek żydomasonerii czy tam czegoś z krzyżem w tle.

Instynkt odkrywcy jest bardzo silny w tym przerośniętym kawalerze (jak byli u nas robotnicy wywożący meble to jeden z nich triumfalnie wskazał palcem na Ancego i oznajmił, że jakby miał mieć kota to tylko TAK dużego :roll: ) i mamy swoje zwyczaje. Jak wracam późno to nie wychodzi na klatkę, niby próbuje ale bez przekonania, jak wracam po pracy to zależy jak bardzo mi się nie chce, jak bardzo się chce Ancemu ale jak są spacery (jak na spacerniaku) to raczej krótkie. Za to rano jak wracam po bieganiu to dopiero jest szaleństwo. Nysiek wybiega na korytarz i biegnie, no truchta (ja też truchtam). Ale skubany po tym jak zaginął nie biegnie w stronę wyjścia tylko w stronę zamkniętego korytarza :twisted: jak w stronę wyjścia to spogląda czy jestem i z mrukiem na ustach szybciusieńko wraca.

I powiem Wam, że Nyś lubi głupie odgłosy :roll: sąsiedzi muszą się mnie bać. Bo najlepsze polowanie na tasiemkę jest jak biegam jak fryga, on biega jak druga fryga (cichajcie niemądre, to że to są słonio frygi to nie ma znaczenia!) i wydajemy tak głupie odgłosy jak tylko nam się uda, ja i On.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 26, 2010 15:18 Re: Ancymon i wszystko jasne

słoniofrygi istnieją i zostało to naukowo udowdnione. a co, nie? 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto paź 26, 2010 21:19 Re: Ancymon i wszystko jasne

Uschi pisze:słoniofrygi istnieją i zostało to naukowo udowdnione. a co, nie? 8)



A no dwie niemal codziennie widuję


Jestem nieodpowiedzialną Dużą. Po przyjściu do domu otworzyłam drzwi, dałam Nyśkowi pospacerować i nie patrzyłam co robi. A co tam niech ma :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 27, 2010 8:53 Re: Ancymon i wszystko jasne

:roll:

Czasami zastanawiam się czy to kwestia, że z Nyśkiem się dopasowaliśmy czy my faktycznie jesteśmy tacy do siebie podobni :strach: dobrze, że nie mam włosów w uszach, bo byłoby kiepsko.
Ja się boję krzyków i awantur, większość ludzi się boi ale u mnie jak tylko słyszę to zaraz oblewa mnie zimny pot i czuję się jakbym to ja w niej uczestniczyła, oczywiście przypada mi chlubna i ceniona przez naszą kulturę rola ofiary. Rano przebudzają mnie podniesione głosy, zanim zdążyłam się zestresować wskoczył na mnie Nysiek spoglądając to na mnie to na ścianę ogromnymi oczami. W chwili głośnego krzyku i rzutu jakimś przedmiotem miauknął, mrauknął i strzelił mi baranka. Pewnie chciał mnie znokautować no ale wyszło jak zawsze. Co najwyżej złamany nos.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 27, 2010 9:09 Re: Ancymon i wszystko jasne

:lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 29, 2010 8:45 Re: Ancymon i wszystko jasne

Od wczoraj jestem wyjątkowo dumną posiadaczką żelazka! :twisted: Z tej okazji po odwinięciu go z papierka, podzieliłam się rzeczonym papierkiem z Nysiastym. No i się działo 8O to nie może być zwykły papierek, to bez wątpienia jest papierek specjalny. Kto wie może to szpieg z krainy dreszczowców. Ancymon za papierkiem biegał, jak się papierek podrzucało to skakał bardzo wysoko, gadał i mordował, rozwłóczył po całym pokoju, z rozpędem wbiegał na papierek, robił pad boczny i szusował na boku po podłodze w dal przed siebie 8O No i pierwszy raz widziałam Ancego w akcji fikołek. Ale żeby nie było mój zdolny komandos rzucił się na papierek i zrobił fikołka obejmując owy papierek łapiskami :roll:

A rano okazało się, że moja ręka musi być zainfekowana jakimiś groźnymi stworami i należało je pozabijać razem z moją ręką :roll: kiedy już myślałam, że jest dobrze, robiłam sobie świece :oops: w pewnym momencie poczułam jak te kilka kilo całym rozpędem się o mnie rozbija i wgryza. Milusi, przytulniusi, kochaniusii Nyś Ptyś Ancyś.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 29, 2010 8:56 Re: Ancymon i wszystko jasne

Zgubiłam wasz wąt :oops:
No i :arrow: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Już na swoim?

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt paź 29, 2010 9:13 Re: Ancymon i wszystko jasne

Marcia miło Cię widzieć (ja swój wątek też zgubiłam ale się odnajduję:D)! Już dwa miesiące na swoim, chyba dzisiaj nam mija :oops:

to zgubiłaś też chorobę Ancego a dokładnie to sikanie krwią, mówię Ci działo się hehehe ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 29, 2010 10:43 Re: Ancymon i wszystko jasne

Dziewczyny żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce. Uskuteczniam utajony włoski strajk :roll: działam tak wolno, że sama jestem przerażona za to tak dokładna to nigdy w życiu nie byłam. W ramach przyspieszenia i poruszenia komórek mózgowych zapraszam Was na opowieść.

Wracamy wczoraj wieczorem do domu, w sensie, że ja i TŻ. Nysiek już na nas czeka. Zwiedza z TŻtem klatkę schodową, krzycząc zagląda do dziur w ścianach. Ogólnie wieczór jak wieczór. Pod jego koniec zmywam naczynia, TŻ mnie przytula, Nysiek sobie łazi i gada, no to do Niego gadam. TŻ mi mówi, żebym nie mówiła do Ancymona, przerywam na moment zmywanie spoglądam na TŻta z wyrzutem, prawie zaczynam płakać rozwodząc się nad tym jaki biedny Nyś Ptyś jest samotny i opuszczony :roll: TŻ puszcza mnie i słyszę jak cicho coś mówi. Odwracam się i :strach: widzę TŻta spacerującego z Nyśkiem w ramionach. Tuli go, kołysze, gada do Niego, pokazuje różne zakamarki snując opowieści 8O nie wiem kto miał głupszą minę, ja czy Ancymon.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 29, 2010 10:44 Re: Ancymon i wszystko jasne

:lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt paź 29, 2010 18:28 Re: Ancymon i wszystko jasne

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 10:15 Re: Ancymon i wszystko jasne

8O


Ancymon ma znowu kolekcję kryształów :( Wracamy do pasty, a dodatkowo poprosiłam o bardziej zakwaszającą karmę. Mieszamy sobie je i będzie ok. Niestety jeszcze chyba świeżb powrócił, powinniśmy odrobaczyć Lulianka i zrobić szczepienia :twisted: będzie się działo. A jeszcze chciałabym mu podnieść odporność. Hahahaha czuję się jak doktor No, chociaż ta może i nie jest najgorsza jak na to co mu funduje. Ale TŻ potwierdził moją diagnozę, że Nysiosław zgubił trochę boków. Dumna jestem z siebie jak paw, szkoda tylko że jakoś u siebie nie umiem ich zgubić.

Długi weekend spędzamy u TŻta (oprócz tego, że ja w pracy siedzę wyrabiając du...ogodziny wrrrrrrrr :evil: ). O ile Nysiek zawsze lubił się przemieszczać, zwiedzać nowe miejsca, wracać do starych, stresu nie znał. To teraz stresu też nie zna za to chwilowa zmiana miejsca zamieszkania kompletnie i totalnie mu nie odpowiada. Łazi, gada, jęczy, próbuje wychodzić. W ramach wychodzenia i wyzłośliwiania się po osiągnięciu przez Nyśka parteru zeszłam do Niego i niby, że fajnie namówiłam na wyprawę windą. Wielkie oczy stały się jeszcze większe, a po wyjściu i totalnej zmianie ekspozycji były jeszcze większe. Niestety wyprawa bardzo się Nysiowi spodobała i rano był One cat Ancymon show. To znaczy TŻ spał, ja poszłam biegać. Ancymon zrobił jeden skok, zrobił drugi, TŻ wstał i biegał za Ancymonem po klatce schodowej :ryk:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 7:40 Re: Ancymon i wszystko jasne

bry :lol:
Za zdrówko :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lis 15, 2010 22:02 Re: Ancymon i wszystko jasne

I jak kryształki, walczycie dzielnie z nimi?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 23:34 Re: Ancymon i wszystko jasne

Kryształy niestety powróciły :?

Pani wet powiedziała, że nie ma co liczyć na jakąś drastyczną, szybką poprawę i żebyśmy na kolejne badania przyszli za miesiąc. Samo zakwaszanie polega na jedzeniu odpowiednim. Oprócz karmy jest też pasta. Jemy i czekamy. Zobaczymy czy zakwasi. Na razie Nyś Ptyś, nie wierząc w metody nakreślone przez ekspertów, próbuje się zakwaszać na własną łapę, czy raczej język. Dzisiaj była wielka walka o kapustę kiszoną. Nyś postanowił się nią posilić czy raczej napić kapuścianego soku. Jak postanowił tak też robił, plan swój realizując bez oporów. A byłby miło gdyby opory były bo kapusta kiszona, czy raczej kapuściany sok należały do mnie, czy raczej były częścią składową mojego obiadu. Próby zwrócenia uwagi, że to nie wypada nie wypadły pomyślnie :roll: Ja wiem, że co moje to nasze ale ja Jego chrupek nie oblizuję. No ale udało nam się dojść do porozumienia, wylałam resztki soku...na talerzyk. Dobre było, chyba :wink:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: marivel i 55 gości