Przepraszam za ostatnią ciszę w Carlosinym wątku... Nawet zrobiłam nowe fotki i coś mi nie po drodze wgrać w zamieszaniu ostatnich dni. Dużo się działo w ostatnim tygodniu

Ale jutro mam nadzieję to zrobić!

Domek wypadł zdecydowanie pomyślnie

Jedyną małą obawę mam taką, że ci państwo mogą mieć problemy z jego karmieniem. Ich kotka ma stały dostęp do karmy, a on wygląda, że jest alergikiem. Oczywiście to jest do załatwienia, tylko ja się trochę martwię, że zrobię komuś problem

Nic nie ukrywałam, a oni nie widzą problemu (ich kotka jest z kolei wybrzydą i trzeba się nad nią modlić, żeby raczyła zjeść). Wiem, że taki "problem" byłby w każdym domu, gdzie już jest kot i ma jakieś przyzwyczajenia - a jednak Carlos musi mieć towarzystwo...
Carlito ma nadzwyczajne zdolności ściągania na siebie zguby - jak ten kot sobie kiedyś czegoś nie zrobi to będzie cud

Pcha się dosłownie w każdą dziurę, wsadza wszędzie łapki. Jest przy tym nadzwyczaj uroczy. Jest taki jedyny w swoim rodzaju. Zabawneh, jak wchodzimy wieczorem do sypialni, a kołdra mruczy. Nic nie widać, a mały kładzie się na płasko pod kołdrą i się cieszy. Dobrze, że ostrzega mruczeniem gdzie jest

Jest b. odważny (odkurzaczowi przygląda się z zainteresowaniem), ciekawski (powyżej kociakowej średniej) i rozczulający. Już mu się kocurzy pysk robi

Jutro mam nadzieję wgram fotki!
Figlaro ma się przeprowadzić w najbliższą sobotę. Wzmacniam mu jeszcze odporność na wszelki wypadek. Podjadę z nim chyba jeszcze do wetki, bo ma dziwnie brudno w jednym uchu. Nie wiem czy to nie jakieś zapalenie lub świerzb (ale nigdy świerzbu nie widziałam). No dziwne, że tak jedno ucho.