OTW2-Chorujemy:-(?! Zapraszam na cz.3.Nowa bieda:(

[Agneska]

Asia, dzisiaj słoneczko świeci tak ładnie, zostaw smutasy.
Wasze mieszkanie wcale nie jest małe, Kochana. Ja spędziłam dzieciństwo w gomułkowskim bloku, wiem, co mówię.

[ASK@]

Asia, dzisiaj słoneczko świeci tak ładnie, zostaw smutasy.
Wasze mieszkanie wcale nie jest małe, Kochana. Ja spędziłam dzieciństwo w gomułkowskim bloku, wiem, co mówię.

Małe nie jest, ale na taką ilosć zwierza to jest za małe. Trudno o separacją kociastych.

[Zygmuntowa]

Współczuję kłopotów zdrowotnych.
Henio też ma kokcydia, od poniedziałku się leczymy. Moje koty mnie chyba nienawidzą za podawanie lekarstw. Henryczek za to jest grzeczny i łyka wszystko jak pelikan.

[ASK@]

Witaj Zygmuntowa
Teraz to jakas moda wśród kotów na koksydiowe swiństwo zapanowała

Noreczko od wczoraj pokichują i to dość mocno.Noski ciągle wilgotne.Normalka jak mają iśc do domku Dziś chyba do weta sie wybierzemy.Oczki coraz lepiej, apetyty i humor dopisuja.Własnie wspinają sie po moich nogach jak wiewiórki. Mały to starchobój ale coraz mniejszy.Mała to słodzik i mruczy jak tylko na nią się patrzy. Koopale ok. Noreczek zeżarłby szczurzyka z pazurami i futrem. Nie odstępuje od miski. Bardzo się zaokrągliły,szczególnie on.
Benek zwymiotował całe zeżarte i nie pogryzione żarełko I mam nadzieje,ze to był powód. Grzybek ma paskudnawy,ale leczymy.
Tuliś przesypia cała nockę na mnie, obok mnie,na mnie...Czasem jak otworzę oczy stoi mi na klacie i pomiaukuje.Nalezy go przytulić.Ma apetyt,koopale lepiej chyba bo nic bardziej podejrzanego w kuwecie nie było. Ale któryś znaczy podłogę, choć próba dojścia który nic nie wykazała.Części pod ogonowe były czyste.A ja panikę wśród zwierza totalną zasiałam.
Bisek poddusza się cały czas.Jest troszkę osowiały.Jemu te charkolenia z gardła idą, nie z inszych części. Chudy jest i teraz mniej je.
Pola postawiła sie ,bo ma dosc smarowania uszu. Dziś wolała chyba nie jeść niż włazić mi w oczy. bawi się z Bianką.Ale obie dziewczyny sa podczas ganianek ostre w postępowaniu,więc kończy się z reguły pyskówką i prychaniem.
Bianusia to Bianusia. Siedzi w pokoju, bawi się i udaje kota domowego w pełni oswojonego.

[mimbla64]

Asiu rzeczywiście przy tylu kotach atrakcje zapewnione na okrągło. Szkoda, że Norki nie mogą się doleczyć.

A kto się poddusza? Benek czy Bisiek?

[ASK@]

Bisek,malutki kochany Bisek! ja nie wiem, który wet ma rację. Obserwując Bisia skłaniam się do swojego. On nawet głosu nie umie wydać, jakby mu się gardło zaciskało. Strasznie się męczy przy tym. Osłuchowo charczenie wychodzi z krtani.

Benek dziś zarzygał blat w kuchni,terakotę w przedpokoju, kocią poduszkę w łazience,chodniczek...Miał gest gardłowy
A Pola obkupkałą długaśne portki i bunt przy myciu był totalny. Pikusiek kot pzryleciał na pomoc sekutnicy

[hanelka]

To niezły zasięg ma chłopina! Pogratulować!
Dręczysz biedactwa lekami, smarowaniem, myciem zadków, to co się dziwisz, że się w nieszczęściu wspierają?...
Bisek, kochany malutki

[ASK@]

Własnie miałam telefon o (chyba) Polę.Ogólnie,tradycyjnie wygladało to tak:ja w sprawie kotki łaciatej. Ale której ? No, łaciatej,młodej.Ale której bo ogłaszam kilka młodych kotek, prosze podac jakieś szczególy. Nie bede gadał o jaką mi chodzi ,kiedy mogę podjechać i zabrać?Jesli będzie ta o która mi chodzi to wezmę (łaskawca) .
Dziewczyny jak można chcieć kota i nie pamiętac nawet jak wyląda,jak się nazywa? ja dostaję trzesiawki i napadu złośliwości jak mnie nie wyartykułują o jakiego szkraba chodzi.Czuję się osobiscie urażona brakiem jakiego kolwiek zainteresowania kociastym,brakiem podstawowej kultury w kontakvcie z drugim człowiekiem, a przede wszystkim przedmiotowymo traktowaniem moich futer.
Powiedziałam,ze na dzień dzisiejszy trwają rozmowy i koty nieaktualne.Z obraza rzucił w słuchawkę:to nie mamy o czy gadać

[hanelka]

To „podjechać i zabrać” zawsze ścinało mnie z nóg. Powiedziane zawsze tonem apodyktycznym i z takim odecieniem niemal łaskawości - „Uwolnie cię od tego sprzętu, może mi się akurat przyda. Doceń i nie zawracaj d...”. Miałam niemal odruch: „Zabarykadować drzwi! Natychmiast”.

[ASK@]

To „podjechać i zabrać” zawsze ścinało mnie z nóg. Powiedziane zawsze tonem apodyktycznym i z takim odecieniem niemal łaskawości - „Uwolnie cię od tego sprzętu, może mi się akurat przyda. Doceń i nie zawracaj d...”. Miałam niemal odruch: „Zabarykadować drzwi! Natychmiast”.

dokładnie tak.Gorączki dostaję i głupawki blondynki.Nie dogadasz się ze mną chłopie!Bo to głównie chłopy

[Agneska]

Ja miałam wczoraj chętnego na Michasia. Kot dla chrześniaka. Na pytanie jak są zabezpieczone okna dowiedziałam się, że firanki i zasłony przecież są, prawda?
A w ogóle to trzymanie kota w więzieniu to wymyślił jakiś chory człowiek.
Nie dałam się wyprowadzić z równowagi, nie naubliżałam panu.

[mimbla64]

Ja miałam wczoraj chętnego na Michasia. Kot dla chrześniaka. Na pytanie jak są zabezpieczone okna dowiedziałam się, że firanki i zasłony przecież są, prawda?
A w ogóle to trzymanie kota w więzieniu to wymyślił jakiś chory człowiek.
Nie dałam się wyprowadzić z równowagi, nie naubliżałam panu.

Miłosierna Agneska, dobra.

[ASK@]

sami niespotykanie spokojni kociarze!

[hanelka]

Bo nas nadmiar kociego futra do głaskania tak otumania...

[ASK@]

Bo nas nadmiar kociego futra do głaskania tak otumania...

czyli kłaki w móżgu nam się jeno ostały