Saya i Yoshi. Aaa diably dwa...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 26, 2010 18:25 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Ejże, jak się zmówicie w cztery baby, to sobie dacie radę z dziadkiem :wink:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Wto paź 26, 2010 18:38 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Niech oni lepiej to miedzy soba zalatwia ;P
Wiecie, ja jeszcze we wrzesniu naprawde bylam przekonana, ze bede miec tylko jednego kota :lol:
Ale tak sie chyba nie da :lol:

Saya spi a Yoshi ja wilizuje 8O ale jak! a ona nic, zupelnie sie tym zabiegom poddaje :D :1luvu:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 28, 2010 15:03 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Mama zakochala sie w pewnym kociaku... :lol:

Przy kazdej okazji patrzymy w miejsce, gdzie wg. karmicielki przychodza(wiec pewnie stale tam przebywaja gdzies schowane) te kocieta. Ale one wylaza albo bardzo pozno, albo bardzo wczesnie, bo nigdy ich nie widac. Teraz dodatkowo pogoda tez nie sprzyja brykaniu na dworze..

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 28, 2010 16:01 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Spiaca krolewna

Obrazek


I krolewicz ;)


Obrazek


Z Yoshiego robi sie coraz wieksza rojbra ;) i dobrze, bo juz sie obawialam, ze cos za spokojny ten kot :D

Teraz tez spia oby dwa... Mama i siostra na zakupach... Dziwny jest taki cichy dom, nawet papuzka nie swiergoli 8O

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 28, 2010 16:05 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Agor-ia pisze:Spiaca krolewna

Obrazek


I krolewicz ;)


Obrazek


Z Yoshiego robi sie coraz wieksza rojbra ;) i dobrze, bo juz sie obawialam, ze cos za spokojny ten kot :D

Teraz tez spia oby dwa... Mama i siostra na zakupach... Dziwny jest taki cichy dom, nawet papuzka nie swiergoli 8O

Piękne maluchy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Czw paź 28, 2010 16:09 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

ależ królewna ma bebzonik :ryk:
Słodkie te zdjęcia..jak sobie pomyślę że gdyby nie Ty i twoja mama i gdybyście ich nie przygarneły to kiepski ich los :( smutno że jeszcze tak wiele kociątek nie ma szcześcia i musi się rodzić jako bezdomne i niczyje :(
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 28, 2010 16:17 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Ja mam to samo uczucie, jak patrze na te moje dwa koltuny to az mnie sciska, bo tyle jeszcze jest tych malcow i zima za pasem :(
Saya miala o tyle lepiej, ze byla wykarmiona, z mama i siostrami i Bina tam do nich zagladala. A Yoshi na pewno by umarl w tym kanale...

Mama mowi, ze z Sayi jest parowka, ja sie z tym nie zgadzam :lol: Ma bardzo zgrabne nogi :D
Postawilam sobie na parapecie jej zdjecie, ktore zrobilam dzien po tym, jak ja wzielam do domu... Matko, jaki to byl okruszek ! Dopiero teraz tak wyraznie to widze.
Yoshi tez juz nabral dosc cialka i wreszcie wyglada jak nalezy :) A o zarcie sie drze, jakbysmy go glodzily :P

EDIT: Saya zglupiala, ssie kocyk i ugniata, jakby z cycka pila 8O

EDIT2: Siedze i pod plecami mam kocyk, Saya wspiela sie po mnie, zadowolona bylam, ze do mnie przyszla, a ta nagle myk za mnie i znowu ssie i ugniata ten kocyk, a jak ciumka i mruczy 8O jakby naprawde cos tam doila. Ja wiem, ze ona jeszcze jest dosc mala, ale czemu tak nagle ja wzielo? Na pewno nie jest zaniedbana (w sensie, ze niedopieszczona,ale w zadnym innym tez nie) a nagle zaczela sie zachowywac znowu jak kocie niemowle.

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2010 11:20 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Ale ta moja kocia dzidzia wyrosla....



Obrazek




Obrazek



Szybko ten czas leci, jeszcze niedawno jej spiewalam kolysanki (serio serio :mrgreen: ) a teraz jaka duza panna :kotek:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2010 13:00 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Śliczna jest...

Miałam koteczkę odłączoną od matki w wieku ok 6 / 7 tyg. do roku czasu ssała kocyk, nawet po sterylce :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 29, 2010 15:45 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Saya sobie upodobala wlasnie ten zielony kocyk w ktorym lezy na drugim zdjeciu, juz wszystkie rogi sa obslinione :lol:

Yoshi wreszcie zrobil normalna kupe :D no juz myslalam, ze sie nie doczekam. Tak wiec brzuszek w koncu opanowany :D
edit: dzisiaj piatek, Yoshi jest u nas juz 3 tygodnie :D moze to tak w prezencie ? :P

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2010 19:00 Re: Saya i Yoshi.. mama jest swirem a ja pisze wierszem :D

Wszelkie bledy i niegramatycznosci, a zwlaszcza ten w pierwszym wersie, sa zamierzone ;)
Taka nasza kocia historia w pigulce ;) Podczas picia piwka mnie naszlo, heh :D

Pewną razą
Przyszłam do domu z mała zarazą
Ni to skrzacik, ni to trollek
Taki mały sekłaczorek

Długo Saika ssała smoczka
Wyglądała jak mała foczka
Bardzo z sobą się pieściła
W nocy pańcię wciąż budziła

Drugi kociak, Yoshi z kanału
Oswajał sie z nami pomału
Taki mały byl to czarnuszek
I miał zapadnięty brzuszek

Saya kolegi bardzo nie lubiła
Syczała i łapką go bila
A Yoshi potulny kot
Przyjmował na łepek łomot

Teraz się kochają- naprawdę w to wierze
Choć urządzają walki w parterze
Bez pisków i miauków się nie obywa
Lecz sami wiemy, jak w miłości bywa

Dnie im mijają na harcach i psotach
Stado bawołów w dwóch małych kotach
Tupią, biegają i dokazują
Później hyc! do wyrka i się podlizują

Saya- sraja w kuwecie hasa
Wywaliła z niej walasa
Bo nie posadzi na żwirku dupki
Jeśli sa w nim jakieś obce kupki!

Na trzecie kocie rozpoczęte czekanie
Zróbmy mu mile powitanie!
(Ja i tak wiem moje kocie dzieci,
ze na nowego będzie syk i grzbiecik...)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2010 19:28 Re: Saya i Yoshi i ... mama zeswirowala ?! o_O

Agor-ia pisze:Spiaca krolewna

Obrazek


I krolewicz ;)


Obrazek



:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Cuda!!!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt paź 29, 2010 19:30 Re: Saya i Yoshi.. mama jest swirem a ja pisze wierszem :D

Agor-ia, poetka się w Tobie odezwała? :D Faaajne! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt paź 29, 2010 19:51 Re: Saya i Yoshi.. mama jest swirem a ja pisze wierszem :D

Aj tam zaraz poetka, zdarzylo mi sie w zyciu napisac kilka takich wierszykow- rymowanek ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 30, 2010 1:36 Re: Saya i Yoshi.. mama jest swirem a ja pisze wierszem :D

Jejku przez kilka dni tu nie zaglądałam a tutaj tyle się dzieje!! :)

Wierszyk jest super, kociaki rosną a Sayka ma takie śliczne oczka :1luvu:

Az milo patrzec jak spi na pleckach - "kołami do góry" - to znaczy że w pełni Wam ufa!! Nie każdemu udaje się tak zaskarbić kocie zufanie! To że kocyk ugniata i mruczy to znaczy że czuje się jak u swojej kociej mamusi i że jest jej bdb - przypadkiem nie karć jej za to "ugniatanie kapusty" na kocu!

Hehe widzę że twoją Mamę nieźle wzięło, a ostrzegałam i ostrzegać będę nadal że "koty są jak chipsy i nie poprzestaniesz na jednym! :lol: ". A w jakim kociaczku zakochała się Twoja Mama?? Z tej 7ki??

Dzisiaj na ul. Benisławskiego pod blokiem 4piętrowym obok śmietnika, niedaleko lecznicy Zwierzyniec widzialam małego kotka półrasowego!! długowłosego, podobnego do norwega. Kolejny przepiękny koci kundelek i kolejny nieufny i półdziki ... :evil: U mojej babci na wsi na południu Polski w sierpniu urodzilo się 5 pięknych, zdrowych kociąt. Nie mają tam źle ale mieszkają przy ruchliwej ulicy i jedna koteczka szylkretka już dwa razy została potrącona a moja rodzina tłuki jedne nawet z kotą do lekarza nie poszli bo ciotce (notabene kociarce) niedobrze się robilo na widok rozwalonej łapeczki. :evil: Gdybym bliżej mieszkała ... :evil: Na dodatek okazalo się ze 4 kocięta to dziewczynki :twisted: a 5 nie wiadomo bo jest całe czarne.
Dwie koteczki są jasniutko szare, jedna trikolorka i jedna biała w szare kółeczka. Są prześliczne! Chcialabym znaleźć im DT w 3mieście bo jakby sie cos znalazlo to pojade po kociaki i je przywioze. Ale jak o tym szukaniu domów pomysle i o tych wszystkich odmowach ktore uslysze to żal mi dupe ściska :cry: A Babcia w chwili obecnej ma na utrzymaniu 9 kotów i starego psa kundla i psa sąsiadów który non-stop u niej siedzi.... Babcia ma ponad 80 lat i nie stać jej na utrzymanie takiego stada, a ostatnio jakieś dzieci chcialy podrucic jej 2 kociaki ale na szczescie złapała je na gorącym uczynku i pogonila do domu! Wiosną spróbuje zrobic tam porządek, ale wystrerylizowanie 5 kotek (o ile dożyją) bedzie kosztowne... Juz dzis musze kase odkladac bo z rodziny nikt sie nie dolozy... Uwazaja mnie za wariatke bo nagromadzilam w domu zwierzeta :twisted:
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 101 gości