Cześć,
Na ten wątek trafiłam, bo mam problem z kotką.
Jakiś czas Figa temu posikiwała gdzie popadło, łącznie z kanapą. Wzięliśmy ją z Tż-tem na badania i okazało się, że ma zapalenie pęcherza. Dostała antybiotyki i jeszcze je bierze. Poprawiło się, niestety na jakiś czas. Teraz zaczęła sikać pod drzwi spiżarki. Kuweta czysta, Figa nie jest do niej zrażona, bo mimo to tam się załatwia.
W spiżarce trzymamy żwirek, mopy itd, więc jak trzeba posprzątać to trzeba tam wejść. To jest jedyne pomieszczenie (poza pokojami współlokatorów), do którego koty nie mają wejścia, bo jest nieogrzewane i zbyt dużo tam zakamarków, a to koty ciekawi. Ponadto na jednym z okien, którego nie da się otworzyć urządziły się gołąbki i to tam Figa biegnie najpierw....
Nie pomaga spryskiwanie odstraszaczem, ani Urine- off... Figa to kochana kotka, ale czasem trudno wyczuć o co jej chodzi. Nie chcemy jednak, żeby w mieszkaniu (zwłaszcza wynajmowanym) śmierdziało moczem....
Figa jest nawet gadatliwa, często jak wchodzi do pokoju czy podchodzi do nas to zamruczy, czy miauknie jakby na powitanie "jestem", "przyszłam", "pobaw się"...Ale ostatnio rzadko mruczy...Jest raczej kotką nieśmiałą, co Ronin wykorzystuje (a jest zazdrosny) i ją usiłuje wyganiać...Figa się wtedy zraża, nawet jeśli ignorujemy Ronina....
Nie wiem co jeszcze napisać, odnoszę wrażenie, że ona sika tam celowo.......Pomóżcie proszę, bo już nie dajemy rady.....

Dodam, że czytałam co robić w podobnych sytuacjach, ale to miejsce jest tak usytuowane, że wstawienie tam kuwety jest niemożliwe. Staramy się obrzydzić spiżarkę kotom w możliwie najdelikatniejszy sposób, ale nie działa

Czasem chwilowo działa porządne spryskanie akyszkiem , ale to tylko na chwilę....