
Chłopak jest tak samo przytulaśny, jak był. Szaleje z kotami, biega, wspina się, spada, goni... a później układa się na człowieku i mruuuuuczy. Obojętnie jak, byle blisko. Jeśli kolana są zajęte, to kładnie się na ramieniu. Jeśli z ramienia spada, to kładzie się na ręce. Gdziekolwiek, byle tylko czuć, że człowiek jest blisko. Kochana przylepa z niego.
Młody wczoraj się solidnie rozkaszlał. Był u weta i jest już lepiej. Dziś idziemy na kolejny zastrzyk a od jutra przez kilka dni będą tabletki


Dziewczynka nadal jest strachliwa, ale ciągle robi postępy. Na noc kociaki są zamknięte i codziennie rano jest rytuał powitania. Mała mruczy, kręci bączki, próbuje nieporadnie barankować. Jeszcze będzie z niej miziak



Potwierdziło się, że chłopak lubi dzieci i nie boi się ich. Dziewczynka przed dzieckiem uciekła do łazienki i sidziała tam trzy godziny. Po tym czasie odważyła się usiąść w drzwiach łazienki, dalej już nie wyszła. Za to w nocy musiałam wybiegać nagromadzoną energię...


Maluchy nie są wybredne. Chrupią, żują, połykają wszystko co dostaną. Szarańcza
