Legnica...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 25, 2010 6:29 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Wesoła gromadka zrobiła mi pobudkę o świcie.
Asmi nudzi się jak przysłowiowy mops,Arti nie chce się bawić,ma temperament prawdziwego misiaczka,pojeść,pospać i co najwyżej popatrzeć.Haryś też się nudzi(nie pasuje mi to imię dla niego,on jest bardzo delikatny a Harry kojarzy mi się z brudnym Harrym :lol: )dzisiaj podgryzał dzieciakom nogi,nie wiem dla czego oni śpią w nocy,akurat wtedy kiedy kociątko chce się bawić.
Saszka nie ma i chyba już nie będzie miał wyczucia rozmiaru kuwety,a wielka jest na prawdę.Wchodzi do kuwety niby cały,ale pupa zostaje na zewnątrz,kupal ląduje tuż przed wejściem do kuwety i wtedy Kubas wkracza do akcji.Wchodzi do kuwety po Saszce i wykopuje cały żwir przez otwór(drzwiczki mam pościągane) na zewnątrz,czyli krótko mówiąc zakopuje drzwi wejściowe dokładnie 5 litrami Benka.
Jak sobie pomyślę ze przyjdzie czas na wypuszczenie tych małych sajgonków na pokoje to już sie boje tego co sie bedzie działo.
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 7:22 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

u mnie było dokładnie tak samo jak robi Szasza :mrgreen: dlatego zdjęłam górę i jest otwarta kuweta i teraz jest spokój ....nie wiem dlaczego tak się dzieje (może koty maja jakieś obawy przed odwróceniem się w "zamkniętej" kuwecie ...
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Pon paź 25, 2010 7:38 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Ja to chyba nie powinnam nawet marudzić jeśli chodzi o Saszę.Nawet trochę się z początku zdziwiłam ze on mimo lat na ulicy,za każdym razem zasuwa do kuwety.Nie zdziwiłabym się gdyby kot z takim życiorysem sikał gdzie popadnie.
Tak więc nie jest tragicznie,ale mogłoby być lepiej.
Serum ja nie mogę zdejmować z kuwet daszków,Kubas przez to ze nie widzi robi dosłownie czystkę w kuwecie,w czasie zakopywania,naokoło odkrytej kuwety na 1 m,albo i lepiej,rozwala z rozmachem żwir,jak jest daszek to przynajmniej trzy strony są zabezpieczone.
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 7:39 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Harys uspokoił się z kichaniem.Być może była to jedynie reakcja na nowe zapachy.Trudno powiedzieć.Do weta na pewno trzeba dzisiaj pójść.Pięknie je,brzuszek wciąż napchany do pełna :lol: i wzorowo korzysta z kuwety.
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 8:01 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

:)
a co u kroliczkow i swiniaczkow ?
Milego poniedzialku wszystkim!!

ragdollicja

 
Posty: 128
Od: Czw lip 02, 2009 10:09

Post » Pon paź 25, 2010 8:18 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

A z królisią i swiniaczkami trochę smutno.Na szczęscie zdrowie im dopisuje,tylko na ogłoszenia adopcyjne odzew marny.
Królisia Nesca jest śliczna,prawdopodobnie w typie rasy(ja sie nie znam wiec nie pisze ze na pewno)pisza ludzie którzy wprost przyznają ze chca ja do towarzystwa swoich samczyków,były też trzy maile które wydawały sie całkiem sensowne.
Szkoda tylko zmarnowanego czasu...
Po długim,długim czasie korespondowania na koniec okazuje sie ze pisza osoby nie pełnoletnie.
Do adopcji sa też dwaj mali swinkowi chłopce-jedno zapytanie z prosba o mój nr tel,potem cisza i jedno zapytanie-ale tu miałyby mieszkać w akwarium.Dorosły swinek o imieniu Pyrlik miał tylko jedną zainteresowaną osobę,niestety juz po pierwszym moim pytaniu czy posiada odpowiednia klatkę,karme itp. zapadło milczenie.
Było jeszcze kilka maili,o których szkoda wspominać:wysyłka lub pytanie jaka klatke dodaję do swinki/królika :?

Borysek ma się swietnie,pazurki mu już za długie urosły,zastanawiamy sie jak sie zabrać do przyciecia.
A z Wandzi to sie kawał baby zrobił,urosła,teraz przyglada się jak rozrabia Harys bo sa w jednym pokoju.

Liczyłam na to ze ktos z króliczego forum przejmie Nescę,o to prosiłam,zabrano tylko chore maleństwo ze sklepu zoologicznego.
Nesca chyba ma sie zbyt dobrze i jest jej chyba zbyt dobrze,bo jakos nie zrobiła wrazenia pilnie potrzebującej pomocy :|
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 10:26 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Z kupami koło kuwety miał problem mój Gapek, Tak było w odkrytej, tak było w zamkniętej bez drzwiczek. W końcu wstawiłam drzwiczki, postawiłam jeszcze jedną zamkniętą i przez tydzień stała otwarta. Bałam się, że nienauczone nie będą wchodziły do zamkniętej kuwety, ale w ciągu tygodnia wszystkie ładnie to opanowały. Gapciu jeszcze ze dwa razy dokonał sztuki zrobienia kupy na zewnątrz przez drzwiczki, ale od 1/2 roku już jest spokój.
Wiesiu, drzwiczki zdjęłaś ze względu na Kubę?

Marudka

 
Posty: 1379
Od: Sob maja 03, 2008 15:22
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 25, 2010 11:09 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Drzwiczki zdjęłam bo wciąż przychodzą nowe koty,czasem nie wiem czy potrafią korzystać z kuwety czy nie,więc żeby nie było że się czepiam zdjełam drzwiczki.
Kuba swietnie radził sobie z drzwiczkami.
Aha,Forest dał sie przekonać do krytej kuwety,ale do drzwiczek jeszcze nie.
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 11:14 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Nie wiem, ile w tym prawdy ale w jakiejś książce wyczytałam, że kryte kuwety maja minusy jak jest w domu więcej kotów, bo one czują się zagrożone jak siedzą w środku a ktoś może się czaić np. na kuwecie, ale nie wiem ile w tym prawdy

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 25, 2010 11:27 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Na zdrowy rozum,to dużo w tym prawdy.Przecież to jakby miejsce pułapka.
Ale Sasza to nie z powodu obawy,on jakby nie bardzo zdaje sobie sprawę z tego że jeszcze nie wszedł cały do kuwety,albo nie wie ze powinien :lol:
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 11:31 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

A, no tak, Ty na pewno masz olbrzymie doświadczenie. Ale fakt, jak ktoś niedoświadczony to może się zastanawiać w takiej sytuacji jak są jakieś problemy typu kuwetkowego a to czasami może być właśnie wyjaśnienie chyba, ale to tak na marginesie, tu są osoby z o wiele większym doświadczeniem ode mnie

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 25, 2010 11:49 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Nie wiem co Ty tak podkreślasz doświadczenie.Ja go nie mam,a przy każdym nowym kocie to czuję się goopia zupełnie,bo każdy z nich jest inny i czym innym spowodowane są najczęściej ich zachowania.
Piszę tak pewnie ze Sasza przed kuwetą nie czuje strachu nie z powodu doświadczenia(nawet gdybym je miała,a nie mam,to i tak by mi nie pomogło)ale dla tego ze mogę go widzieć,obserwować-tylko tyle i aż tyle.

Poza tym zgodziłam sie z tym co napisałaś :wink: Forest bardzo długo bał sie panicznie,budek,krytej kuwety,transportera.
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 11:51 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

No już nie mów, że nie masz doświadczenia :-) Ale fakt, tu obserwacja jest bardzo ważna i pewnie czasami trzeba kombinować metodą prób i błędów

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 25, 2010 12:50 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Po głębszym zastanowieniu,przyznaję że w jednej kwestii zdobyłam ogromne doświadczenie!
Ogarniecie 5 kuwet i podłóg zasypanych żwirkiem zajmuje mi teraz ok.3-5 minut,kiedyś nawet i godzinę-półtorej :mrgreen:
Legnica
 

Post » Pon paź 25, 2010 12:50 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

:-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 469 gości