» Wto paź 26, 2010 12:00
Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Po drugiej stronie... lustra ;))
A cześć!
Trawko, pytałam Rajmunda - tak, dobrze kombinujesz, tu jest tor żużlowy. I nawet jakieś osiągnięcia mają.
Mamy dziś angielską pogodę - siąpi brzydki deszczyk. Ble. Zimno. Koty sennie zalegają wszelkie miękkie meble. Ciekawe - Futro warczy na Shadowa jak tylko ten znajduje się w pobliżu, ale jak ona śpi na poduszce łóżka, a on na kołdrze bliżej nóg, to jakoś nie ma oporów... Nie nadążam za tymi ogonami. Shadow dalej u nas... Długo już. Zdążył się oswoić z domem, zaakceptować nasze stado, nawet szaleje z chłopakami, gania się z Hino. Jak go zabiorą, będzie miał swoich ludzi, obcy dom i będzie sam. Alma była w niedzielę po południu, mówiła że on u nas bardzo dobrze się czuje bo jak go kiedyś zostawiła u koleżanki, gdzie była prócz niego podrastająca kotka (on miał wówczas niespełna rok) to dwa dni nie wychodził zza kanapy, tylko tam siedział, załatwiał się i w ogóle, a potem jak wyszedł to na przykład po załatwieniu się w kuwecie turlał kupsko po całym domu, rozkopywał żwir dookoła, jakby się złościł. A tu żadnych takich zachowań - na początku siedział za kanapą, powiedziałam Rajmundowi żeby go nie ruszał tylko jedzenie i kuwetę dał blisko. Potem wylazł i trafił na łóżko. Spoko kot.
