Jest w kanapie, chyba śpi, bo cichutko

Dałam d... Miała być sterylizowana w K. - rozmawiałam z nimi i: kotkę odbieram po wybudzeniu, mogą od razu dać w kaftanik, robią "małe cięcie" ale siostra mówi, że to rzeźnicy, że spaprali tyle różnych zabiegów, że nie są chirurgami i tylko do S. tam p. doktor: kotkę odebrałam po zabiegu, niby się przebudziła u niej, nasiusiała, i to było ok. podobno, nie chce dać kołnierza i kubraczka, jak rozmawiała wcześniej to mówiła, że robią to większe cięcie i usuwają jajniki i macicę, a po zabiegu okazało się, że cięcie większe ale: usunęła tylko jajniki, bo na to, żeby usunąć macicę kotka za młoda (8 miesięcy ma)

to chyba tylko pogorszyło sprawę bo co z ropomaciczem np? To po cholerę było jej robić większe cięcie!!! Straszne, co ja zrobiłam, siedzę teraz i ryczę, głupia krowa, czułam, po prostu czułam, że coś będzie nie tak
