Poznań Główny - koty i kocięta...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 18, 2010 13:41 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Avian pisze:
MartaK pisze:Swoją drogą, nie chcę być marudą, ale czemu w takim dużym mieście wybierana jest tylko jedna lecznica współpracująca? :roll:


Zapytam - i przekażę postulaty 8)


Nie ma to jak dobra, forumowa wtyczka :wink: 8)

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Wto paź 19, 2010 12:32 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Słuchajcie, jest pomysł. Ale trzeba nam jeszcze 5 osób, żeby mógł wejść w życie...

Otóż chodzi o ustanowienie dyżurów na dworcu, a konkretnie o to, żeby 5 osób zdeklarowało, że raz w tygodniu, w wybranym przez siebie dniu, pojadą na dworzec i nakarmią dworcowe koty. Są już dwie chętne i zdeklarowane: Kasia5000 i ja. Czyli dwa dni w tygodniu załatwione - zostało jeszcze pięć.

Koty dworcowe, jak Wam wiadomo, dokarmiane właściwie nie są. Czasem dostaną jakieś ochłapy od jednego z pracowników służb sprzątających - ale są to np. jedno udko drobiowe w panierce do podziału między 20 kotów (wiadomo: kończy się tym, że jeden łapie i zwiewa, a reszta zostaje z niczym), albo kości kurczaka bez mięsa, albo pokruszona sucha bułka... :? Interesujące menu jednym słowem :roll: Zazwyczaj koty radzą sobie polowaniem na gołębie i łażeniem po peronach w poszukiwaniu jakichś zjadliwych śmieci. Ale wiadomo, że to nie jest efektywna strategia :? Poza tym małe koty nie radzą sobie nawet w ten sposób i zazwyczaj są okropnie wychudzone (przykład naszej małej szkieletorki złapanej w zeszłym tygodniu - wyglądała dobrze, dopóki się jej nie dotknęło, bo pod puszystą sierścią ma same kości).

Podsumowując: koty dworcowe muszą jeść, a nie mają co. Gdyby znalazło się jeszcze 5 osób chętnych na karmienie ich raz w tygodniu, pomoglibyśmy tym kotom przetrwać. A podobno idzie zima już nie 100-lecia a 1000-lecia...

Wybieram się w przyszłym tygodniu na rozmowę do władz dworca. Będę negocjowała, żeby wskazali jakieś miejsca pod budki i na karmienie. Mam nadzieję, że jeśli zapewnimy przeniesienie stołówki z bliskich okolic peronów (gdzie jest teraz) w jakieś bardziej ustronne miejsce, to nie będą marudzić i nie będą się upierali, że kotów trzeba się zupełnie pozbyć.

Argument o stałej opiece wolontariuszy, którzy pełniliby dyżury i na bieżąco monitorowali stan stada na pewno by mi się przydał w tych negocjacjach....

Forumki i forumowicze z Poznania, uda nam się?!

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Wto paź 19, 2010 12:57 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Świetny pomysł :ok:

Ja niestety, nie dam już rady - mam działkowców wieczorami :oops:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw paź 21, 2010 9:53 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Nie ma nawet pół chętnego na dokarmianie kocich kolejarzy? :(

Nikt nie pracuje w centrum? Nikt nie mija dworca w drodze do domu? Nikt nie zboczy raz w tygodniu, żeby nakarmić dworcowe biedaki? Bardzo, bardzo prosimy! :(


Wczoraj była kolejna łapanka. Złapane: 4 koty dorosłe i 2 maluchy (jeden 3 mc, drugi 2 mc). Kolejne 6 maluchów czeka w kolejce. Postaram się dzisiaj powklejać jakieś zdjęcia.

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 13:07 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

A potrzebna jest osoba do wykładania karmy czy do zasponsorowania?
Problem to okazja w przebraniu.

KMagda

 
Posty: 3156
Od: Śro kwi 28, 2010 10:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 13:13 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

KMagda pisze:A potrzebna jest osoba do wykładania karmy czy do zasponsorowania?


Najchętniej i do tego i do tego. Tzn. mój pomysł jest taki, że mamy kilka osób i każda jedzie raz w tygodniu nakarmić kolejarzy swoją karmą - bo budżetu zbiorczego na ten cel nie ma niestety :-(

Ale jak by się znalazła osoba karmiąca, to mogę poszukać sponsora karmowego ;-)

Lub - odwrotnie - jeśli ktoś podaruje karmę, to pewnie łatwiej będzie znaleźć wykładacza.

Czyli że każda pomoc jest bardzo mile widziana!

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 15:18 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Ile karmy potrzeba na 1 dzień?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11840
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 16:14 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

No, z kasą u mnie ostatnio straszna bida, więc w ten sposób niestety nie pomogę :oops: ale jeśli będzie trzeba to mogę podjeżdżać w jakiś dzień lub dwa i rozkładać jedzenie. Ale tak się zastanawiam, że może, jeśli już będzie wyznaczone przez kolej miejsce karmienia, warto znaleźć jakiegoś przyjaznego kotom kolejarza czy jakiegoś innego pracownika z dworca, zostawić mu karmę i tylko raz na jakiś czas sprawdzać czy wszystko jest w porządku z kotami? tak sobie tylko głośno myślę..
Problem to okazja w przebraniu.

KMagda

 
Posty: 3156
Od: Śro kwi 28, 2010 10:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 22:15 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

anna57 pisze:Mam do oddania transporter, tylko trzeba by do mnie po niego podjechać.Adres podam na pw.
Mieszkam na Piątkowie :D


Dzisiaj odebrałam transporter. Bardzo dziękujemy!!! :)

kasia_5000

 
Posty: 3099
Od: Czw mar 23, 2006 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 22, 2010 12:06 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

kasia_5000 pisze:
anna57 pisze:Mam do oddania transporter, tylko trzeba by do mnie po niego podjechać.Adres podam na pw.
Mieszkam na Piątkowie :D


Dzisiaj odebrałam transporter. Bardzo dziękujemy!!! :)


Niech służy kotom :D
Powodzenia :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 24, 2010 16:13 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Jarka pisze:Ile karmy potrzeba na 1 dzień?


Przepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję - przy dworcowych rekonwalescentach jest tyle pracy, że nie mam kiedy pisać na forum :oops:

Na dworcu są trzy kocie gniazda - w każdym z nich jest około 12 kotów (oczywiście to bardzo luźne szacunki, bo jest też dużo dochodzących). Jedno gniazdo to głównie kocięta i trzy dorosłe kotki (wszystkie ciachnięte dwa dni temu). Dwa kocięta już stamtąd zgarnęłyśmy, zostało do odłowienia jeszcze około siedmiu (pięć 3-miesięcznych i dwa 2-miesięczne z kk). W tamtym miejscu jedzenia jest raczej wystarczająco dużo - wiadomo, maluchy łatwiej wzbudzają litość, więc i puszka zawsze się dla nich znajdzie.

Drugie gniazdo - koło budynku dworca. Koty dorosłe i podrostki z letnich miotów. Dokarmiane przez pracowników dworca czymbądź i kiedybąź.

Trzecie gniazdo - w ustronnym miejscu, za wyremontowanym ostatnio peronem (nie wiem, który to numer, ale jest tylko jeden po remoncie), koło opuszczonych budynków i ruin. Z karmieniem podobnie jak w drugim gnieździe, tylko że jeszcze gorzej :roll:

Odpowiadając więc na pytanie ile karmy potrzeba: sporo. Dziennie około 2 puszek dla każdego z gniazd plus sucha (choć koty ze stada numer 2 żyją w bezpośrednim sąsiedztwie żarłocznych gołębi, które chętnie się nią częstują :| )

Ale nawet jedna pucha dziennie plus kilka garści chrupków będą dla tych kotów cenne - najważniejsze, żeby jedzenie było regularnie.


KMagda pisze:No, z kasą u mnie ostatnio straszna bida, więc w ten sposób niestety nie pomogę :oops: ale jeśli będzie trzeba to mogę podjeżdżać w jakiś dzień lub dwa i rozkładać jedzenie.


Magdo, super! To będzie wielka pomoc! Jak tylko zorganizuję jakąś karmę, ustalimy między sobą dni i sposób rozdziału jedzenia, ok? Tu apel do sponsorów - liczy się każda pucha podarowana dla dworcowych kotów!

KMagda pisze:Ale tak się zastanawiam, że może, jeśli już będzie wyznaczone przez kolej miejsce karmienia, warto znaleźć jakiegoś przyjaznego kotom kolejarza czy jakiegoś innego pracownika z dworca, zostawić mu karmę i tylko raz na jakiś czas sprawdzać czy wszystko jest w porządku z kotami? tak sobie tylko głośno myślę..


Wiesz, kolejarze to są kolejarze... Oni niby coś tym kotom rzucą, ale generalnie się tego wstydzą, podśmiechują z tego co tam robimy, czasem pomogą, czasem przeszkodzą, wedle nastroju. A koty dworcowe nie mogą być zależne od takich humorów. One muszą jeść codziennie...

anna57 pisze:
kasia_5000 pisze:
anna57 pisze:Mam do oddania transporter, tylko trzeba by do mnie po niego podjechać.Adres podam na pw.
Mieszkam na Piątkowie :D


Dzisiaj odebrałam transporter. Bardzo dziękujemy!!! :)


Niech służy kotom :D
Powodzenia :ok:


Anno, transporter jest cudny! :king: Dokładnie taki, jakiego potrzebujemy - na tyle mały, że mieści się swobodnie w klatce wystawowej i może służyć za budkę. I bardzo wygodny do przewożenia kotów z łapanek i do lecznicy. Naprawdę bardzo, bardzo Ci dziękuję! Odkąd Kasia5000 przywiozła mi go w piątek, jest cały czas w użyciu!

I jeszcze garstka wieści.

Wczoraj wypuszczona została kotka z poprzedniej łapanki - ta po operacji przepukliny. Rana zagoiła się bardzo ładnie, to był 9 dzień po operacji, także myślę, że nie było już żadnego ryzyka i kotka biega sobie już wolno.

Wszystkie 6 kotów złapane w środę (4 dorosłe i 2 maluchy), to kotki. Maluchy są na antybiotykach, bo kichają i łzawią. Dorosłe miały zabiegi w piątek wieczorem. Odbierałyśmy je z madzką jeszcze śpiące. Jeśli chodzi o trzy z nich, to wszystko jest ok. Natomiast bardzo martwi mnie jedna - była najdziksza, więc dostała większą dawkę narkozy. Na tyle dużą, że wciąż nie doszła do siebie, a zabieg był już 2 dni temu (!). Kotka jest apatyczna, niezainteresowana jedzeniem, cały czas leży w kuwecie, nie ma śladu po jej dzikości. Czy ktoś miał podobny przypadek? Czy to się mieści w granicach normy? Bo ja się zaczynam bardzo obawiać, że coś poszło nie tak i że dawka leku usypiającego była tak duża, że coś trwale uszkodziła - czy to możliwe? :( Czy wybudzenie może trwać aż tak długo?
Ostatnio edytowano Nie paź 24, 2010 16:52 przez MartaK, łącznie edytowano 1 raz

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Nie paź 24, 2010 16:49 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

MartaK pisze:
KMagda pisze:No, z kasą u mnie ostatnio straszna bida, więc w ten sposób niestety nie pomogę :oops: ale jeśli będzie trzeba to mogę podjeżdżać w jakiś dzień lub dwa i rozkładać jedzenie.


Magdo, super! To będzie wielka pomoc! Jak tylko zorganizuję jakąś karmę, ustalimy między sobą dni i sposób rozdziału jedzenia, ok? Tu apel do sponsorów - liczy się każda pucha podarowana dla dworcowych kotów!



Jak najbardziej podtrzymuję swoją propozycję i tylko mam pytanie - o jakiej porze ma być rozkładane jedzenie? może uda mi się namówić znajomych, którzy pracują w centrum..
Problem to okazja w przebraniu.

KMagda

 
Posty: 3156
Od: Śro kwi 28, 2010 10:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 24, 2010 16:55 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

KMagda pisze:
Jak najbardziej podtrzymuję swoją propozycję i tylko mam pytanie - o jakiej porze ma być rozkładane jedzenie? może uda mi się namówić znajomych, którzy pracują w centrum..


W tej chwili koty stawiają się na jedzenie około 18:00-19:00. Wtedy na dworcu jest względny spokój, a poza tym gołębie są spokojniejsze niż w dzień i nie podjadają karmy.

Ale myślę, że można im także zmienić godziny - np. na poranne, "przedpracowe". Albo na nieco wcześniejsze popołudnie - około 16:30-17:00, kiedy większość z nas kończy pracę.

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Nie paź 24, 2010 18:09 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

Dzięki za odpowiedź nt.ilości karmy na dzień - czyli trzeba dużo i chyba lepiej byłoby znaleźć gdzieś na dworcu miejsce, gdzie można by ją przechowywać, niż dygać codziennie w drodze do pracy. Tak się zastanawiam - może Coffee Heaven dałoby się wciągnąć do pomocy? Kot i kawa pasują do siebie.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11840
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 24, 2010 18:27 Re: Poznań Główny - koty i kocięta...

MartoK - karmę może załatwić Piotr z naszej fundacji. Część mokrej już wożę w samochodzie, a odnośnie suchej pytał się ostatnio ile trzeba. Należałoby się określić i podać Piotrowi dokładne dane.

madzka

 
Posty: 77
Od: Śro paź 13, 2010 19:26
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 680 gości