Połamana młoda kotka- [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 21, 2010 21:09 Re: Połamana młoda kotka- koszt operacji 500zł ....

dziękujemy za odzew, zainteresowanie i chęć pomocy

niestety nie udało się pomóc kici, podjęliśmy decyzję o eutanazji

okazało się, że uszkodzenia są o wiele poważniejsze niż można było sądzić wg usg i zdjęcia rtg; prawa tylna łapka była całkowicie wyrwana ze strzaskanego stawu biodrowego (tutaj wchodziłaby opcja amputacji kończyny), niestety okazało się również, że przerwany jest nerw kulszowy -kicia nie miała więc szans nigdy chodzić na obydwie tylne nóżki

młoda, ok. 4 miesięczna kotka, w bardzo dobrej kondycji ogólnej

ironia losu, że nasz lekarz wyjechał na kursy specjalistyczne z... chirurgii

koszt dzisiejszej wizyty w klinice wyniósł 40 zł, w związku z tym napiszę do osób, które tak szybko zareagowały z pomocą, aby ustalić kwestie finansowe

jest nam bardzo przykro i żal, tym bardziej, że w ciągu ostatnich 2 tygodni odeszły 4 poważnie chore koty: Stinki pozbierany z krzaków (mocznica), Buraska z ulicy (mocznica), Monsterek znaleziony na osiedlu z okropnie zniekształconą głową (nowotwór trzustki z przerzutami do płuc, zator), półdzika Duszka (marskość wątroby)

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 21, 2010 21:23 Re: Połamana młoda kotka- [*]

[*]
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 21, 2010 22:26 Re: Połamana młoda kotka- [*]

:cry: [*] spij spokojnie.
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Pt paź 22, 2010 2:12 Re: Połamana młoda kotka- [*]

[*]
Brykaj po teczowych lakach, Malutka... tam gdzie juz nic nie boli
------------------------------------------------------------
Sally [*] 12/2/2009 - pamietam i tesknie Malenka...

<><><><><><><><><><><><>

Czarna Amy - Her Craziness
Rudy Milton - His Laziness

ania-mania

 
Posty: 53
Od: Pt gru 04, 2009 2:19
Lokalizacja: Chicago

Post » Pt paź 22, 2010 5:30 Re: Połamana młoda kotka- [*]

A ja uważam, że decyzja była jakas taka pospieszna i .... byc może nie do końca uzasadniona. :roll:
Kici po cichu kibicowałam.

Akurat niechodzenie na tylne łapki z zachowaniem funkcji fizjologicznych nie jest dla kota tragedia. Są wózki inwalidzkie, część kotów radzi sobie dobrze i bez nich.
Szkoda, że fundacja nie spróbowała uratować kici, nie wiem, co zadecydowało- pieniadze, czy obawa że nie znajdzie domu?

Bez sensu.

['] :cry:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 22, 2010 8:10 Re: Połamana młoda kotka- [*]

Ulvhedinn, nie mieliśmy żadnej wiedzy na temat funkcji fizjologicznych, póki co kicia załatwiała się pod siebie

decyzja nie była pospieszna, kot cierpiał i był na środkach przeciwbólowych, a stan ogólny pozwalał na narkozę i operację

i przede wszsytkim: nie było żadnego z naszych lekarzy, z którymi możemy dyskutować czy nawet "zmuszać" do pewnych rozwiązań i rozważać wszelkie możliwe opcje, a kota w takim stanie nie mogliśmy przetrzymywać jeszcze przez kilka dni

nie jestem zwolennikiem teoretycznych dyskusji "co byśmy mogli zrobić", osoby, które zarzucają nam jakiekolwiek złe decyzje chętnie zaprosiłabym na kilka tygodni, aby mogły stwierdzić, że w warunkach fundacyjnych i w naszych realiach działania całkowicie niesprawne tyłokocie jest uzasadnieniem do eutanazji

pieniądze nie były tutaj żadnym wyznacznikiem jakichkolwiek decyzji, tym bardziej, że odzew był duży, nie tylko na forum

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 8:29 Re: Połamana młoda kotka- [*]

ulvhedinn pisze:A ja uważam, że decyzja była jakas taka pospieszna i .... byc może nie do końca uzasadniona. :roll:
Kici po cichu kibicowałam.

Akurat niechodzenie na tylne łapki z zachowaniem funkcji fizjologicznych nie jest dla kota tragedia. Są wózki inwalidzkie, część kotów radzi sobie dobrze i bez nich.
Szkoda, że fundacja nie spróbowała uratować kici, nie wiem, co zadecydowało- pieniadze, czy obawa że nie znajdzie domu?

Bez sensu.

['] :cry:


chcialam cos napisac ale sobie daruje.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 8:35 Re: Połamana młoda kotka- [*]

Fundacja KOT pisze:i przede wszystkim: nie było żadnego z naszych lekarzy, z którymi możemy dyskutować czy nawet "zmuszać" do pewnych rozwiązań i rozważać wszelkie możliwe opcje, a kota w takim stanie nie mogliśmy przetrzymywać jeszcze przez kilka dni


Podkreślone wyboldowanie moje.
Właśnie to zadecydowało o losie kotki. Niestety.
Kota z takimi obrażeniami nie można było przetrzymać do powrotu naszych wetów, którzy są skłonni ulec naszym intuicjom i sugestiom.
Gdyby byli obecni, na pewno byśmy rozważały ryzyko, jakie pociąga za sobą amputacja obu łap przy jednoczesnym możliwym braku kontroli wydalania.
Żadna z tych łap nie miała szans odzyskać sprawności. W obu doszło na skutek wypadku do zerwania nerwu kulszowego - tu nie było szans, że kot odzyska jakąkolwiek zdolność poruszania tymi łapami. Dodatkowo - łapa po stronie zmiażdżonego stawy biodrowego była do amputacji z powodu uszkodzenia zarówno kości miednicy [które wymagały płytkowania], jak też główki kości udowej [której nie da się `złożyć`]; zaś druga łapa miała taki typ złamania, które dawało bardzo nikłe szanse na zrośniecie [drutowanie, zewnętrzna stabilizacja], w dodatku nawet, gdyby się zrosła kość udowa, łapa i tak by nie funkcjonowała.
Z osobna, każde z tych obrażeń, gdyby pojedynczo przytrafiło się jakiemuś kotu, kwalifikowało kończynę do amputacji - tu nie było co składać i liczyć na cud, że `może` zacznie tej łapy używać. Oba urazy w jednym kocie...
Kwestia wydalania była jakby kwestią wtórną, choć i tak zachodziło poważne podejrzenie, że na skutek obrzęku kręgosłupa doszło do nieodwracalnego uszkodzenia nerwów.
Wiedząc, że taki kot trafił do fundacji brałam pod uwagę opcję, że trafi do mnie. Gdyby wszystkie te okoliczności w jakikolwiek sposób przeważały na korzyść kota - walczyłybyśmy o kotkę tak samo, jak walczymy o inne `beznadziejne przypadki`. Kwestie finansowe są drugorzędne w takich sytuacjach.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 9:35 Re: Połamana młoda kotka- [*]

Nie wszystkim kotom da się pomóc, choćby się bardzo chciało. Dziewczyny z Fundacji pomogły bardzo wielu kotom i napewno ich decyzja nie była podjęta od tak sobie. Gdyby ta kotka nie mogła chodzić i załatwiałaby się pod siebie to kto chciałby taką kotkę zaadoptować, jeśli bardzo dużo zdrowych kotów czeka miesiącami na adopcję.

golla

 
Posty: 970
Od: Wto sty 13, 2009 20:56
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 12:50 Re: Połamana młoda kotka- [*]

Być może wystarczyło napisać "sytuacja taka i taka czy ktoś może się kotką dalej zająć i diagnozować". Być może to byłaby szansa. Być może ktos by się znalazł.
Nie mówię o trzymaniu w nieskończoność niesprawnego kota w warunkach fundacji.

Zawsze mi przykro, kiedy nie daje się zwierzakowi nawet tego jednego dnia szansy :(
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław


Post » Pt paź 22, 2010 13:02 Re: Połamana młoda kotka- [*]

ulvhedinn pisze:Być może wystarczyło napisać "sytuacja taka i taka czy ktoś może się kotką dalej zająć i diagnozować". Być może to byłaby szansa. Być może ktos by się znalazł.
Nie mówię o trzymaniu w nieskończoność niesprawnego kota w warunkach fundacji.

Zawsze mi przykro, kiedy nie daje się zwierzakowi nawet tego jednego dnia szansy :(


Ulv, a wierzysz w to, że w ciągu tego `jednego dnia szansy` udałoby się znaleźć kogoś, kto mógł się zająć i zdiagnozować?
A jak by się znalazł w Warszawie? Miałybyśmy wieźć cierpiącego z bólu kota, czy też kota w głębokim znieczuleniu? Jak to sobie wyobrażasz?
Mogłam się zająć ja - i pewnie bym się zajęła, gdyby operacja miała jakikolwiek sens. Niesprawne lub `uciążliwe` w obsłudze koty fundacyjne, z reguły trafiają do mnie, żeby odciążyć dziewczyny i żeby mieć kota stale na oku.
Podkreślam - kot został zdiagnozowany. I to nie przez konowała, a przez dobrego weta, kwestią osobną jest to, że tego weta akurat nie mogłybyśmy `zmusić` do działania wbrew jemu samemu - on ocenił stan kotki. Wykonał powtórny, dokładniejszy RTG, rozpoczął zabieg. Po otwarciu ocenił stan i realne szanse.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 13:37 Re: Połamana młoda kotka- [*]

ulvhedinn mam prośbę,abyś zakończyła już swoje wywody , które do sprawy nic nie wnoszą .
Od rana śledzę wątek i po pierwszym Twoim wpisie postanowiłam ...choć nie było to łatwe, bo zawsze mówię to co myślę..nie podgrzewać atmosfery bo to jest zupełnie niepotrzebne.
Skoro nie docierają do Ciebie żadne argumenty osób które znają " sprawę " myślę,że dalsza dyskusja jest zbędna.
Jeśli tak gorąco kibicowałaś kotce, mogłaś zaproponować pomoc....a nie kibicować po cichu.
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 22, 2010 13:46 Re: Połamana młoda kotka- [*]

Gdybym wiedziała, ze tak szybko sie sprawa zakończy, owszem, całkiem możliwe, że bym zaproponowała. Przy czym , jak pisze Agn- przeszkodą byłaby odległość.

I wyobraź sobie, że nie piszę jako radosny właściciel jednego czy dwóch zdrowych kotów. Po prostu patrzę na moją Krę i zimno mi sie robi na myśl, że tak niewiele brakowało, a jej też by nie było. Może też moja ocena jest zbyt emocjonalna, bo ciągle mi brakuje Duśki? Nie wiem.

Przy czym, fakt, Agn cenię jak mało kogo i jesli czyjakolwiek ocena sytuacji możed byc dla mnie przekonywująca, to jej.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 22, 2010 13:50 Re: Połamana młoda kotka- [*]

ulvhedinn pisze:(...)

Przy czym, fakt, Agn cenię jak mało kogo i jesli czyjakolwiek ocena sytuacji możed byc dla mnie przekonywująca, to jej.

I tego się trzymajmy .....
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], marivel, Patrykpoz i 278 gości