wczoraj, po wielu trudach, udało się zaszczepić Viggo i Largo
niestety, z Kretkiem muszę jeszcze raz pojechać, bo... zabrakło szczepionek - miał Kreto farta
z innej beczki... wracam wieczorem do domu, i oczywiście nie mogę zaparkować pod blokiem, gdyż miejsca parkingowego brak. dlategoż trzeba było zrobić nawrotkę i pojechać na Orzeszkową, od tyłka strony. i jakaż radość mnie ogarnęła, gdy zobaczyłam wolne miejsce...! ale nie na długo

leżała tam martwa koteczka

wiem, że to koteczka, bo była albo tri albo szylkretka - przy braku dobrego oświetlenia ciężko mi było to określić. aż się poryczałam w aucie, bo mniejsza od Kretka była...
