Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Czw paź 21, 2010 9:15 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

I my czuwamy na dwóch watkach.
Nieustające :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19261
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw paź 21, 2010 9:35 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Jeszcze trochę (terapeutycznie) grasuję po forum :wink: .
Na nogach jestem od 5.00, bo moja artystka jechala dzisiaj- jak co roku- na Festiwal Desingu do Łodzi.
Niestety wróci własciwie nocą.
Bogdan odwozi mnie na 16.00 do szpitala po drodze do Krakowa gdzie zostanie do jutra. Na włościach zostanie synek sam. :strach:
Powoli pakuję torbę i zagladam na forum 8)
Cieszę się ze jesteście ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 21, 2010 9:41 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Jesteśmy cały czas z Tobą.
Pamiętaj, my tutaj czuwamy i mocno trzymamy.
:ok: :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw paź 21, 2010 13:03 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Hipcia ...

Trzymam kciuki :ok:

eju

 
Posty: 365
Od: Pt cze 19, 2009 19:04
Lokalizacja: lotny ptak po EU

Post » Czw paź 21, 2010 18:37 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

:ok: :ok: :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt paź 22, 2010 8:33 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Hipciu, na oddział mnie nie wpuścili, to poczekam na Ciebie tutaj Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie paź 24, 2010 6:08 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Dziękuję Wojtku. Piękne kwiaty.
Wróciłam do domu wczoraj wieczorem. Oprócz opatrunku na ranie, z ktorej jest wyprowadzony dren zakończony ssącą buteleczką do której idealnie pasuje okrślenie piersióweczka i to nie tylko dlatego, że jest płaska :P , jestem ciasno obandażowana opaską elastyczną. Dwa razy dziennie musze oprózniać piersioweczkę i odsysać strzykawką dren. Tak będzie do trzech tygodni.
Ogólnie nie jest źle . Rękę mam nadspodziewanie władną.
Problem - no bo przecież nie może być tak całkiem bez problemów - że wróciła infekcja tchawicy. Pali mnie gardło żywym ogniem i co gorsza szarpie mną duszacy suchy kaszel. O doznaniach jakie daje w połaczeniu ze świeżą raną pooperacyjną i to już w tej chwili bez taryfy ulgowej w postaci zastrzykow przeciwbólowych chyba nie musze pisać. Chyba jutro bedę musiala się zaczołgać do laryngologa. Może byc ciekawie :evil:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie paź 24, 2010 8:21 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Dzień dobry Hipciu! :D
Fajnie, że już jesteś w domu. :)
Pewnie sama już o tym myślałaś: może wizyta domowa laryngologa?
Życzę szybkiego wyleczenia gardła oraz szybkiej i skutecznej rekonwalescencji po operacji :ok:

----

PS po rozmowie z Czitką

Hipcia pisze:(...)
Problem - no bo przecież nie może być tak całkiem bez problemów - że wróciła infekcja tchawicy. Pali mnie gardło żywym ogniem i co gorsza szarpie mną duszacy suchy kaszel. (...)

A nie byłaś przypadkiem intubowana podczas operacji?
Może to nie infekcja, a podrażnienie mechaniczne?

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie paź 24, 2010 18:45 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Hipciu Kochana!!!
I ogromniaste kciukasy ode mnie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 18:50 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Hipciu, ja po intubacji przez dwie doby w ogóle nie mogłam mówić. Dowcip polegała na tym, że nikt mi o tym, że byłam intubowana nie powiedział - prawdę poznałam przy wypisie, ogłądając kartę.
Uczucie paskudne, ale mija - na szczęscie!
Trzymam kciuki ze wszystkimi :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 21:25 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

:ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt paź 29, 2010 18:56 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Infekcja się powoli uspokaja. 8)
Reszta boli jak cholera. :evil:
Ale w końcu trudno się dziwić. Wczoraj bylam w drugiej już kontroli i okazało sie, że mozna wyjąc dren. Tak, że pozbyłam sie piersióweczki ale odruch łapania przy wstawaniu został. :twisted:
Z kotami miałam mały problem. Kocioł jak to Kocioł na posterunku pilnuje mnie jak zwykle, sypia ze mną i delikatnie łapka pyta czy może wejśc mi na klate i podeptać odmowę przyjmuje dzielnie zadowalając się deptaniem mojego szlafroka. Natomiast Hipcia demonstracyjnie sypiała w przedpokoju. Wąchając mnie dawała mi do zrozumienia że smierdzę - zmarszczony nosek otwarte pysio , zmruzone slepka i zwinięty języczek. A fe!
Nie pozwoliła się pogłaskac, syczała na mnie...
Teraz spi tu obok widocznie już mi się zapach ustabilizował :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt paź 29, 2010 21:05 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Kochany Kocioł, wie chłopak jak sie Dużej przypodobać.
Hipciu oby z każdym dniem ból malał i było coraz lepiej :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob paź 30, 2010 9:40 Re: Kociołkowy wątek. Kłopoty to moja specjalność : /

Hipcia się "nawróciła" i jest nowy kłopot.
Usiłuje teraz nadrobic stracony czas łażąc za mną, jęcząc i wyciągając łapska w geście "na rączki, weź ponoś kota".
Pomijając fakt, że jej ulubiona strona polegiwania na mnie stracila nieco na atrakcyjności i troche potrwa zanim w ogóle zostanie właczona do uzytku, to kocica waży około 4 kg a mnie wolno dźwigać 0,5 kg. :evil:
I tak wędruję z takim ciężarkiem przypiętym do szlafroka, bo biedny niedopieszczony we własnym mniemaniu kotecek nie zamierza dac za wygraną . :evil:
I nie pomaga że cała rodzina niańczy i hołubi rozkapryszone futro. :evil:

Wesoło tez mam z moim syneczkiem :evil:
W piątek, dobę po operacji, dostałam smsa od mojej córki : Mamusiu pogadaj z Bartusiem, bo jak wóciłam wieczorem do domu, to on z kolega usilowali za pomoca świeczki sprawdzić jak sie pali cała paczka zapałek :strach:
Zadzwoniłam opieprzyłam. Co wiecej mogłam zrobic.
Potem się dowiedziałam, że w ten sam piątek rano była u sasiadki policja ( u nas nikt im nie otworzył ), bo robotnicy drogowi pracujący pod naszym domem, złozyli doniesienie, że ktos z naszego balkonu rzuca w nich kamieniami. Zapytany synek powiedzial, ze to nie były kamienie tylko ...balony z wodą :? .
Po akcji z balonami Bartus z kolega grali w ping-ponga w naszym salonie na dębowym zabytkowym stole, pod kryształowym zyrandolem w sasiedztwie półek ze sprzętem elektronicznym i róznymi bibelotami :? .
Nic się nie stalo, wiec nie ma co rozpamiętywać, gorzej, że potem poszli do piwnicy palić piłeczki i nalezy się cieszyć, że tylko zasmrodzili pół kmienicy a nie zhajcowali całej, biorąc pod uwage, że to zabytkowy budynek na drewnianej konstrukcji uszczelnianej słomą ( widzialam to jak remontowaliśmy podłogi).
Od nowego tygodnia synek zachowywał sie nieobliczalnie i nie można było do niego dotrzec. :( W środę poleźli gdzieś ze wspomnianym kolegą i spotkali kogoś z kim ten kolega miała na pieńku. Bartek nie uciekał, bo nie miał nic na sumieniu i oberwał zastępczo bejsbolem, ma krwiaki na brzuchu i nogach.
To wiem teraz .
Wtedy wpadł do domu z mordem w oczach coś na wrzeszczal i polecial znowu. Po jego powrocie dowiedzialam sie, że wziął z domu sól , znalazł gościa, sypnął mu w oczy i spuscił łomot w odwecie. :evil:
W czwartek rano wykryłam, że mój synek zamiast swoich psychotropów zazywa ....leki na jelita mojej córki :strach:
Leki przygotowałam mu w takim specjalnym calotygodniowym dozowniku, żeby była orientacja, niestety, jak mój zapas sie skończyl rodzina pozwoliła Bartusiowi samemu przygotować nowy, nie kontrolując co ancymonek, uszczęśliwiony nowym gadżetem w postaci gilotynki do krojenia tabletek, sobie aplikuje. :evil:
Jak mu podałam właściwy lek, dziecko wybite z rytmu podawania padlo i nie poszlo do szkoły, bo spało do 14.00. :evil:
Obudziło się nowe dziecko. które ugotowało obiad dla całej rodziny a jak TŻ zawózl mnie na kontrolę do lekarza ,wysprzątalo całe mieszkanie 8O.
Wczoraj rano pojawiła sie u mnie policja. :strach:
Krew mi uciekła do pięt, bo myślalam, że to w srawie tego posolonego i napieprzonego. :strach: Okazało sie jednak, ze to zupełnie nowa sprawa. :?
Nasz 86 letni sąsiad ( ten sam, co to onegdaj chciał mnie zastrzelić w piwnicy, może niektórzy pamiętają ) oskarżył mojego syna o włam i zagarnięcie jego piwnicy.
Tu odetchnęłam, bo sprawę znam i wiem, że to nie prawda. Jeszcze przed szpitalem byłam swiadkiem jak stary przyszedł do nas i sasiadki zza sciany ze skarga, że ktos mu zabrał piwnicę. Wywalił wszystkie jego manele i załozył swoją kłódkę. Chodziliśmy po lokatorach, ale nikt się nie przyznał. Na prośbę strego zgodziłam się żeby Bartek urwał tamta kłódkę pomógł mu włozyc tam z powrotem jego rzeczy a potem poszedł do sklepu kupił mu nowa kłódke i założył. Po jakims czasie sąsiad o tym zapomniał i zaczał oskarżac Bartka, że mu się włamał do piwnicy. Bartek mi to mówił , jemu tłumaczył, że nikt się nikt się nie włamał, bo przeciez tam wisi ta sama kłódka co mu Bartek załozył . Opowiedziałam to tej policjantce i o tym, że stary ma skleroze, że kiedyś mnie posądził o kradzież drewna jak brałam ze swojej piwnicy i chciał mnie zastrzelić. Można to sprawdzić, bo ja to wtedy zgłosilam i była interwencja. Policjantka się usmiechneła i powiedziała "no dobra" i poszła ....
No i jak ja w tych warunkach mam chorować :?:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 63 gości