WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 13, 2010 9:28 Re: WŁADCA DZIAŁEK króluje w ogrodzie. Bezogonek żyje :)

CoToMa pisze:Może on po prostu znalazł dom?

[....]



Na pewno mieszka na jakiejś działce i jest przez kogoś dokarmiany.
Swoim zachowaniem odbiega od innych dziczków.
Dawał się głaskać, a nawet brać na ręce, wiec kontakt z człowiekiem musiał mieć.
Ostrożny jest i dzięki temu kilka/kilkanaście lat żyje.

Burasia nie niepokoi.
Jej futro jest skundlone i skołtunione :( Rozwarstwia się.
Wygląda fatalnie. Być może ona się nie myje?
Może jest odwodniona, a może coś poważnego jej dolega.
A ja jej złapać nie mogę :( do klatki-łapki tez nie wiedzie :(
Ręce mi opadają :( jak nie da sobie pomóc, to w jej życiu może być ostatnia jesień :(
Gotowa jestem zabrać ja do domu ..... na zawsze.
Tylko jak to zrobić? :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 13, 2010 9:37 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

A do altanki nie wejdzie?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro paź 13, 2010 9:48 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

CoToMa pisze:A do altanki nie wejdzie?


No właśnie, że nie wejdzie, zastraszona przez Popielnika :evil:
Ona teraz mieszka w zewnętrznej budzie :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 13, 2010 10:04 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

A może tą jej budkę zamienić na klatkę-łapkę?
Jakoś ją opatulić, żeby nie widziała, ze to klatka?


U mnie też właśnie kocur wrócił po prawie 8 miesiącach - cwaniak, na zimę wrócił ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro paź 13, 2010 10:09 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

A gdyby w tej szopie dać jej jedzenie z żelem usypiającym i zamknąć jak będzie jadła?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro paź 13, 2010 10:12 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Lucynko, ja ja karmie na otwartej przestrzeni, pod żywopłotem i pilnuje żeby Popielnik jej nie przeszkadzał.
Budka w której obecnie mieszka, to nie szopa, to mała drewniana, dwupoziomowa budka dla kotów.
Nie podam jej tego środka, bo jak mi ucieknie to ja zabiję :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 13, 2010 10:14 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Avian pisze:A może tą jej budkę zamienić na klatkę-łapkę?
Jakoś ją opatulić, żeby nie widziała, ze to klatka?


U mnie też właśnie kocur wrócił po prawie 8 miesiącach - cwaniak, na zimę wrócił ;)



Spróbuje tak zrobić.

Widzisz, ja dupa mu trochę zmarzła i głód przycisnął, to szybko drogę powrotną odnalazł ;)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 13, 2010 10:18 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Fredziolina pisze:Lucynko, ja ja karmie na otwartej przestrzeni, pod żywopłotem i pilnuje żeby Popielnik jej nie przeszkadzał.
Budka w której obecnie mieszka, to nie szopa, to mała drewniana, dwupoziomowa budka dla kotów.
Nie podam jej tego środka, bo jak mi ucieknie to ja zabiję :(

No wiem, żel tylko pod warunkiem zamknięcia :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro paź 13, 2010 20:20 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Fredziolina, moja kota (wypieszczona, kanapowa, salonowa , choc tez buras pospolity) miala pare miesiecy podobny problem z sierscia. Skoltuniona, nastroszona jak jez. Siersc na tylku wygladala jak duze luski rybie. Wet stwierdzil, ze nic jej nie dolega, nie schudla, nie byla odwodniona. Dostala tabletki na wzmocnienie odpornosci z zielona herbata. Luski rozdzieralam, te koltuny wychodzily, wszedzie w chalupie walala sie siersc kota. Po jakims czasie wyszla z tego. Dostala tez specjalny szampon na lupiez i koltuny (kosztowal 20 razy drozej niz ten, ktory ja uzywam!! :evil: :evil: ).

Trzymam kciuki za akcje zlapania Burasi :ok: . Oby sie udalo.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto paź 19, 2010 12:34 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

alysia dzięki za podpowiedź.
Na amen zapomniałam o tabletach na piękną sierść :oops:
Burasia nadal nie daje się nawet dotknąć. Wygląda jak wygląda, wiec na razie dostaje Luposan Biotynę, w jedzeniu.
Wczoraj posiedziałam dłużej na działce. I dopiero wczoraj zobaczyłam jak bardzo Burasia jest zestresowana :(
Popielnik goni ją jak szeregowca :twisted: I nie tylko ją, resztę kotów też :evil:
On im strasznie dokucza, przepędza, gnojek jeden :x Ostatni dobił do stada, a szarogęsi się jak możny władca :o
Niechby sobie poszedł w sina dal. Nikt za nim by nie płakał. O!
Najgorsze jest to, że opuszcza naszą działkę, ale nie nas! On przyłazi pod nasz dom, siedzi pod ogrodzeniem i wkurza nasze koty 8O Szczyt bezczelności!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto paź 19, 2010 13:42 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Fredziolina pisze:alysia dzięki za podpowiedź.
Na amen zapomniałam o tabletach na piękną sierść :oops:
Burasia nadal nie daje się nawet dotknąć. Wygląda jak wygląda, wiec na razie dostaje Luposan Biotynę, w jedzeniu.
Wczoraj posiedziałam dłużej na działce. I dopiero wczoraj zobaczyłam jak bardzo Burasia jest zestresowana :(
Popielnik goni ją jak szeregowca :twisted: I nie tylko ją, resztę kotów też :evil:
On im strasznie dokucza, przepędza, gnojek jeden :x Ostatni dobił do stada, a szarogęsi się jak możny władca :o
Niechby sobie poszedł w sina dal. Nikt za nim by nie płakał. O!
Najgorsze jest to, że opuszcza naszą działkę, ale nie nas! On przyłazi pod nasz dom, siedzi pod ogrodzeniem i wkurza nasze koty 8O Szczyt bezczelności!

Nie pamiętam - czy Popielnik wyciachany? Dał się złapać?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto paź 19, 2010 13:54 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Mamusiu, proszę, nie choruj :( :cry:
Balbusia
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19056
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro paź 20, 2010 21:18 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Fredziolina, zapomnialam dodac, ze wet przypisywal fatalna siersc stresowi. Podobno tak koty czesto reaguja. Moja kota byla wlasnie po mega stresie - sama w domu przez 2 tygodnie (raz na dzien dochodzacy sasiad). Wydaje sie , ze to tylko stres, ale czasem moze byc az stres. Trzmam kciuki, by udalo sie Burasie zlapac, bo ten fagasio nieproszony moze jej wyrzadzic sporo krzywdy. Znam niestety upor takich ancymonkow. Maja takiego bezczela, ze az strach. Taki jeden, to wlazl mi kiedys nawet do domu i siedzial jakby nigdy nic w kuchni. Zakala jedna calego osiedla. Notoryczny sikacz w ogrodku naszego sasiada. Tak sie jednak sklada, ze dosyc go wszyscy lubimy (kota) i choc psioczymy, to nikt mu nie da krzywdy zrobc.
Za Burasie, :ok: , by sie dala zlapac.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Czw paź 21, 2010 11:35 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

Co nowego u Działkowców? Jak Burasia?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto paź 26, 2010 9:08 Re: WŁADCA DZIAŁEK. Bezogonek żyje. Burasia w fatalnym stanie.

alysia, ten fagasio Popielnik jest miłym kotem dla nas, ale wobec innych kotów jest agresywny.
Goni je, warczy i do gardła się im rzuca :evil:
Czasami mam ochotę go przepędzić :(
Gdyby sobie poszedł w sina dal, wszyscy odetchnęliby :roll:

Burunia w pośpiechu zjada swoją porcje i ucieka.
Próbowałam ją złapać, ale spudłowałam :evil:
Teraz muszę odczekać, żeby się ona wyciszyła i nabrała do mnie zaufania.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości