Co do pasty to daję Kajtkowi malt-pastę (bo reszta to trawę podgryza). Ale na co dzień to zapominam

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kussad pisze:Może pomyliły mi się niedziele - wydawało mi się że wrócisz przedwczoraj
Jak mi miłokiche_wilczyca pisze:Głaski i całuski dla mojej ulubionej buraski forumowej
szybenka pisze:Moje Kochanejestem
Niestety duuużo pracy i nie miałam kiedy coś skrobnąć, choć zaglądałam na miau
![]()
Nikunia, jak w temacie, jest zdrowa, tzn. osłuchowo wszystko czysto, tylko ten nieszczęsny katarCo prawda Niki noce przesypia spokojnie nawet czasami z główką przechyloną bródką do góry. Kicha dość często, ale to lepiej niż by miało jej zalegać. Nos czasami jest trochę zalepiony.
Szaleje, ma apetyt, może nie wilczy, ale je w miarę normalnie i niestety monotonnie, bo wołowego coś nie chce, troszkę mokrej Animondy dałam i nic. Gotowanego kuraka wcina z radością i surowego też przyjęła bez zwrotów. Więc jest dobrze.
Nie wymiotowała kłakami, a dziś miała kolorowego kupala - co się okazało, w części były zbite kłakiczyli pasta przepchała rury
Sierść mniej wychodzi.
A pod moją nieobecność... strasznie tęskniłaPierwszy wieczór spędziła w przedpokoju zmieniając miejsca i wpatrując się w drzwi wyjściowe
Mama mówiła, że była b. smutna. Trochę się bawiła z nią sznurkiem, ale tak jakoś bez entuzjazmu i szybko się nudziła. Nie przychodziła do niej na głaski, spała sama "gdzieś" w mieszkaniu (pewnie na kanapach), a wciągu dnia trzymała się na dystans, na ogół skulona na swoim kocyku przy drapaku... Jeść jadła, nawet mama stwierdziła, że dużo, ale czy ona ma jakiś pkt odniesienia?
![]()
Na mój widok Niki z miaukoleniem przygalopowała i zaczęła się miziać na maksaale potem trochę stroniła. Przychodziła na kolana, chwilę się powyciągała, pomruczała i odchodziła - i tak przez cały wieczór. W nocy wręcz kleiła się do mnie. Następnego dnia była już spokojniejsza i wystraszona zarazem, bo znów zaczęło się strzykawkowanie - Lakcid i Flegamina.
Antybiotyk skończony, teraz Niki dostaje Lakcid i Scanomune strzykawką, więc przez tydzień znów mamy stresujące poranki. Trudno.
Zastanawiam się nad wzmocnieniem Niki Interferonem. Temat obgadujemy z wetką.
Kurcze, coś mi w sypialni śmierdzi... jakby gdzieś Niki narobiła, ale to może jej brudny kuper, nieumyty po grubszych sprawachpaniusia - czyściocha
Muszę jeszcze raz oblukać pokój albo Niki przeprać
Miałam w tym tyg. wyjechać sobie na mini urlop w góry (tęsknię za nimi strasznie!!!), ale trochę sprawy mi się pokomplikowały, a jeszcze do tego tęsknota Nikuni mnie przeraziłato za krótki czas, aby znów to przeżywała. Moja kochana bieda...
I to chyba tyle
kiche_wilczyca pisze:Aguś, Ty się ciesz, że Niki nie umie robić zastrzyków - już by się Tobą odpowiednio wtedy zaopiekowała
kussad pisze:Nikunia czeka z zaopiekowaniem się Tobą na wieczór - wtedy położy się obok i będzie udawała termoforek
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 71 gości