Kryształy w moczu-dylematy i porady.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 20, 2010 20:40 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

musze poczytac wątek
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro paź 20, 2010 20:46 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

norwesko pisze:Wysokie leukocyty najczęściej oznaczają, że coś niedobrego dzieje się w jelitach.


norwesko pisze:Druga sprawa - czy miał robione badanie na FIP? Oznaką tego też są podwyższone leukocyty. No i - czego nie życzę - wysokie leukocyty to jeden z objawów białaczki (tfu tfu).


norwesko pisze:Jeśli źle coś napisałam, proszę o sprostowanie. Dzielę się tym, co wiem, co uzyskałam od veta i co dotąd przez parę miesięcy dowiedziałam się z doświadczenia innych kociarzy.

chętnie sprostuję ;):
wysokie leukocyty przede wszystkim oznaczają, że organizmie jest stan zapalny i że organizm z nim walczy
gdziekolwiek i to niekoniecznie w jelitach i nie trzeba straszyć od razu FIP'em
np. wystarczy stan zapalny pęcherza lub dłuższe trudno leczące się przeziębienie

jeżeli wstępne badania nie wskazują przyczyny, wówczas robi się poszerzoną diagnostyę np. dodatkowe oznaczenia badań krwi lub moczu, tudzież inne badania np.USG
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro paź 20, 2010 20:55 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

norwesko pisze:Jeśli źle coś napisałam, proszę o sprostowanie. Dzielę się tym, co wiem, co uzyskałam od veta i co dotąd przez parę miesięcy dowiedziałam się z doświadczenia innych kociarzy.

Test na FIP to badanie z krwi.

Norwesko, trudno mi powiedzieć co usłyszałaś od weta i czy może przypadkiem coś przekręciłaś czy nie ale spotkałam się już na forum z określeniem "przebiałkowanie" rozumianym jako "karmienie kota zbyt dużą ilością białka, czyli mięsa". I to jest absurd.
Jeśli więc wet miał na myśli coś takiego, to byłabym ostrożna.
Białko w moczu zwykle pojawia się w wyniku infekcji pęcherza lub problemów z nerkami.


Wysokie leukocyty są zwykle oznaką stanu zapalnego toczącego się w organizmie. Nie bardzo rozumiem, skąd jednoznaczne skojarzenie z jelitami.

Na białaczce się nie znam ale z tego co słyszałam to akurat poziom leukocytów w różnych fazach tej choroby bywa różny.

Na FIP nie ma testów, są testy na obecność przeciwciał koronawirusa.
Koronawirusy dość powszechnie występują pośród kociej populacji - niektóre badania określają, że do 90% kotów wolno żyjących (bądź kotów żyjących w dużych grupach) i do 50% kotów żyjących w zamknięciu, w pojedynkę - miało kontakt z wirusem.
Wirus mutuje dopiero po wniknięciu do kociego organizmu, zamieniając się w "formę fipogenną". Testy stwierdzają wyłącznie fakt iż kot miał z wirusem kontakt. Bada się tak zwane "miano przeciwciał" - im wyższe, tym większe prawdopodobieństwo, że któryś z wirusów zmutuje i przemieni się w formę "fipogenną". Podobno jest to faza przejściowa - ale o tym dopiero muszę doczytać - w każdym razie logiczne jest, że im więcej wirusów w organizmie - tym większe prawdopodobieństwo mutacji.
I dopiero z takiego zmutowany wirus, w połączeniu z przeciwciałem - tworzy problem nazywany FIP.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro paź 20, 2010 20:58 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

to co pisze pixie65, dokładnie odpowiada mojej wiedzy na ten temat :mrgreen:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro paź 20, 2010 21:01 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

Anja pisze:to co pisze pixie65, dokładnie odpowiada mojej wiedzy na ten temat :mrgreen:

A czy wiesz coś może o tej "odwracalności" form wirusa?
Tzn. mutacji z jelitowej w fipogenną i (podobno) odwrotnie?
Szukam źródeł.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 21, 2010 0:56 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

pixie65 pisze:
Anja pisze:to co pisze pixie65, dokładnie odpowiada mojej wiedzy na ten temat :mrgreen:

A czy wiesz coś może o tej "odwracalności" form wirusa?
Tzn. mutacji z jelitowej w fipogenną i (podobno) odwrotnie?
Szukam źródeł.

pixie65, na szczęście nigdy nie byłam zmuszona do pogłębiania wiedzy na ten temat, gdyż żaden z moich kotów nie chorował, więc moje wiadomości na ten temat są bardzo ogólne.
Jeżeli znajdziesz jakieś dodatkowe informacje, proszę wrzuć to do wątku FIP-owego (tego w ABC).
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw paź 21, 2010 6:29 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

pixie65 pisze:Norwesko, trudno mi powiedzieć co usłyszałaś od weta i czy może przypadkiem coś przekręciłaś czy nie ale spotkałam się już na forum z określeniem "przebiałkowanie" rozumianym jako "karmienie kota zbyt dużą ilością białka, czyli mięsa". I to jest absurd.
Jeśli więc wet miał na myśli coś takiego, to byłabym ostrożna.
Białko w moczu zwykle pojawia się w wyniku infekcji pęcherza lub problemów z nerkami.

O przebiałkowaniu słyszałam od wielu niezależnych kociarzy. Nie powiedziałam, że jest to skutkiem jedzenia dużej ilości mięsa, tylko że przy białku w moczu należy owe mięso ograniczyć.

pixie65 pisze:Wysokie leukocyty są zwykle oznaką stanu zapalnego toczącego się w organizmie. Nie bardzo rozumiem, skąd jednoznaczne skojarzenie z jelitami.

Nie napisałam, że nie są. Z resztą podkreśliłam, że wysokie leukocyty mogą oznaczać mnóstwo chorób. Stan zapalny jest raczej oczywisty i wszystkie przypadłości, które wymieniłam, są efektem stanu zapalnego. A skoro leukocyty są znacznie przewyższone i od długiego czasu nie można ich zbić, to szukałam głębiej, bardziej poważnych rzeczy. Łatwo powiedzieć "stan zapalny". Tylko gdzie? Jaki? Czego?

pixie65 pisze:Na białaczce się nie znam ale z tego co słyszałam to akurat poziom leukocytów w różnych fazach tej choroby bywa różny.

Ja też - na szczęście - się nie znam, ale wysokie leukocyty są w początkowym jej stadium.

pixie65 pisze:Na FIP nie ma testów, są testy na obecność przeciwciał koronawirusa.
Koronawirusy dość powszechnie występują pośród kociej populacji - niektóre badania określają, że do 90% kotów wolno żyjących (bądź kotów żyjących w dużych grupach) i do 50% kotów żyjących w zamknięciu, w pojedynkę - miało kontakt z wirusem.

Gdyby ktoś mi napisał "koronawirusy", to szukałabym odpowiedzi na księżycu. Z FIPem natomiast można się częściej spotkać. Dlatego użyłam określenia "test na FIP". Z resztą test na obecność przeciwciał koronawirusa da wynik odnośnie FIPu, więc nie mów, że popełniłam błąd.
Może nie wszyscy używają tak fachowej terminologii i czasem lepiej przeczytać coś napisanego bardziej "po ludzku".

Jedna rzecz a propo FIPu - wynik testu jest często niemiarodajny.

norwesko

 
Posty: 21
Od: Pon maja 10, 2010 9:21

Post » Czw paź 21, 2010 8:07 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

norwesko pisze:O przebiałkowaniu słyszałam od wielu niezależnych kociarzy. Nie powiedziałam, że jest to skutkiem jedzenia dużej ilości mięsa, tylko że przy białku w moczu należy owe mięso ograniczyć.

Polemizowałabym.
Ale oczywiście każdy ma prawo postępować jak uważa.
Natomiast bez wątpienia, w takim przypadku (obecności białka w moczu) nie wystarczy samo ograniczenie w podawaniu mięsa.
norwesko pisze:Gdyby ktoś mi napisał "koronawirusy", to szukałabym odpowiedzi na księżycu. Z FIPem natomiast można się częściej spotkać. Dlatego użyłam określenia "test na FIP". Z resztą test na obecność przeciwciał koronawirusa da wynik odnośnie FIPu, więc nie mów, że popełniłam błąd.

Mam wrażenie, że się nie rozumiemy.
Możesz rozwinąć myśl zawartą w zdaniu, które pogrubiłam?
W jaki sposób test na obecność przeciwciał da wynik odnośnie FIP?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 21, 2010 8:35 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

Może opowiem historię mojego kotka od początku. Choć uprzedzam będzie długa. Mój kotek jest przybłędą. Jest kotem domowym ale wychodzi na spcerki ale tylko i wyłącnie na smyczy. Był wykastrowany ok 3 lat temu. Po kastracji zaczęły się problemy z siusianiem, nie mógł się wysiusiać. Poszłam do weta, bez badań dostał zastrzyki rozkórczowe i kropłówkę. Pomogło. Problem powrócił po pół roku, znowu dostał zastrzyki i znowu było ok. Po pół roku problem powrócił w uzgodnieniu z moim wetem pojechałam do kliniki specjalistycznej. Tam zrobili mu badania jakie się dało,nie był cewnikowany. Stwierdzili że ma syndrom urologiczny, zapisali antybiotyki i wet mi poweidział że musi być na diecie musi jęć tylko karmę royala urinary. Jeśli zje choćby odrobinę czegoś innego choroba wróci. Już nie wsomnę o tym że za te podstawowe badania tak ze mnie zdarli że myślałam że z butów wyskoczę. Pół wypłaty tam zostawiałam. Po pewnym czasie jakiś 2 tygod. problem powrócił (moja mama dała mu kawaluntek surowej piersi z kurczaka bo aż płakał za nią i się zaczęło). Nie wiem czy to przypadek czy faktycznie to mu zaszkodziło. Wróciłam do mojego weta. Dostał zastrzyki i było ok. Karmę wcinał ponad pół roku. W sierpniu wyniknął kolejny problem nagle dostał biegunki (wypróżniał się 3 razy dziennie treścią papkowatą). Dzwoniłam do weta kazał podac stoperan. Nie pomogło. Musiałam jechać do niego a to kotka kosztowało kupę stresu, bo kicia boi się samochodu kojarzy go z wetem a że przeprowadziłam się do innej częsci miasta musiał jechać. Kotek ze stresu aż się speinił.Dostał zastrzyki. Na drugi dzień przestał jeść i pić. Poszłam do innego weta na osiedlu żeby się zapytać co robić. Ona bez oglądania kota przepisała jakieś leki i karmę mokrą urinary gastro jakoś tak się nazywała. Tabletek nie dałam rady mu dać a jedzenia też nie ruszył wyglądał jakby miał wstręt. Nie czekając długo bo to był już 3 dzień głodówki poleciałam z nim do innego weta na osiedlu. Babeczka ma tytuł specjalisty do chorób kotów i psów. Tam zrobili mu badania krwi (wszystko odbywało się pod narkozą bo kot jest agresywny i inaczej się nie da), potem usg. Na usg wyszło że nerki są nieprawidłowe. Zaleciła prześwietlenie i się potwierdziło nerki są powiększone. Podejrzewała niewydolność nerek. Byłam załamana. Pytała mnie o historię kotka i spytała czy mam badania z tamtej kliniki. Na szczęście miałam wyciągnęłam je z tamtąd bo wiedziałam że tam już ni pójdę. Okazało się że już wtedy miał powiększone nerki, enzymy wątrobowe a mi nikt nic o tym nie powiedział. W między czasie przyszły wyniki krwi i okazało się że ma podwyższone enzymy wątrobowe i anemię ale nie potwierdzilo się że to przewlekła niewydolność nerek. Enzymy nerkowe miał wporządku. Nie znam się na tym piszę co mi mówiła. Jeśli coś mylę z góry przepraszam. Kotek dostał dożylnie kroplówkę i zastrzyki oraz maść do smarowania pyszczka odzywczą Calo Pet. Chodziliśmy codziennie na kroplówki i zastrzyki. Kroplówki tym razem podskórnie bo nie dał sobie załozyć welfronu. Myslałam że to juz koniec, że nie wyjdzie z tego. Ale jakoś ruszył, przekonała go do jedzenia puszka rybna. Zjadł jedną szprotkę. Ja wiem że nie powinnam mu podawać ale próbowałam wszystkiego żeby go przekonać do jedzenia. Udało się ruszył. Dostał mokrą karmę renala, na początku musiałam mu dodawać troszkę sosu z puszki rybnej ale potem to już sam jadł. Zaczął też pić. Potem wprowadziłam mu suchą renala ale było cięzko z jedzeniem i musiałam mu mieszać z mokrą. Jeżeli chodzi o stolce to poszło w drugą stronę mial zaparcia. Dostał kolejne zastrzyki i kolejne kroplówki i jakoś poszło. Potem przeszedł na karmę lekkostrawną hills i/d oraz zapisała mu steryd i metronidazol, obie musiałm mu podawać. Apetyt kotka rósł bardzo szybko. Na pozątku ważył 5,200 a teraz już 5,800. Co jakiś czas miał badania moczu. Cigle to samo białko w moczu, ph 7,0 ciężar 1.030, lekocyty large. Miał jeszcze robione dokładniejsze badania moczu wykazało szczawiany. Wet odstawiła leki i przepisała urinovet. Stosowałam go przez tydzień, nic nie zmieniło. Jakby ktoś kserował te wyniki ciągle tak samo. Cięzar tylko spadł 1.020. Wet odstawiła urinovet i kazała mieszać karmę hillsa i/d z c/d. Jutro mam kolejne badania moczu aż się boję. Kotek ogólnie zachowuje się narmalnie, bawi się, wcina, siusia 2 do 3 razy na dobę, pije od 150 do 200 ml/dobę. Ogólnie musze powiedzieć że karmy hillsa muszą być bardzo smaczne, bo mój kot ogólnie jest bardzo wybredny i nie lubi nowości a jak dostał z hillsa to nawet nie musiałam go prosić żeby jadł wcinał aż mu się uszy trzęsły. Ja już nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim. Wet mi mówił że na specjalistycznej karmie będzie do końca. Mam wrażenie jakby wet traktowała go jak jakiś wybryk natury jakby nie miała jeszcze tak dziwnego przypadku a może to tylko moje wrażenie. Chciałabym żeby to się skończyło bo mój portfel już nie wytrzymuje. Miałam w domu różne zwierzaki od dziecka ale żadne nie chorowało mi tak jak ta moja sierotka.
Obrazek
Mój kochany Micek :)

ziuta.m

 
Posty: 115
Od: Czw sie 19, 2010 7:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Czw paź 21, 2010 8:37 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

Zaznaczę.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 21, 2010 8:45 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

jeśli chodzi o pobieranie moczu to wcześniej pobierałam w specjalny pseudo piasek który kupiłam u weta. Oczywiście kuweta wcześniej była czyszczona i wyparzona. Ale kotek zraził się do tego piasku jak raz w nocy nie mógł w nim zrobić kupki bo było za mało piasku. Wyczytałam na forum że mozna pobierać na nakrętkę od słoika i tak robę. Wyparzam nakrętkę i łapię w nią.
Obrazek
Mój kochany Micek :)

ziuta.m

 
Posty: 115
Od: Czw sie 19, 2010 7:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Czw paź 21, 2010 9:05 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

ziuta.m pisze: Apetyt kotka rósł bardzo szybko. Na pozątku ważył 5,200 a teraz już 5,800. Co jakiś czas miał badania moczu. Cigle to samo białko w moczu, ph 7,0 ciężar 1.030, lekocyty large. Miał jeszcze robione dokładniejsze badania moczu wykazało szczawiany. Wet odstawiła leki i przepisała urinovet. Stosowałam go przez tydzień, nic nie zmieniło. Jakby ktoś kserował te wyniki ciągle tak samo. Cięzar tylko spadł 1.020. Wet odstawiła urinovet i kazała mieszać karmę hillsa i/d z c/d. Jutro mam kolejne badania moczu aż się boję. Kotek ogólnie zachowuje się narmalnie, bawi się, wcina, siusia 2 do 3 razy na dobę, pije od 150 do 200 ml/dobę. Ogólnie musze powiedzieć że karmy hillsa muszą być bardzo smaczne, bo mój kot ogólnie jest bardzo wybredny i nie lubi nowości a jak dostał z hillsa to nawet nie musiałam go prosić żeby jadł wcinał aż mu się uszy trzęsły.

Ja mam takie uwagi odnośnie tego, co pogrubiłam:
- jeśli dalej będziesz karmiła kota w ten sposób to jego problemy (śmiem twierdzić) będą się pogłębiały. Chyba gdzieś na początku tego wątku Beliowen pisała o zależnościach pomiędzy żywieniem (przekarmianiem i otyłością) a SUK,

Beliowen pisze:(...)
sucha karma wcale nie jest zła, problem w tym, że większość opiekunów kotów ułatwia sobie życie wystawiając chrupki tak, że kot ma do nich stały dostęp, wtedy, kiedy chce i tu jest błąd bo po pewnym czasie po posiłku fizjologicznie pH moczu ulega obniżeniu (zakwaszeniu), co sprzyja wyjałowieniu moczu jeśli kot je często, może być tak, że odstępy między posiłkami są zbyt krótkie, aby ten mechanizm zadziałał dodatkowo, mając stały dostęp do karmy i niewiele ruchu, koty mają tendencję do tycia to z kolei, plus częste infekcje (bakterie w podwyższonym, nawet niekoniecznie aż zasadowym pH, łatwiej się namnażają) prowadzi do zmniejszenia elastyczności ścian pęcherza moczowego w efekcie mikcja jest niepełna, resztki moczu zalegają i wytrącają się kamienie

- szczawiany są nierozpuszczalne, jeśli nadal znajdują się w pęcherzu mogą go kaleczyć powodując stan zapalny,
- 150-200ml to normalne, dzienne zapotrzebowanie na wodę, jeśli kot je tylko suchą karmę to powinien pić jeszcze więcej.

Edit: dodałam cytat
Ostatnio edytowano Czw paź 21, 2010 9:24 przez pixie65, łącznie edytowano 1 raz
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 21, 2010 9:08 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

Przede wszystkim pojawiła się nowa informacja - SUK.
W tym temacie się jednak nie wypowiem, bo nie miałam zbyt dużo do czynienia, a chęcią pomocy znów wywołam jakąś burzę...

norwesko

 
Posty: 21
Od: Pon maja 10, 2010 9:21

Post » Czw paź 21, 2010 9:12 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

no wlasnie, i wez tu badz madry i ufaj zaleceniom wetow :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw paź 21, 2010 9:17 Re: Kryształy w moczu-dylematy i porady.

norwesko pisze:Przede wszystkim pojawiła się nowa informacja - SUK.
W tym temacie się jednak nie wypowiem, bo nie miałam zbyt dużo do czynienia, a chęcią pomocy znów wywołam jakąś burzę...

Ale dlaczego w ten sposób traktujesz moje uwagi?
To jest wątek ogólnie dostępny, informacyjny.
Niechże więc te informacje będą rzetelne.

SUK to nie jest nowy termin. To skrót od syndromu urologicznego kotów.
Obecnie często używa się też skrótu FLUDT :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą i 59 gości