Barbara Horz pisze:(...) W niedzielę wypuściłyśmy Pomyłeczkę i Zamiennika na ich podwórko. Zamiennika od tego czasu widziałam raz, a Pomyłeczka się gdzieś ukryła. Jedzonko jednak znika i mam nadzieję, że to one się posilają.
Wczoraj zrobiłyśmy rewolucję w mieszkaniu gdzie przebywają kociaki. Cztery piwniczaki przeniosłyśmy do łazienki, bo tam łatwiej nam je namierzyć i łapać do leczenia. Koty mają w dalszym ciągu grzyba i trza je smarować. Wczoraj też zostały ponownie odrobaczone, bo nadal miały duże życie wewnętrzne. Maluszki Pomyłeczki trafiły do pokoju po mamuśce, bo na razie ze względu na jedzonko nie mogą być z reszta grupy. One jedzą mniej, ale częściej, natomiast starszaki po Cwaniarze zjadają wszystko, szybko i maluchom nic by nie zostawało.
Żeż jest dalej malutka i bardzo wolno przybiera na wadze. Już było lepiej, ale w niedzielę ją znowu przeczyściło i zwróciła serduszka, które z apetytem zjadła w sobotę. To bardzo delikatne kocie i bardzo wybredne w jedzonku. Wczoraj skończyła mi się bozita w kartoniku, a ona ją najchętniej je. W związku z tym dziś odmówiła bozity z puszki
Polecam też lekturę strony fundacyjnej: tam m.in. informacje i zdjęcia lokalu, który musimy wyremontować
