"Ciach!bezdomność"(45+146)kolejne sterylizacje..

Barbara Horz pisze:(...) W niedzielę wypuściłyśmy Pomyłeczkę i Zamiennika na ich podwórko. Zamiennika od tego czasu widziałam raz, a Pomyłeczka się gdzieś ukryła. Jedzonko jednak znika i mam nadzieję, że to one się posilają.

Wczoraj zrobiłyśmy rewolucję w mieszkaniu gdzie przebywają kociaki. Cztery piwniczaki przeniosłyśmy do łazienki, bo tam łatwiej nam je namierzyć i łapać do leczenia. Koty mają w dalszym ciągu grzyba i trza je smarować. Wczoraj też zostały ponownie odrobaczone, bo nadal miały duże życie wewnętrzne. Maluszki Pomyłeczki trafiły do pokoju po mamuśce, bo na razie ze względu na jedzonko nie mogą być z reszta grupy. One jedzą mniej, ale częściej, natomiast starszaki po Cwaniarze zjadają wszystko, szybko i maluchom nic by nie zostawało.

Żeż jest dalej malutka i bardzo wolno przybiera na wadze. Już było lepiej, ale w niedzielę ją znowu przeczyściło i zwróciła serduszka, które z apetytem zjadła w sobotę. To bardzo delikatne kocie i bardzo wybredne w jedzonku. Wczoraj skończyła mi się bozita w kartoniku, a ona ją najchętniej je. W związku z tym dziś odmówiła bozity z puszki

Polecam też lekturę strony fundacyjnej: tam m.in. informacje i zdjęcia lokalu, który musimy wyremontować

W lokalu nadal czekamy na umowę i licznik elektryczny. Nie mam pojęcia dlaczego to trwa tak długo :evil:

Miało być do 5 dni, a dziś mija tydzień. Bez tego nie możemy z niczym zacząć. Druga sprawa to dach, który musimy przed opadami zakonserwować. Na jutro jestem umówiona z ekipą, ale dziś u nas trochę pada. mam nadzieję, że się wypogodzi, bo się normalnie zastrzelę :evil:

Lokal musimy przed zimą wyremontować, bo zima to najlepszy okres na sterylki. Dalej nie wiemy co z ogrzewaniem

No i jak na razie mimo szczytnego celu nikt się z pomocą do nas nie pcha

Jak tak dalej pójdzie to same będziemy wylewki robić, kafelki kłaść i ściany tynkować

Jak donoszą branżowe (czytaj: kocie) serwisy, dziś Dzień kota wolno żyjącego. Tak jakoś wiąże się dość ściśle z ideą przyświecającą temu wątkowi.

W kwestii ogrzewania pojawiła się pewna koncepcja: musimy ją obgadać z fachowcem.

Bardzo dziękujemy Zwierzakowi w domu, za opublikowanie informacji o Ciach!centrum! :1luvu:

To ja sobie po cichutku zaznaczę wątek

Absolutnie nie trzeba znaczyć po cichu :mrgreen:

Zapraszamy :ok:

Jeśli kogoś przeraził stan pomieszczeń, informujemy, że miejsce ma jednakoż jakiś czar, skoro są wśród nas ludzie, którzy deklarują, że się tam wprowadzą i będą na miejscu opiekować kotami :mrgreen:

A ów czar pomieszczeń zostanie podkreślony przez mebelki, które już czekają na uruchomienie centrum! :1luvu:

Będzie gdzie przechowywać np. medykamenty i inne przydasie! Dziękujemy bardzo!! :dance:

Przypominamy, że nadal szukamy fachmanów

I nadal czekamy na umowę

W niedziele miałam okazję zwiedzić nasze apartamenty i powiem tyle, że jestem zachwycona. Wiadomo, że Ciach!Cenntrum to póki co zaniedbany pustostan, ale widzę w nim duży potencjał. Wystarczy odrobina wyobraźni, fundusze (materiały budowlane), ręce do pracy i zapał a to miejsce zamieni się wypasiony koci szpitalik.

A jakich fachmanów poszukujecie?
Dziewczyny, to będzie takie pomieszczenie do rekonwalescencji kotów czy macie w planach kastracje na miejscu? Jak z dofinansowaniem od miasta?

gosiar, na razie musimy to wyremontować i zaopatrzyć pod kontem szpitalika. Natomiast mamy w planach zrobić tam ambulatorium do sterylek na miejscu, ale za jakiś czas. Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie sprostać finansowo temu wyzwaniu. Na już jest nam bardzo potrzebny szpitalik, bo mamy mase telefonów od osób dokarmiających koty, które chętnie złapią, zawiozą nawet do sterylizacji, ale nie są w stanie kota przetrzymać po zabiegu.

Co do fachowców to potrzebny nam jest hydraulik i kafelkarz. Oczywiście w tym momencie zakładam, że damy radę same zająć się tynkowaniem, gładziami i malowaniem. Informacje o potrzebach materiałowych niebawem zamieścimy i tu na wątku i na naszej stronie. Na razie czekamy na licznik energii, bo bez tego nie możemy z niczym zacząć. Elektryk wejdzie zaraz po założeniu licznika i wymienimy tam całą instalację na bezpieczną. Poza tym stanęło chyba na tym, że zrobimy ogrzewanie elektryczne, bo będzie najbardziej bezpieczne.
Na dotacje z miasta na ten rok nie mamy co liczyć, bo budżet im się już wyczerpał. Natomiast co będzie w przyszłym roku zależy od ..........wyborów samorządowych. Z pewnością jednak będziemy się o dotację starać.

Dzwoniła do mnie karmicielka, która cierpliwie czekała aż będzie możliwość wysterylizowania kotek z naszych środków. Mimo iż czeka nas dużo wydatków to jednak sterylizować musimy na bieżąco. Tak więc umówiłam na jutro dwie sterylki. Na szczęście ta osoba radzi sobie z przetrzymaniem kotek po sterylce i nie obciąża to nas. Niemniej miałam jeszcze telefon od starszej pani, która też by chciała kotkę, którą dokarmia wysterylizować, ale ani jej złapać nie potrafi, ani nie ma gdzie przetrzymać, bo ma psa. No i tu musimy się jakoś zorganizować co by kobiecie pomóc

Czyli rozumiem, że oprócz remontu będziecie potem zbierać np. na klatki, podbieraki, klatki-łapki? Macie już Facebooka?

Co do klatek i innych - to odpowiedź zostawiam pracującemu pewnie gdzieś w terenie teraz szefostwu (choć sądzę, że odpowiedź będzie twierdząca

). Co do FB - fundacja jest tu: http://www.facebook.com/#!/pages/Fundac ... 9468802485 .

gosiar, dokładnie takie rzeczy będziemy również potrzebować. Na razie mamy klatki do podstawowego funkcjonowania naszej działalności i są w DT, oraz posiadamy 1 klatkę łapkę, co już teraz jest dla nas dużym utrudnieniem, bo widomo niekiedy lezy, a jak jest potrzebna to kilku osobom na raz :wink:

Wczoraj tak jak było to planowane została wysterylizowana kotka od karmicielki z Szombierek. Okazało się, że to młodziutka koteczka w wieku 7-8 miesięcy. W miejscu karmienia znalazła się nie wiadomo skąd, bo wcześniej tam nie bywała. Kocurki oczywiście zaczęły się nią interesować, więc karmicielka nie czekając na efekty kotkę złapała. Przynajmniej jest już pewne, że ta na wiosnę nie zaciąży jak przeżyje zimę

Dziś jedzie druga kotka z tego samego miejsca. Jej miot został znaleziony i uśpiony, a koteczka mimo nadchodzącej zimy właśnie dostała rujki. Dzwoniła do mnie własnie karmicielka, bo nie jest pewna czy wetka zechce rujkującą kotkę ciachnąć. Zobaczymy co zadecyduje

Dwa tygodnie temu przyplątał się do naszej koleżanki pies. Nie byłyśmy pewne, czy psiaka ktoś nie będzie szukał, czy się nie zgubił. Nie miał jednak ani obroży, ani też nie jest zaczipowny, chociaż to w Bytomiu obowiązek właścicieli. Piesek przebywa na razie u starszej pani, bo nie miałyśmy gdzie go na szybko ulokować. Jednak ta osoba ma suczkę i zaczął się problem, bo suczka nie sterylizowana. W przyszłym tygodniu musimy wykastrować psiaka.

MiauKot pisze:
Barbara Horz pisze: to druga część tego samego podwórka
tu kociaki w bardzo dobry stanie
kociaków jest dwie szt, jedno biało srebrne, a drugie biało bure, mamuśka biało czarna

Więcej informacji o sytuacji na bytomskich podwórkach również od str. 78. wątku fundacji... Ciach! jest niezbędny i tylko tych funduszy jakoś brak Podwórka, a właściwie koty, którymi wolontariuszka MK zdołała się zająć wcześniej, trzymają się bardzo ładnie, stanowiąc dramatyczny kontrast z tymi pokazanymi wyżej.

(...)

Kociaki dokarmiane, mają się teraz tak:
To matka, Łapka.

Synuś:

A brakuje koteczki, siostry kocurka

To kolejni kandydaci do Ciach!-a.

"Ciach!bezdomność"(45+146)kolejne sterylizacje..

Kto przegląda forum