Malutka Amelka - słodka nakolankowa mruczanka. Już w domku.

Kardamon tak bardzo lubił Almę i Borysa. Był ich najlepszym kumplem w rozrabianiu i młodszym bratem zarazem.
Amelka go wkurza. Wszędzie włazi, wszędzie jej pełno, śmiga z prędkością światła.
I nawet rano w kuchni włazi do JEGO zlewu... sssssssssssssssssssssssssss :evil:

**Adopcje: 12 >>**

Fiodorek [*]19.11.2014

hanelka pisze:Kardamon tak bardzo lubił Almę i Borysa. Był ich najlepszym kumplem w rozrabianiu i młodszym bratem zarazem.
Amelka go wkurza. Wszędzie włazi, wszędzie jej pełno, śmiga z prędkością światła.
I nawet rano w kuchni włazi do JEGO zlewu... sssssssssssssssssssssssssss

ojej, żeby moje biedactwo nie nabawiło się jakiejś nerwicy w związku z koniecznością dzielenia się zlewem :wink:

Fiodorek [*]19.11.2014

Beasia pisze:ojej, żeby moje biedactwo nie nabawiło się jakiejś nerwicy w związku z koniecznością dzielenia się zlewem

A małe czuje miętę do marchewy. Często znajduje się jakoś tak w pobliżu. Przytuli się do mnie chłopina, żeby podrzemać chwilę w spokoju, Amelcia też musi. Włazi biedakowi na głowę. Dosłownie. :mrgreen:

Wujek Kastor też już traci cierpliwość do smarkacza. Bo ileż można udawać, że kotu nie przeszkadza, jak mu ktoś bez przerwy dziabie pazurami ogon! Albo urywa! :evil:

A kot najedzony, to kot szczęśliwy! Leży sobie z wielkim brzuchem na kocyku na mikrofalówce jak śledzik i gapi się przez okno półprzymkniętymi ślepkami. Ile to małe potrafi pochłonąć!... Maniek z Bodziem wysiadają! :mrgreen:

Muszę toto szybko wydać, zanim z torbami mnie puści! :mrgreen:

Fiodorek [*]19.11.2014

hanelka pisze:A małe czuje miętę do marchewy. Często znajduje się jakoś tak w pobliżu. Przytuli się do mnie chłopina, żeby podrzemać chwilę w spokoju, Amelcia też musi. Włazi biedakowi na głowę. Dosłownie.
Wujek Kastor też już traci cierpliwość do smarkacza. Bo ileż można udawać, że kotu nie przeszkadza, jak mu ktoś bez przerwy dziabie pazurami ogon! Albo urywa!

A kot najedzony, to kot szczęśliwy! Leży sobie z wielkim brzuchem na kocyku na mikrofalówce jak śledzik i gapi się przez okno półprzymkniętymi ślepkami. Ile to małe potrafi pochłonąć!... Maniek z Bodziem wysiadają!
Muszę toto szybko wydać, zanim z torbami mnie puści!

**Adopcje: 12 >>**

wydasz, wydasz i za brzuniem będziesz płakać :mrgreen:

Ciiiiii!!!! Nie będę płakać! WCIALE!!! :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

hanelka pisze:Ciiiiii!!!! Nie będę płakać! WCIALE!!!

I ja się wcale nie dziwię.

Spanie w wyrku stało się już normą.
Małe wbrykuje wieczorem do łóżka, pokręci się, powierci, połazi w tę i z powrotem... Potem przytuli się do policzka i włącza motor. Rano znajduję ją zawsze wciśniętą między dwa najbliżej siebie leżące koty (przeważnie Kastora i Chajkę) niczym dłuuuuga i cienka, terkocząca uszczelka... :mrgreen:

Kocham to małe paskudztwo... :oops:

**Adopcje: 12 >>**

hanelka pisze:Spanie w wyrku stało się już normą.
Małe wbrykuje wieczorem do łóżka, pokręci się, powierci, połazi w tę i z powrotem... Potem przytuli się do policzka i włącza motor. Rano znajduję ją zawsze wciśniętą między dwa najbliżej siebie leżące koty (przeważnie Kastora i Chajkę) niczym dłuuuuga i cienka, terkocząca uszczelka...
Kocham to małe paskudztwo...

Zainwestuj w ..chusteczki.Duuuużo chusteczek :!:

Fiodorek [*]19.11.2014

hanelka pisze:Spanie w wyrku stało się już normą.
Małe wbrykuje wieczorem do łóżka, pokręci się, powierci, połazi w tę i z powrotem... Potem przytuli się do policzka i włącza motor. Rano znajduję ją zawsze wciśniętą między dwa najbliżej siebie leżące koty (przeważnie Kastora i Chajkę) niczym dłuuuuga i cienka, terkocząca uszczelka...
Kocham to małe paskudztwo...

rzeczywiście- słodka mruczanka

No i pojechała do swojego domku mała kózka.
Trochę była przestraszona, ale bardzo dzielna. Szybko wyszła z transporterka, posiedziała na oparciu tapczana, ale wobec wścibstwa futrzanych domowników skryła się za tapczanem.
Ogrom pracy przed nią. Musi okręcić sobie wokół małego pazurka cztery psiaki, trzy koty, Dużą (Duża już okręcona :wink:

) i Dużego.
Tak cudnie przytuliła się do mnie jak już zbierałam się do wyjścia. A w domu nikt nie wskoczył mi na ramię, kiedy szykowałam kolację dla wszystkich...
Idę ryczeć... :placz:

Jak to pojechała :?:

coś przegapiłam czy nie było żadnego postu na temat przeprowadzki maleńkiej :?:

Nie płacz, na pewno wybrałaś jej super domek gdzie będzie kochana i szczęśliwa :ok:

Malutka Amelka - słodka nakolankowa mruczanka. Już w domku.

Kto przegląda forum