Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Jaś&Małgosia pisze:Widać - terenu się trzymać potrafi.
Tak mi przyszło do głowy, że może ta Pani sama Fridę zatargała do koterii, albo co... Albo ktoś z wolontariuszy jej zaproponował, że jej może za darmo wysterylizować, oddał ją jako bezdomną więc i ucho ciachnięte (jak się powie, że kot będzie szukał domu, to nacinają czasem delikatniutko albo wcale). A że kobiecie nie zależało - tak trzymała ją jako wychodzącą, a raczej czasem przychodzącą... Zbyt czysta była i niepokołtuniona jeśliby całe życie spędziła w jakiejś piwnicy...
Neigh pisze:Tym bardziej, ze bedac u tej pani biegal tam kocur, ktory ona twierdzila, ze jest dziki i nie jej.......A uparcie jej miedzy nogami wpadal do domu.....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości